(Zakopane, Koziegłowy) Ferie. Zakopane. Tuż obok słynnych Krupówek. Trzygwiazdkowy hotel z basenem. Cały prawie hotel wypełniają jednak nie spragnieni Tatr turyści, lecz urzędnicy i radni gminy Koziegłowy. Jeden z urzędników, który opowiedział nam o szkoleniu, nie bardzo nawet był w stanie powiedzieć, jaki ma być zakres szkolenia, ale zapamiętał jedno: - Powiedzieli, żeby zabrać kąpielówki. Hotel będzie z basenem.
„W trakcie szkolenia w dniach: 02-04 lutego 2015 roku w Zakopanem w ramach II etapu Projektu w związku ze zmianą ustawy o systemie oświaty z dnia 6 grudnia 2013 roku (która nałożyła na organ prowadzący placówki wychowania przedszkolnego obowiązek ustalenia lokalnych kryteriów w zakresie przyjmowania dzieci do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych) przedstawiciele samorządu wraz z radnymi i organem wykonawczym uczestniczyli w szkoleniu tematycznym- warsztatowym: „Zadania JST w związku z reformą wychowania przedszkolnego” –pisze po jego zakończeniu Urząd Gminy i Miasta Koziegłowy na stronie internetowej. Jeden z radnych komentuje, że to chyba pierwszy przypadek, że gmina co prawda już po, ale poinformowała mieszkańców o szkoleniu. –Było podobne szkolenie wiosną 2014. Pojechali wtedy radni kończącej się kadencji. Ale o tym szkoleniu słowa nie było na gminnej stronie –mówi radny.
O samym temacie szkolenia chcieliśmy zgodnie z zachętą organizatora dowiedzieć się więcej z podanej na plakacie strony internetowej (zarzadzanie.oswiata.vulkan.edu.pl), ale niestety, albo zostały tam skrzętnie ukryte, albo ich nie ma.
Już w niedzielę 1.02 grupa koziegłowska zameldowała się w Hotelu Czarny Potok przy ul. Tetmajera. Hotel nie przesadnie luksusowy, ale świetna lokalizacja. Tuż przy Krupówkach. Basen, jacuzzi, zabiegi Spa. Po to ta informacja o kostiumach kąpielowych. Wszak po męczącym szkoleniu trzeba wypocząć. Na dwie doby wybrałem się zobaczyć, jak wyglądają warunki szkolenia. Doba ze śniadaniem w Czarnym Potoku to 400 zł za pokój. Drogo. Ale to przecież Krupówki, środek sezonu. Koziegłowscy radni i burmistrz Ślęczka chyba do końca szkolenia głowy mieli zajęte najbardziej odpowiedzą na pytanie: czy to przypadek, że spotkali się z naczelnym Gazety Myszkowskiej w tym samym hotelu? Rozwiewam wątpliwości: to nie przypadek; przyjechałem tu specjalnie dla was. I za własne pieniądze.
Rzeczywiście. Szkolą się. Po 10.00 ja idę na spacer. Urzędnicy, radni i burmistrz Jacek Ślęczka na salę konferencyjną. Przez kilka godzin słychać jak z sali dochodzi mocny głos trenerki od szkoleń. W środę to samo. Urzędnicy szkolą się jeszcze przed wyjazdem. Jaki to ma wszystko sens, trudno ocenić, bo temat szkolenia to przecież „zmiany w oświacie przedszkolnej”, a urzędników i radnych zajmujących się w gminie oświatą na szkoleniu najmniej. Nie ma np. przewodniczącego komisji oświaty i innej radnej z tej komisji. Jest za to urzędniczka pani Wiola z gospodarki komunalnej i pracownicy ZUK-u (firmy gminnej, która ostatnio zasłynęła na całą Polskę wiązaniem żywego psa w worek foliowy).
Szkolenie jest bezpłatne. Gmina nie płaci za basen, nocleg i śniadanie; może jedynie za autokar. Po 150 zł zrzucili się jedynie na wtorkową zabawę w Pensjonacie Limba w Poroninie. Opisałem jak wyglądają szkolenia w gminie Koziegłowy, ale nie jestem optymistą, że to jedyna gmina, która trwoni pieniądze unijnych podatników na „szkolenia”. Świetnie ma się firma szkoleniowa, urzędnicy zwiedzają Polskę w szczycie sezonu. Ciekawe, jak na tym wyjdzie gminna oświata?
Nie wiem jak Was, drodzy Czytelnicy, ale mnie oburza system w którym organizuje się szkolenia, które tak de facto niewiele dają, poza wspomnieniami z wycieczki. Za to sporo kosztują: cztery noce w Zakopanem to 1600 zł za pokój + kolacje, wynajęcie trenerów i sal konferencyjnych. Dziesiątki tysięcy złotych. Podobne szkolenie zorganizowane w sali sesyjnej urzędu, no dobrze, niech będzie: w którymś z okolicznych hoteli na Jurze: (Ostaniec, Orle Gniazdo) kosztowałoby 1/5 tych kosztów. Tylko który z radnych spędziłby dzień na Jurze bez basenu i bankietu?
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze