(Myszków) 1 maja ulicami Myszkowa w tradycyjnym pochodzie przeszli członkowie i sympatycy Lewicy. Manifestacja – jak podkreślano – zamiast radosnego charakteru towarzyszącego pierwszomajowym pochodom sprzed lat - była wyrazem zaniepokojenia i niezadowolenia z sytuacji na rynku pracy.
Pierwszomajowy pochód przeszedł spod Miejskiego Domu Kultury pod pomnik upamiętniający poległych za ziemię myszkowską, gdzie złożono wiązanki kwiatów. Tam też o genezie Święta Pracy i jego dzisiejszym charakterze mówił lider powiatowych struktur SLD, Rafał Kępski. - Dzieje społeczeństw obfitują w szereg różnorodnych świąt (...) Powodów, aby świętować było wiele, ale nigdy w czasach historycznych nie powstało święto, które w swej treści odwoływałoby się do realnego życia większości ludzi; do tego, co w ich życiu jest tak mocno namacalne. Tym czymś, o czym zapominano przez całe wieki, jest praca (...) Dziś, obchodząc Święto Pracy wiemy, jak tragicznie musiały potoczyć się losy ludzi, aby o tym mówić. Musiało upłynąć wiele lat, zanim uznano pracę za wartość, której można poświęcić jeden dzień w roku. Czego domagali się robotnicy, kiedy podjęli strajk w Chicago i przeprowadzili słynną manifestację 1 Maja 1886 roku? Chcieli rzeczy dla nas oczywistej – 8-godzinnego dnia pracy (...) Dzisiaj żyjemy już w innych czasach ale każdego roku, rozpoczynając pochód, odnosimy się do tej pierwszej manifestacji, która okazała się impulsem dla zmian. Ale odnosimy się także do kolejnych dekad walki o prawa pracowników. Cenimy pracę, znamy jej wartość i mamy głęboką świadomość tego, że jest ona w procesie społecznym elementem o największej wadze. Lecz dziś nie nadaje się jej takiej rangi (...) Dziś trudno hucznie świętować, wiedząc że bezrobocie w naszym regionie jest przerażająco duże, a brak miejsc pracy w kraju powoduje, że młodzi ludzie tłumnie szukają swojej szansy za granicą, a ci którzy mają szczęście posiadania pracy, często pracują na wciąż popularnych umowach śmieciowych - mówił Rafał Kępski. 1 maja to również rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, obchodzona w tym roku po raz jedenasty. Dlatego w pochodzie uczestniczyli również przedstawiciele władz Myszkowa, z burmistrzem Włodzimierzem Żakiem na czele. - Uważam, że dzisiaj nie ważne są etykiety polityczne, ale powinniśmy się zastanowić w jakim kierunku powinien pójść nasz kraj i nasze działania, żeby być może za cenę ulg podatkowych czy tworzenia różnych enklaw gospodarczych, kształtować rzeczywistość w ten sposób, by zarówno ci co chcą pracować, ci co chronią rynek pracy jak i również ci, co te miejsca pracy tworzą – żeby wszyscy mieli jeden cel, i żeby ten cel był zgodny. Żeby nie było tak , że przedsiębiorca będzie zastanawiał się jak powiększyć swój zysk kosztem pracownika, żeby pracownik przez swoją niesolidność nie oddziaływał na niekorzyść przedsiębiorcy (…) Uważam, że w naszej małej ojczyźnie współpraca miasta z powiatem pokazuje, że pewne rzeczy dla tworzenia miejsc pracy można zrobić. Jeżeli przedsiębiorcy, z którymi rozmawiałem, dotrzymają słowa, może uda nam się wreszcie wysłać pozytywny impuls, szczególnie dla ludzi młodych, że przestaną rozglądać się za pracą poza Myszkowem – mówił Włodzimierz Żak. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze