Choć obaj wypadli z pojazdu, a Kamil G. twierdził, że nie pamięta kto prowadził po ponad 4 latach Sąd Rejonowy w Myszkowie nie miał żadnych wątpliwości: prowadził Kamil G. i to on jest winien spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Po wyroku, który ciągle jest nieprawomocny, pełnomocnik rodziców ofiary wypadku adw. Marcin Janik złożył wniosek o tymczasowy areszt dla oskarżonego, uzasadniając to już orzeczoną wysoką karą oraz postawą oskarżonego: już w toku procesu miał być widywany jak spożywa alkohol w miejscach publicznych, np. za sklepem, jeździ samochodem mimo wcześniejszego prawomocnego zakazu i toczącego się procesu. Teraz doszły inne ciekawe fakty, które każą postawić pytanie: czy oskarżony stawi się na rozprawie apelacyjnej?

Od wyroku skazującego jaki zapadł przed Sądem Rejonowym w Myszkowie w styczniu, apelację złożyli oskarżony o oraz oskarżyciele posiłkowi rodzice zmarłego Mateusza Kaczmarzyka. Ci uważają, że orzeczona kara 5 lat pozbawienia wolności dla mężczyzny, który miał spowodować wypadek, jeździł samochodem choć już miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów za jazdę pod wpływem alkoholu jest za niska. Wydając wyrok Sąd Rejonowy w Myszkowie przypomniał, że oskarżony Kamil G. ma „bogatą kartotekę karną” Był skazywany m.in. za przestępstwa narkotykowe, zdaniem Sądu jest alkoholikiem i ćpunem.
Sąd Okręgowy w Częstochowie wyznaczył rozprawę apelacyjną na dzień 2 września 2025 roku. Po wyroku I instancji. Oskarżony Kamil G. na tę rozprawę ma obowiązek się stawić. Jeżeli SO utrzyma wyrok skazujący, czeka go 5 letni pobyt w więzieniu. Jak wiemy, sąd odrzucił wniosek pełnomocnika rodziny, aby Kamil G. oczekiwał na wyrok II instancji w areszcie. Przebywa więc na wolności, jak przez ostatnie lata od dnia wypadku. Do naszej redakcji dotarły jednak kilka dni temu ciekawe zdjęcia: Kamil G. przebywał w Egipcie, w Luksorze. Na zdjęciach przytula się do aplikantki adwokackiej Patrycji Siudy, mieszkanki Jaworznika. Podajemy jej nazwisko, gdyż adwokat, którym chce być odbywająca aplikację kobieta, to zawód zaufania publicznego. Jest więc ważne, czy nie widzi nic zdrożnego z pokazywaniem się z osobą nieprawomocnie skazaną, wcześniej wielokrotnie karaną za inne przestępstwa? I co najciekawsze, stojący obok niej mężczyzna posługuje się fałszywym nazwiskiem, do tego pisanym alfabetem rosyjskim. Czy to nie dziwne?

Ustalamy, czy Kamil G. może opuszczać Polskę, skoro bawi się w Egipcie. Czy ma chociaż dozór Policji, obowiązek regularnego meldowania się na komisariacie. Jak wyjaśnił nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prokurator Tomasz Ozimek, Sąd odrzucił wniosek o areszt dla oskarżonego, nie ma on również nałożonego dozoru. Wpłacił poręczenie majątkowe. Może więc opuszczać kraj, jeździć na wakacje. Nie łamie więc prawa zwiedzając groby egipskich faraonów. Jego zachowanie można więc oceniać tylko w kategoriach etyczno-moralnych. Ale to fałszywe, rosyjskie nazwisko, jakim się posługuje, jedna budzi kolejne wątpliwości...
Na zdjęciu zamazaliśmy twarz aplikantki adwokackiej Patrycji Siudy ponieważ zdjęcie ma charakter prywatny. Twarz Kamila G. zasłaniamy z tych samych powodów. Choć jest (nieprawomocnie) skazany i grozi mu wieloletnie więzienie, jako oskarżony ma jednak prawo do poszanowania jego godności i wizerunku. Będziemy mogli podawać pełne jego nazwisko, gdy wyrok stanie się prawomocny. Oczywiście tylko w sytuacji, gdy będzie to wyrok skazujący.
Do aplikantki adwokackiej Patrycji Siudy wysłaliśmy pytanie, jak skomentuje dwuznaczną sytuację, gdzie pokazuje się z osobą skazaną, co prawda nieprawomocnie, ale za to występującym pod fałszywym nazwiskiem:
Szanowna Pani, dotarły do naszej redakcji zdjęcia z pani profilu sprzed kilku dni gdzie pojawia się pani w Egipcie, w miejscowości Luksor razem z mężczyzną, o rosyjskojęzycznym pisanym cyrylicą nazwisku. Wg. naszych dziennikarskich źródeł jest to nazwisko fałszywe, a faktycznie obok pani stoi Kamil G., nieprawomocnie skazany za wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Ponieważ jest pani aplikantką adwokacką, być może przyszłym adwokatem, pokazywanie się publicznie z osobą uznaną (nieprawomocnie ) za winną wypadku, uznaną w wyroku za alkoholika i ćpuna, może być dwuznaczne, biorąc pod uwagę pani staż aplikancki w Adwokaturze Polskiej. O ocenę takiego zachowania zamierzamy zapytać Rzecznika Dyscyplinarnego ORA, ale najpierw chciałbym poznać pani stanowisko. Zwłaszcza, że mężczyzna ten posługuje się fałszywym nazwiskiem na wspólnych zdjęciach.
Do chwili oddania tego wydania tygodnika do druku (Gazeta Myszkowska i Kurier Zawierciański nr 31 z 1-08-2205) aplikantka Paulina Siuda nie zajęła stanowiska. Otrzymaliśmy jej wypowiedź mailowo, ale już po wysłaniu plików tego wydania GM/KZ do drukarni. Publikujemy jej wypowiedź teraz, gdy artykuł publikujemy na portalach:
"Szanowny Panie, bardzo mi miło że z jakiegoś powodu interesuje się Pan moją osobą, jednak pragnę przypomnieć, że nie jestem osobą publiczną i nie życzę sobie jakichkolwiek artykułów na mój temat.
Jak Pan zapewne wie istnieje coś takiego jak domniemanie niewinności zgodnie z którym osoba pozostaje niewinna dopóki nie zostanie skazana prawomocnym wyrokiem, a z taką właśnie sytuacją mamy tutaj do czynienia. A więc Kamil pozostaje niewinny, a na dodatek nie ma zakazu opuszczania kraju więc de facto może być nawet na Księżycu i nic Panu/ Pana informatorom do tego.
Zresztą każdy niech patrzy w swój ,,ogródek". Nie widziałam w wyroku ani razu zwrotu ,,alkoholik/ ćpun " (zresztą Sąd użyłby innych słów stosownych do powagi sytuacji)więc proszę uważać na to co Pan pisze bo od dłuższego czasu szukając sensacji bądź działając na zlecenie, narusza Pan dobra osobiste Kamila obrażając go i wypisując bzdury i kłamstwa na jego temat, na temat wypadku czy sytuacji po nim i niestety tym razem dotyczy to też mnie więc będziemy musieli spotkać się na drodze sądowej. I na koniec jeszcze, dziękuję za troskę jednak jestem dorosłym, wolnym człowiekiem i mogę spotykać się/ żyć z kim tylko zechcę i nie widzę tu żadnych powiązań z odbytą przeze mnie (i już zakończoną) aplikacją adwokacką." -Z poważaniem Siuda Patrycja.
Gratulujemy zdanej aplikacji, ale już współczujemy wszystkim klientom. Adwokat jest zawodem zaufania publicznego, osoba wykonująca zawód adwokata jest osobą publiczną, a Kodeks Etyki Adwokackiej uznaje, że adwokat odpowiada również za swoje postępowanie "w życiu prywatnym":
Przypomnijmy:
"Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej) Nawiązując do długoletniej tradycji, zwłaszcza zaś doświadczeń w wykonywaniu wolnego, niezależnego i samorządnego zawodu, zgromadzonych w okresie osiemdziesięciolecia Odrodzonej Adwokatury Polskiej, opierając się na wzorcach pierwszego Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu uchwalonego przez Naczelną Radę Adwokacką 6 i 7 maja 1961 roku, dostrzegając potrzebę udoskonalenia i dostosowania reguł wykonywania zawodu i życia korporacyjnego do zmieniającej się rzeczywistości Naczelna Rada Adwokacka postanowiła 10 października 1998 r. uchwalić Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej) (uchwała nr 2/XVIII/98)"
§ 4 Adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienie etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu podczas działalności zawodowej, publicznej, a także w życiu prywatnym."
opublikowany jako OBWIESZCZENIE w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej)- Załącznik do Uchwały nr 358/2023 Prezydium NRA z 1 czerwca 2023 roku. Warto poczytać, młoda stażem pani adwokat!"

Wyczekujemy czy posługujący się w internecie fałszywym nazwiskiem Kamil G. pojawi się na rozprawie apelacyjnej na początku września. Wtedy okaże się, czy pobyt w Egipcie to były „ostatnie wakacje przed możliwą odsiadką”. A może już nie zobaczymy Kamila G. w Polsce? To na razie spekulacje, ale może rosyjskojęzyczna internetowa tożsamość Kamila G. to zapowiedź, że gdzie indziej w świecie planuje przyszłość?
O wyroku ze stycznia i wypadku z 2019 roku pisaliśmy w artykule:
„PIĘĆ LAT WIĘZIENIA ZA WYPADEK Z 2019 ROKU W WYSOKIEJ LELOWSKIEJ”
a o wypadku:
Choć artykuł ukazał się dopiero 1 sierpnia 2025, przez dwa dni był szeroko komentowany, również przez wspomnianą aplikantkę/adwokatkę i to zanim mogła go przeczytać! Zainteresowanie tematem spore, zapowiedź publikacji artykułu w wydaniu papierowym ma (do teraz) 24 tysiące wyświetleń!
Napisz komentarz
Komentarze