(Żarki) Od 27 marca centrum Żarek przypomina wielki plac budowy. Trwa tam przebudowa dróg. Remonty prowadzone są na ulicach Kościuszki, Poprzecznej, Armii Krajowej oraz Żwirki i Wigury. Pracom bacznie przyglądają się mieszkańcy miasta, i choć po ich zakończeniu ulice mają nabrać zupełnie innego kształtu nie wszystkim zaproponowane w projekcie przebudowy zmiany przypadły do gustu.
Inwestycja realizowana obecnie w centrum Żarek będzie kosztować gminę prawie 1 milion 600 tysięcy złotych. W ramach przebudowy zaplanowano wykonanie nowych jezdni i chodników na ulicach: Kościuszki, Poprzecznej, Żwirki i Wigury i Armii Krajowej. W ciągu ul. Poprzecznej zaplanowano ,,mini rondo”, będące zarazem progiem zwalniającym, a dalej ciąg pieszo - jezdny. Projekt obejmuje również odwodnienie, zaplanowano także rozbudowę oświetlenia przy ul. Żwirki i Wigury, gdzie staną dodatkowe latarnie typu LED.
Zaproponowane przez projektanta zmiany nie wszystkim jednak przypadły do gustu:
- Przyjedzcie na ulicę Kościuszki w Żarkach i porozmawiajcie z mieszkańcami. Jak oni budują tą drogę? Rabatki szersze od chodników, auta nie będzie się dało zaparkować, dzieją się tu cuda. Jednego dnia kładą krawężniki, drugiego dnia je zrywają, bo mieszkańcy się kłócą. Rozkopali całą ulicę a nie kładą kostki, bo mówią, że czekają na jej dostawę już 2 tygodnie. Tłumaczą się tym, że taki mają plan. Raz przyjechał projektant, ale nie dał dojść do słowa. Powiedział, że tak ma być. Chodniki powinny być funkcjonalne, a nie takie szerokie rabatki – napisał do nas jeden z mieszkańców Żarek. Jego list, z prośbą o komentarz przekazaliśmy Katarzynie Kulińskiej – Plucie, rzecznikowi żareckiego magistratu. - Chodniki w ciągu ul. Kościuszki nie są węższe od normatywnych szerokości zgodnych z przepisami prawa i nie służą do parkowania samochodu, tak jakby sobie życzył tego czytelnik, tylko do chodzenia. Oczekiwania mieszkańców ul. Kościuszki w stosunku do tej inwestycji są bardzo różne. Niektórzy chcą mieć rabatki, inni chcą parkować przed swoim domem na chodniku. Droga jednak musi stanowić pewien ciąg komunikacyjny zgodny z przepisami prawa. Przewidziana jest budowa jezdni, parkingów, chodników, oświetlenia i zieleńców. Projekt techniczny wykonany przez projektanta z uprawnieniami uzyskał pozwolenie na budowę i zadanie jest realizowane zgodnie z pozwoleniem. Przy ul. Kościuszki przewiduje się przygotowanie miejsc parkingowych przy Aktywnym Centrum Zdrowia. Do tej pory parking był przy tej placówce na podwórku. W ramach przebudowy powstaną dodatkowe miejsca wzdłuż jezdni. Przy Żwirki i Wigury nieopodal przystanków już powstały dodatkowe miejsca parkingowe. Zaplanowano również nowe parkingi między ul. Kościuszki, a Strażacką, na wysokości Urzędu Miasta i Gminy w Żarkach. Jeśli chodzi o „cuda”, o których pisze czytelnik, to jest to po prostu praca inspektora nadzoru. Jeśli wykonawca wykona coś nie tak, niezgodnie z projektem, to musi to być poprawione i krawężnik jest przesuwany. Takie rzeczy w czasie pracy się po prostu zdarzają. Przed rozpoczęciem inwestycji prosiliśmy mieszkańców i cierpliwość i nadal o nią prosimy. Prawdą jest, iż wykonawca oczekuje na transport kostki (ta żółta wykonywana jest na zamówienie), a teraz jest sezon w robotach brukarskich i na pewne materiały szczególnie te inne od standardowych - np. jeśli chodzi o kolor - trzeba czekać. Transport z kostką, jak wynika z informacji od wykonawcy ma dotrzeć już wkrótce (rzecznik poprosiliśmy o komentarz 10 czerwca – przyp. red.). Aby w okresie oczekiwania na kostkę prace postępowały wykonawca wykonywał inne czynności, dlatego ulice są rozkopane praktycznie wszędzie. Trudno mi odnieść się do rozmowy mieszkańca z projektantem, bo nie byłam jej świadkiem. Jeszcze raz jednak podkreślam, iż planowana przebudowa musi spełnić wiele funkcji. W przestrzeni miejskiej potrzebne są jezdnie, chodnik, parkingi i rabatki – wyjaśnia obszernie rzecznik Urzędu Miasta i Gminy Żarki Katarzyna Kulińska - Pluta.
O zdanie zapytaliśmy także kilku mieszkańców, ale ich opinie są generalnie na „tak”.
– Ludzie się złoszczą, puszczają im nerwy, bo wszystko rozkopane, kurzy się, przejechać trudno, a oni faktycznie jednego dnia potrafią zrobić, a drugiego rozebrać. Ale myślę, że jak skończą, jak będzie widać całość to się nastroje uspokoją. Tych miejsc do parkowania przybędzie, bo choćby na łączniku. Wiadomo, że każdy chciałby przed własnym domem stanąć, a jak będzie ładna rabatka, to nikt na nią kołami nie najedzie. Mnie ten problem nie dotyczy, bo nie mam auta – mówi ze śmiechem jedna z mieszkanek.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze