(Myszków) „Starosta powinien zarabiać więcej” – taki apel wystosował do Rady Powiatu Myszkowskiego, radny i były starosta Wojciech Picheta na chwilę przed głosowaniem nad wysokością płac dla nowego włodarza. Choć zapierał się, że w jego słowach nie ma krzty ironii, trudno było w to uwierzyć. Picheta, który przegrał z Laseckim walkę o władzę doskonale wiedzieć powinien, że starosta więcej zarabiać nie może. Żaden argument o trudach pracy nie zmieni przepisów, które określają progi składników pensji starosty. Opozycyjny kolega Pichety – Piotr Bańka tym razem na przekór krzyczał, że miesięcznie 12.360zł brutto dla Laseckiego to zdecydowanie za dużo… bo Picheta, jako starosta miał 100 zł mniej. Na koniec kadencji miał jednak „więcej”, bo jego staż pracy był dłuższy. Radni ustalili też składy komisji stałych i wybrali nowego członka zarządu.
Ostatnia sesja Rady Powiatu Myszkowskiego w 2014r. odbyła się 19 grudnia. Po ukonstytuowaniu się rady konieczne było ustalenie składów komisji stałych. Przy powiatowej radzie działa ich 5. Aby radni mogli ustalić owe składy musiały zawiązać się kluby radnych, do tej pory działał tylko klub radnych PiS. W trakcie sesji powstały jeszcze dwa nowe: Koalicja (w skład której weszli radni PO, PSL, SLD-Lewicy Razem i Przyszłości) oraz Nowa Przyszłość. Jak sugerował przewodniczący Andrzej Jastrzębski w dobrym tonie byłoby, aby radni uczestniczyli w co najmniej dwóch komisjach, choć zgodnie z przepisami wystarczy uczestniczyć w jednej. Zanim jeszcze rajcowie zaczęli proponować członków komisji nawiązała się gorąca dyskusja dwóch najgłośniejszych opozycjonistów – Piotra Bańki i Wojciecha Pichety. Przypomnieli, że w równie dobrym tonie byłoby, gdyby Komisji Rewizyjnej przewodniczył radny spoza koalicji rządzącej. Nikt się temu nie sprzeciwił, jednak radny Rafał Kępski przypomniał, że nie zawsze ten dobry ton był uznawany. Gdy SLD była w opozycji, to przewodniczącym nie był żaden członek tego ugrupowania. Skład każdej komisji musi być przegłosowany i to czy będzie przewodniczył jej radny opozycyjny zależy tylko od dobrej woli większości. A tej opozycja nie ma. Do pracy w Komisji Rewizyjnej wybrani zostali: Piotr Kołodziejczyk (przewodniczący), Dorota Kaim-Hagar, Józef Lazar, Sebastian Ruciński i Jarosław Kumor.
W komisji budżetowo-finansowej pracować będą: Michał Trojakowski (przewodniczący), Jakub Grabowski, Mariusz Trepka, Piotr Bańka, Grażyna Kolasa-Gotkowska, Mariusz Morawiec, Jan Kieras, Wojciech Picheta i Dariusz Lasecki. W komisji oświaty i kultury pracować będą: Sebastian Ruciński (przewodniczący), Rafał Kępski, Danuta Służałek-Jaworska, Anna Socha-Korendo, Grażyna Kolasa-Gotkowska oraz Andrzej Jastrzębski. Do uczestniczenia w komisji polityki społecznej i ochrony zdrowia zgłosili się: Dorota Kaim-Hagar (przewodnicząca), Danuta Służałek-Jaworska, Andrzej Jastrzębski, Dariusz Lasecki, Michał Trojakowski i Mariusz Morawiec.
W komisji rozwoju i rolnictwa pracować w tej kadencji będą: Józef Lazar (przewodniczący), Rafał Kępski, Jakub Grabowski, Piotr Kołodziejczyk, Jarosław Kumor, Mariusz Trepka, Piotr Bańka, Józef Lazar, Jan Kieras, Anna Socha-Korendo, Wojciech Picheta, Dariusz Lasecki.
Radni głosowali również nad przyjęciem rezygnacji członka zarządu Mariusza Musialika, który od niedawna pełni funkcję dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg. Jego miejsce w zarządzie zajął Mariusz Morawiec. Radny Wojciech Picheta specjalista od zatrudnień zapytał czy na stanowisko dyrektora PZD starosta Lasecki ogłosił konkurs. Przypomnijmy, że Picheta jako starosta wpisał się w historię absurdu przez zatrudnienie doradcy, którego po wielu miesiącach pracy urzędnicy starostwa nie znali z imienia i nazwiska, ani nawet z widzenia. Przez wiele miesięcy nikt o Mariuszu Kozłowskim, doradcy starosty Pichety, nie słyszał. Sekretarz powiatu Agnieszka Żmudzka zapytana przez radnych na sesji nie wiedziała na którym piętrze Kozłowski przebywa i w którym pokoju. Wtedy starosta Picheta nie potrafił odpowiedzieć radnym ile Kozłowski zarabia i w czym doradza. Teraz, będąc w roli opozycjonisty sprawdza czy nowy starosta nie popełnia tych samych błędów? – Na podstawie porozumienia z jednostką samorządową gminy Poraj, pan Mariusz Musialik został stamtąd przeniesiony na stanowisko kierownika Powiatowego Zarządu Dróg i w związku z powyższym nie jest potrzebne ogłaszanie konkursu – wyjaśnił starosta Dariusz Lasecki.
- Dla uspokojenia radnego Pichety chciałbym wyjaśnić, że do gminy Poraj na kierownika wydziału gospodarki komunalnej i inwestycji, zostałem przyjęty na podstawie konkursu w 2010r., żeby nie było wątpliwości – dodał nowy dyrektor PZD Mariusz Musialik.
Bo Picheta miał 100 zł więcej
Najwięcej emocji wywołało podjęcie uchwały w sprawie ustalenia wynagrodzenia starosty myszkowskiego. Zgodnie z proponowanym projektem uchwały, nad którym radni mieli się pochylić, starosta miałby zarabiać 12.360zł brutto. Na tę kwotę składają się następujące czynniki: wynagrodzenie zasadnicze (6.000zł), dodatek funkcyjny (2.100zł), dodatek specjalny, czyli 40% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego (3.240zł) oraz dodatek za wysługę lat w wysokości 17% wynagrodzenia zasadniczego (1.020zł).
- Uważam, że biorąc pod uwagę nakład pracy, który pan starosta musi tutaj wnieść, to to wynagrodzenie wcale nie jest duże. Relatywnie w stosunku do ilości godzin, obowiązków, nadal uważam, że to wynagrodzenie nie jest duże. Wnioskuję o to, że jeśli to wynagrodzenie może być wyższe, to niech będzie wyższe. I mówię to bez żadnego drugiego dna – powiedział radny i były starosta Wojciech Picheta.
- To jest wynagrodzenie optymalne – wtrącił przewodniczący Andrzej Jastrzębski.
Wynagrodzenie zasadnicze to czynnik, na który wpływ ma rada ustalająca pensję. Rozporządzenie ministra w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych zostawia radnym możliwość wyboru kwoty w tzw. widełkach od 4.500zł do 6.000zł. Propozycja pensji dla Dariusza Laseckiego zawierała maksymalny próg wynagrodzenia zasadniczego, czyli 6.000zł. Maksymalny próg obrany był również przy dodatku funkcyjnym. Pozostałe czynniki różnią się w zależności od stażu pracy.
- Chciałem tylko dodać panie przewodniczący, że ta pensja nie jest optymalna tylko maksymalna, natomiast optymalna byłaby, gdyby była taka, jak zaproponował radny Picheta. Z tego co widzimy jest to maksymalna pensja – dodał radny Piotr Bańka.
- Dziękuję radnemu Pichecie za troskę. Jestem zaszczycony panie radny, że chciał mi pan podnieść wynagrodzenie, niestety nie da się, działalność gospodarcza nie wlicza się w staż pracy. Brakuje tych 3 lat. Radnego Bańkę chcę poinformować, że i tak mam mniejszą pensję niż były starosta – wyjaśnił starosta Lasecki.
- Niestety nie ma pan mniejszej pensji, myli się pan – odpowiedział radny Bańka.
- Pozwól szanowny kolego, bo to dotyczy mnie i ja powiem… – rozpoczął radny Picheta.
- Ale ja mam uchwałę – kontynuował P. Bańka.
- Różnica w kwocie polega na tym, że miałem maksymalny staż pracy – dwudziestoletni, natomiast moje wynagrodzenie zasadnicze było o 100zł niższe. Tytułem wyjaśnienia. Z życzliwości powiedziałem, że biorąc pod uwagę ilość obowiązków ta pensja powinna być wyższa. Naprawdę dziś powiedziałem to bez jakiejkolwiek uszczypliwości – dodał radny Picheta.
- Gdy była ustalona pensja dla starosty Pichety, to ta pensja była niższa. Jeśli pan popracuje 3 lata, to też będzie miał pan wyższą pensję. Na starcie ma pan wyższą pensję niż starosta Picheta – to są fakty – kłócił się Bańka.
Gdy Picheta w 2011r. obejmował funkcję starosty zarabiał 12.203zł brutto, na tę kwotę złożyły się: wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 5.900zł, dodatek funkcyjny w wysokości 2.100zł, dodatek specjalny w wysokości 40% łącznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego tj. 3.200zł i dodatek za wysługę lat w wysokości 17% wynagrodzenia zasadniczego tj. 1.003 zł. W 2014r., gdy kończyła się kadencja ta kwota była wyższa – 12.380zł.
- Panie radny panu zawsze przysługuje możliwość złożenia wniosku, że jest pan niezadowolony z mojej pracy i proponuje pan obniżenie tej pensji. Bardzo bym prosił, by pan przyszedł wtedy prosto do mnie, siądziemy, omówimy tę kwestię. Naprawdę podejdę do tego z sercem i nie widzę żadnego problemu, by powstał wniosek o obniżenie pensji – podsumował starosta Lasecki.
- Ja do pana deklaracji podchodzę z dużą rezerwą, bo przekonałem się, że są to słowa puszczone na wiatr – zakończył radny Bańka. Przeciw proponowanemu wynagrodzeniu dla starosty głosował tylko Piotr Bańka. Pozostali radni, wraz z Wojciechem Pichetą opowiedzieli się „za” kwotą 12.360zł.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze