(gm. Koziegłowy) Ostatni raz widziano go w 2013 roku. Nikt nie wie dlaczego zniknął i co się z nim stało. Mowa o moście spajającym brzegi rzeki Warty w Postępie, z którego dziś zostały jedynie betonowe filary. Zniknęły metalowe tregle i nadgryzione zębem czasu deski. Rozbiórki konstrukcji, która była w kiepskim stanie nie zlecił na pewno Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Wiele wskazuje na to, że ktoś uprzedził urzędników i na własny koszt, a właściwie użytek rozebrał most.
– Przychodzę do państwa w bardzo nietypowej sprawie – tymi znanymi słowami powinna rozpocząć się rozmowa z czytelnikiem, który zgłosił nam niecodzienną zgubę. – Zaginął most w Postępie – powiedział na wstępie mieszkaniec gminy Koziegłowy. Chodzi o stary drewniany most na Warcie, do którego dojeżdżało się gruntową drogą w miejscu, gdzie droga wojewódzka ma skrzyżowanie z drogą na Mysłów. – Przed laty most służył jako droga dojazdowa do pól, a teraz go nie ma. Zniknął prawdopodobnie w 2013 roku datę trudno mi określić. Chciałoby się rzec – „wyparował”, ale tak zabawnie nie jest. Na czyj wniosek został rozebrany i kto pobrał fundusze ze złomowania jego podzespołów? – zapytał mężczyzna. Pierwszy krok do rozwiązania zagwozdki związanej z zaginionym mostem zrobiliśmy w gminie Koziegłowy.
- Czy to gmina Koziegłowy była właścicielem mostu w Postępie na Warcie (miejsce zwane jest potocznie „Czarką”) lub czy sprawowała nad nim zarząd? Na czyje polecenie w 2013r. most został rozebrany i jaki był powód? Co stało się z podzespołami mostu? - zostały sprzedane na złom? Jeśli zostały sprzedane, to co stało się z pieniędzmi? – zapytaliśmy koziegłowskich urzędników.
- Gmina i Miasto Koziegłowy nie była właścicielem przedmiotowego mostu i nigdy nie był on w zarządzie Gminy i Miasta Koziegłowy. Znajdował się na rzece Warcie pomiędzy drogami stanowiącymi zgodnie z ewidencją gruntów własność Skarbu Państwa, przebiegającymi przez tereny leśne. Gmina i Miasto Koziegłowy nie wydawała polecenia rozbiórki przedmiotowego mostu – wyjaśniła Angelika Pietrakowska, inspektor ds. obsługi sekretariatu burmistrza Koziegłów.
Niestety z odpowiedzi wynikało, że musieliśmy szukać dalej odpowiedniego adresata naszych pytań. Za sugestią gminnych urzędników, że zgodnie z ewidencją gruntów most jest własnością Skarbu Państwa, pytanie skierowaliśmy do Starostwa Powiatowego w Myszkowie. Niestety i tam nie znaleźliśmy odpowiedzi. - Do starostwa nie wpłynął wniosek o pozwolenie na prace o charakterze budowlanym/rozbiórkowym w 2013r. dotyczący mostu, w związku z czym nie była wydana decyzja w tym przedmiocie – wyjaśnił rzecznik Starostwa Powiatowego w Myszkowie Marcin Pilis.
Zbici z tropu wysyłamy pytania do: Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. I tam dopiero udaje nam się trafić na ślad mostu…
- Informuję, iż RZGW w Poznaniu nie jest administratorem drogowych obiektów inżynierskich w ciągu dróg, w tym również mostu na rzece Warcie w km 780+000. W 2007 roku, w związku z pogorszeniem się stanu technicznego tego obiektu, stosowne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadził Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Myszkowie. 10 października 2007 roku została zwołana rozprawa administracyjna w sprawie dotyczącej stanu technicznego istniejącego mostu na rzece Warcie, zlokalizowanego w miejscowości Postęp (gmina Koziegłowy), z dojazdem do działek 184 i 207. Został sporządzony protokół – przedstawiciele Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie oraz Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu poinformowali, że nie są właścicielami mostu oraz drogi dojazdowej. Sołtys wsi Postęp oświadczył, iż działka o numerze ewidencyjnym 334 stanowi własność Nadleśnictwa Siewierz, o czym poinformowano go w Urzędzie Gminy i Miasta Koziegłowy. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Myszkowie zadeklarował w protokole, iż poczyni starania o wypowiedź w sprawie działki leśnej stanowiącej własność Nadleśnictwa Siewierz. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu nie został poinformowany przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Myszkowie o dalszych działaniach w tej sprawie – wyjaśniła Anna Małysz, rzeczniczka prasowa RZGW w Poznaniu.
Odpowiedź rzeczniczki zaprowadziła nas do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, którego zapytaliśmy czy wydał nakaz rozbiórki rzeczonego mostu, wspomnieliśmy również o prowadzonej w 2007 roku rozprawie administracyjnej.
- Nic mi nie wiadomo o nakazie rozbiórki zgodnej z opisem i lokalizacją, nie posiadam informacji o rozprawie administracyjnej z roku 2007 dotyczącej stanu technicznego mostu. W 2013 roku nie toczyło się postępowanie w przedmiotowej sprawie - nie wydano nakazu rozbiórki mostu. Urząd pełnię od końca sierpnia 2012, na sprawdzenie informacji z roku 2007 potrzebuję więcej czasu. Na temat przedmiotowej sprawy udzielę odpowiedzi po zakończeniu weryfikacji – wyjaśnił Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Zbigniew Drążkiewicz.
Wiele wskazuje na to, że ktoś uprzedził urzędników i rozebrał most na własny koszt… A właściwie na własny użytek, bo zapewne metalowe podzespoły mostu trafiły na złom, a deski na opał. Przyjąwszy więc datę określoną przez naszego czytelnika i zapewnienia inspektora zapytaliśmy rzeczniczkę myszkowskiej Komendy Powiatowej Policji Magdalenę Modrykamień: czy policjanci przyjęli jakiekolwiek zgłoszenie dot. opisanego przez nas mostu. Od 20 stycznia br. do dnia dzisiejszego rzeczniczce myszkowskich policjantów nie udało się ustalić tych informacji. Czekamy także na zakończenie weryfikacji w PINB.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze