(Żarki Letnisko) „Każde przekształcenie w agencję będzie poprzedzone szczegółową analizą zasadności ekonomicznej każdej projektowanej zmiany oraz wpływu tej zmiany na inne placówki pocztowe funkcjonujące na danym obszarze. Także w zakresie zapewnienia obsługi klientów w pełnym zakresie usług powszechnych. Przy przekształcaniu placówek własnych w agencje pocztowe brana będzie pod uwagę możliwość zawierania umów agencyjnych z byłymi pracownikami Poczty Polskiej, co pozwoli na zachowanie ciągłości obsługi klientów indywidualnych i zapewni odpowiednią jakość realizowanych usług”. Ten cytat, to słowa Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Macieja Jankowskiego. Jak mogliby skomentować je mieszkańcy Żarek Letniska? Krótko. „Guzik prawda”!
W ten sposób minister odpowiadał niedawno posłance Jadwidze Wiśniewskiej, która wsparła wójtów i burmistrzów tych gmin, w których Poczta Polska w latach 2011 – 2013 zamierza zlikwidować placówki, tworząc na ich miejsce agencje pocztowe. Taki los czeka np. Żarki i Niegowę. Zapewnień, że zmiany nie będą mieć znaczącego wpływu na dostępność do usług dla ich mieszkańców gospodarze gmin usłyszeli już wiele. Nie uspokaja ich to jednak i w walce o poczty nie zamierzają składać broni. Okazuje się, że słusznie. Bo przykład Żarek Letniska brutalnie obnaża, jak może wkrótce wyglądać rzeczywista dostępność do usług pocztowych. Obecnie nie ma tam ani poczty, ani agencji.
NIKOMU SIĘ NIE OPŁACA
W Żarkach Letnisku poczta istniała do 2010 roku, w budynku przy ul. Grunwaldzkiej. Istniała na tyle długo, że nawet po uruchomieniu we wsi dwóch placówek bankowych miała swych wiernych klientów. Tym bardziej, że miała w swej ofercie także te usługi, których w bankach zrealizować się nie dało. Rachunek ekonomiczny zdecydował jednak, że decyzja o likwidacji poczty zapadła. I mimo zapewnień, że uczynione zostanie wszystko by mogła dalej istnieć (wrzesień 2010) została zamknięta (październik 2010). Na jej miejsce, pod koniec 2010 roku, powstała agencja pocztowa uruchomiona przez jednego z lokalnych przedsiębiorców. Wytrwała tylko kilka miesięcy. Od 1 lutego z Żarek Letniska nie wyśle się już paczki, listu czy pocztówki. Najbliższe placówki tego typu są w Poraju lub w Myszkowie. – Zainwestowaliśmy w stworzenie tego punktu. Wyposażyliśmy go w meble i potrzebny sprzęt. Dodatkowo był tu faks i nowe ksero. Ale musieliśmy zrezygnować, bo dokładaliśmy do interesu. Punkt był nierentowny. Jeśli Poczta Polska nie zechce nas dotować, tego punktu już nie będzie – tłumaczy właścicielka firmy Unitex, do niedawna ajentka poczty. To dużo mówi, jeśli chodzi o rentowność takiego interesu. Czy rzeczywiście, jak optymistycznie widzi to Poczta Polska, znajdą się chętni, którzy zechcą prowadzić mało rentowne punkty?
PROTEST GONI PROTEST
- Jesteśmy bardzo zainteresowani dostępem do usług pocztowych, bo nasza społeczność to w bardzo dużej mierze ludzie starsi, bez dostępu do Internetu, bez samochodów, często nie mogący skorzystać też ze środków komunikacji publicznej. Dla nich utrata poczty to zamknięcie utrzymywanych kontaktów. Dla wielu problemem jest dojechanie z awizo do Poraja, by tam odebrać np. przesyłkę. Decyzja Poczty Polskiej, na mocy której zlikwidowana została nasza placówka to sprawa skandaliczna, bo nie otrzymaliśmy nic w zamian. Gdyby nie agencja, usług pocztowych nie byłoby u nas już od ponad czterech miesięcy – oburza się Krystyna Bodnar Miller, Prezes Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska. – Dlatego skierowaliśmy pisma z protestem do dyrekcji Poczty Polskiej w Częstochowie i do jej centrali w Warszawie. Pisma podpisali członkowie naszego Towarzystwa - dodaje. Skrzyknęli się i sami mieszkańcy, którzy list z protestem przeciwko likwidacji poczty podpisywali po niedzielnych mszach w parafialnym kościele. Zebrano ponad 200 podpisów. One także trafią do Częstochowy i Warszawy a dodatkowo do władz gminy.
Zdaniem radnej z Żarek Letnisko Zdzisławy Polak „nową pocztę” można byłoby ulokować w pomieszczeniach po byłym Jurajskim Banku Spółdzielczym, w remizie OSP przy ulicy Akacjowej. -Z tego co wiem, mogą być spokojni mieszkańcy Poraja, gdzie Poczta jest niezagrożona – mówi wójt Poraja Łukasz Stachera. Dodał, że lokal po zlikwidowanej placówce bankowej wykorzystywać będzie Nadleśnictwo Złoty Potok.
DYREKCJA POCZTY MILCZY
- Członek naszego Towarzystwa i jednocześnie radna Barbara Trząskowska-Szcześniak rozmawiała telefonicznie z dyrekcją Poczty Polskiej w Częstochowie. Powiedziano jej, że oni niewiele mogą, bo decyzje zapadają w stolicy. Tam właśnie dzwoniłam już kilkakrotnie, ale dyrektor PP ciągle jest nieuchwytny, ciągle w rozjazdach. Obiecano mi, że oddzwoni. Widocznie nie jest to dla niego istotna sprawa, że ludzie nie mogą korzystać z usług jego firmy, bo oddzwonić jeszcze nie raczył – mówi gorzko Krystyna Bodnar-Miller. Nadziei na powrót usług pocztowych do Żarek Letniska jednak nie traci. – Z tego co wiem, w podobnej sytuacji jak my, jest wiele miejscowości w Polsce. Ktoś mówił mi, że widział informację na stronach internetowych, że Poczta Polska przeprasza klientów za taką sytuację i obiecuje raz jeszcze przyjrzeć się sprawie. Dlatego ciągle jesteśmy dobrej myśli i czekamy na końcowy efekt naszych pism – dodaje na koniec.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze