(Myszków, Koziegłowy) Wszystkie możliwe sposoby do walki o prawo do własności wykorzystała Maria Kuziorowicz, której gmina Koziegłowy wybudowała bez jej zgody drogę na działce. Mowa o drodze łączącej Koziegłowy z Koziegłówkami, która kiedyś była nieutwardzonym dojazdem do pól. Dziś asfaltowa jezdnia oraz wykoszone pobocza zajmują kilkadziesiąt prywatnych działek. Na walkę z gminą zdecydowała się tylko Maria Kuziorowicz. Sprawę jej własności badał Wojewódzki Sąd Administracyjny i Sąd Rejonowy w Myszkowie. W środę 24 września zakończyła się rozprawa cywilna, w której Maria Kuziorowicz pozwała gminę o zapłatę za zajęte mienie. Gmina musi zapłacić kobiecie prawie 4, 5 tysiąca złotych plus odsetki.
Maria Kuziorowicz zarzuca gminie bezumowne korzystanie z jej nieruchomości. Próbowała z władzami gminy dojść do porozumienia, jednak wola była tylko z jednej strony. W 2010 roku kobieta zdecydowała, że wezwie gminę do zapłaty wynagrodzenia za zajęcie i wykorzystywanie nieruchomości bez jej zgody. Gmina stanowczo zaprzeczyła, twierdząc, że posiada pełne prawa do dysponowania gruntem, nie posiadając stosownych dokumentów, a powołując się jedynie na uchwałę z lat 80-tych.
W księgach wieczystych to Maria Kuziorowicz jest właścicielem nieruchomości i to ona opłaca od niej podatek. W konsekwencji kobieta 19 lipca 2012 roku złożyła do Sądu Rejonowego w Myszkowie pozew w sprawie nakazu zapłaty. Gmina wniosła sprzeciw. Kobieta odniosła się do argumentów gminy. Ostatecznie sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Myszkowie. W sprawie przesłuchani zostali świadkowie – członkowie rodziny kobiety oraz były burmistrz gminy Koziegłowy, Sławomir Matyja. Świadkowie niemal jednym głosem zeznawali, że droga Koziegłowy - Koziegłówki była przed laty drogą polną, znacznie węższą niż jest obecnie. Przywoływali, że kiedyś jeździły po tej – wówczas polnej drodze - wozy konne i ledwie się mijały. Sąd powołał także biegłego w sprawie, który wycenił wartość zajętego mienia i dokonał pomiaru gruntu. Na rozprawach z ramienia gminy stawiała się tylko radca prawny – Aneta Sosnówka i za każdym razem podnosiła, że gmina nie jest zainteresowana ugodowym zakończeniem sprawy, bo ma pełne prawo do korzystania z nieruchomości. 10 września br. sędzia Mariola Bednarczyk zamknęła przewód sądowy i wysłuchała głosów stron – adwokata Marii Kuziorowicz, mecenasa Andrzeja Kozyry i radcy prawnego gminy Anety Sosnówki.
- W niniejszym procesie pojawiają się dwie kwestie: formalno - prawna i społeczna. Ta pierwsza, związana jest z zajęciem nieruchomości, a co za tym idzie z wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z nieruchomości, według przeprowadzonych w sprawie dowodów. Przesłanki do wysokości żądania tego wynagrodzenia zostały spełnione - w pismach procesowych szeroko tę kwestię podnosiliśmy. Ważna jest także ta druga kwestia – społeczna i chciałbym na nią zwrócić uwagę. Zachowanie gminy w stosunku do osoby, która jest członkiem tej społeczności, polegające na tym, że zajęła nieruchomość, że nie chce tej kwestii ugodowo załatwić, że przerzucała na moją klientkę obowiązki, z tym koszty związane z prowadzeniem szeregu postępowań, że potraktowała ją w ten sposób, że najpierw obiecała jej uregulować tę kwestię, a ostatecznie jej nie uregulowała. Ta postawa nie zasługuje w żadnym wypadku na jakieś nagradzanie poprzez wyrok oddalający powództwo. Moja klientka nie żąda przywrócenia działki do stanu zgodnego z prawem. I nie dlatego, że moja klientka nie mogłaby z takim roszczeniem wystąpić. Maria Kuziorowicz zdaje sobie sprawę z tego, że jest to droga, z której korzystają też inni mieszkańcy i jest potrzebna. I choćby z tego powodu prawdopodobnie Sąd oddaliłby wówczas to powództwo, jako niezasadne. Do dnia zakończenia przewodu sądowego moja klientka niezmiennie podnosiła, że zależy jej na ugodowym załatwieniu tej sprawy. Niestety, brakowało dobrej woli ze strony gminy, by w społecznie uzasadniony sposób zamknąć to postępowanie. Mam nadzieję, że Sąd uzna moją opinię, że przesłanki do uwzględnienia roszczenia mojej klientki zostały spełnione i uwzględni powództwo – podnosił w mowie końcowej mecenas Andrzej Kozyra.
- Kwestia drogi publicznej, drogi gminnej jest przedmiotem tej sprawy. Droga znalazła się już w wykazie dróg gminnych ujętych w uchwale Rady Narodowej w Częstochowie z 1987r. z grudnia. Tam w sieci wykazów dróg, została ujęta również ta droga. Przepisy regulujące administrację publiczną wskazują, że jednostka samorządu terytorialnego, która władała nieruchomością na dzień 31.12.1998r, a ta uchwała jednoznacznie wskazuje, że takie władanie miało miejsce, bo wykaz jest z 1987r. i były to nieruchomości, które były zajęte pod drogi publiczne, z dniem 1.01.1999 r. stały się z mocy prawa własnością Skarbu Państwa czy jak w tym przypadku jednostek samorządu terytorialnego, a w niniejszej sprawie gminy i miasta Koziegłowy. Ustawa precyzowała kwestię odszkodowania przy swoistym wywłaszczeniu, określając okres do odszkodowania między 1 stycznia 2001 do 31.12.2005r. W tym okresie taki wniosek do gminy ze strony powódki kierowany nie był. Po tym okresie roszczenie wygasało. Jeśli chodzi o decyzję administracyjną, to nie jest ona warunkiem koniecznym dla ustalenia przejścia własności z mocy prawa. Ujawnienie tej sytuacji w decyzji wojewody ma charakter deklaratoryjny, potwierdzający stan, który zaistniał z dniem 1.01.1999. Aktualnie toczy się takie postępowanie, w celu wydania przez wojewodę śląskiego decyzji, która wskazywałaby czy takie władanie gmina udowodniła, które powodowałoby przejęcie własności z mocy prawa na 1.01.1999 czy też nie. Stąd wnioski strony pozwanej o zawieszenie niniejszego postępowania. Faktem jest, że w tej sprawie toczyło się postępowanie administracyjne, postępowanie podziałowe. W wyniku wycofania wniosku przez powódkę, to postępowanie zostało umorzone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Do takiego podziału nie doszło. Nie ma więc przeszkody do prowadzenia przez wojewodę postępowania. W takiej sytuacji, gdy wojewoda wydaje decyzje, nie wydaje się decyzji o podziale nieruchomości. Takiej decyzji na dzień dzisiejszy nie ma. Z tych względów proszę o oddalenie powództwa – mówiła z kolei radczyni prawna gminy Aneta Sosnówka.
Wyrok zapadł 24 września i jest nieprawomocny. Sąd uznał, że właścicielem działki zajętej przez gminę Koziegłowy przy poszerzaniu drogi jest Maria Kuziorowicz i zasądził od gminy na jej rzecz kwotę 4.495,30 zł. oraz ustawowe odsetki w wysokości 1727,50 zł. Maria Kuziorowicz żądała od gminy 10 tysięcy złotych. – Nie budzi wątpliwości fakt, że gmina Koziegłowy zajęła część działki Marii Kuziorowicz, poszerzając drogę w 2004 roku oraz w czasie dalszych modernizacji drogi w latach 2005 – 2006. Biegły geodeta ustalił, że zajęty pas działki Marii Kuziorowicz to 182 m. kw. Nie budzi wątpliwości, że gmina korzystała z działki w sposób bezumowny od 2004 roku. Nie może być mowy o nabyciu własności tego kawałka drogi, dlatego Sąd uznał, że żądanie Marii Kuziorowicz jest zasadne, choć niezasadne bądź nie w całości zasadne co do wartości żądania, opiewającego na kwotę 10 tysięcy złotych. Biegła rzeczoznawca uznała, że za okres od 2004 r. do dnia wydania opinii, tj. do dnia 18 lipca 2014 r. przysługuje Marii Kuziorowicz kwota wynosząca mniej niż połowa żądania. Wygrała Pani w 45 %, ale w 55 % Pani przegrała, co nie zmienia faktu, że wygrała Pani co do zasady - argumentowała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Mariola Bednarczyk.
LEGALIZUJĄ NIELEGALNĄ DROGĘ
W czasie trwania postępowania sądowego gmina próbuje drogę zalegalizować. Jeśli tego nie zrobi, drogę trzeba będzie rozebrać. Dlatego urzędnicy kompletują i uzupełniają całą brakującą dokumentację. Pierwotnie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Myszkowie wyznaczył gminie termin do 30 listopada 2013r na dostarczenie wszystkich dokumentów. Jednak gmina nimi nie dysponuje i ciągle wnosi o przedłużenie tego okresu. Z 30 listopada 2013r. termin został wydłużony do 30 czerwca 2015r. Nie można jednoznacznie stwierdzić, by był to termin ostateczny.
- Aktualny termin dostarczenia dokumentacji, wyznaczony Burmistrzowi Gminy i Miasta Koziegłowy, to 30 czerwca 2015. Wyznaczony termin do przedłożenia żądanej dokumentacji ma charakter instrukcyjny (procesowy). Organ nadzoru budowlanego w ramach uznania administracyjnego ma możliwość przedłużenia, skrócenia go stosownie do okoliczności sprawy, jeżeli występują ku temu uzasadnione podstawy. Na podstawie przedłożonych dowodów uznać należy, że zamiarem gminy jest skorzystanie z uprawnienia do legalizacji obiektu budowlanego. Zgodnie z decyzją nr SKO.0812/I/3/115/2014 z dn. 21.07.2014r. Burmistrz Miasta i Gminy Koziegłowy jest na etapie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji (drogi Koziegłowy-Koziegłówki), ponownego rozpatrywania sprawy w związku uchyleniem decyzji przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze - okoliczność wzięta pod uwagę w trakcie rozpatrywania wniosku o przedłużenie terminu. W podobnych przypadkach tut. PINB w Myszkowie stosuje tożsamą zasadę, aktualnie w postępowaniu toczącym się na terenie Gminy Poraj – napisał Zbigniew Drążkiewicz Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Katarzyna Kieras, (rb)
Napisz komentarz
Komentarze