(Myszków) Prokuratura Rejonowa w Myszkowie umorzyła śledztwo w sprawie zarzutu wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach przez prezesa MTBS w roku 2011. Prezesem gminnej spółki zajmującej się mieszkaniami był wtedy Edmund Konieczniak. W doniesieniu o możliwości popełnienia przestępstwa przez Prezesa, Rada Nadzorcza spółki postawiła zarzut, że prezes przekraczając swoje uprawnienia obciążył nieruchomość będącą własnością miasta hipoteką w wysokości 2,4 mln zł. Na działce należącej do MTBS, na podstawie umowy dzierżawy z firmą Domene sp. z o.o. (ta przeniosła później prawo do dzierżawy na nową spółkę, Galeria Kupiecka Myszków sp. z o.o.) powstała hala OCZKO. W kredycie udzielonym inwestorowi na budowę hali zabezpieczeniem jest m. in. właśnie miejska działka. Prokuratura nie dopatrzyła się w działaniu prezesa spółki znamion przestępstwa.
Decyzja prok. Anny Chowańskiej - Treli z sierpnia 2013 kończy sprawę. Po zbadaniu dokumentów spółki oraz analizie opinii wydanej przez biegłą, śledztwo zostało umorzone.
6 X 2011 na wniosek burmistrza Myszkowa Rada Nadzorcza MTBS odwołała Edmunda Konieczniaka ze stanowiska Prezesa MTBS. Zastąpił go Ryszard Milej. Później Gazeta Myszkowska ujawniła, że Milej był wtedy w nieformalnym związku z Przewodniczącą Rady Nadzorczej MTBS Danutą Macurą. Gdy ujawniliśmy relację łączącą szefową Rady Nadzorczej spółki z nowym prezesem, Danuta Macura zrezygnowała ze stanowiska. Milej szefuje spółce do dzisiaj.
Ale wróćmy do przyczyn odwołania Konieczniaka ze stanowiska. Zarzucono mu wtedy działanie na szkodę spółki MTBS, przez podpisanie niekorzystnej umowy z Domene. Po odwołaniu Konieczniaka burmistrz Włodzimierz Żak tak tłumaczył tę decyzję dla Gazety Myszkowskiej: - Spółka MTBS w całości należy do miasta, więc działanie na szkodę spółki jest naruszeniem interesu gminy Myszków. Umowa ze spółką Domene jest bardzo niekorzystna dla miasta, ale to nie był jedyny powód odwołania prezesa Konieczniaka. Od kilku miesięcy analizowaliśmy umowę z firmą Domene. Hala Kupiecka rzeczywiście powstaje, ale na warunkach skrajnie dla spółki i miasta niekorzystnych. Jako niekorzystne, wskazano właśnie zapisy umowy i późniejszego aneksu do umowy z Domene, który umożliwiał obciążenie hipoteki działki, należącej do MTBS: - Mamy wątpliwości, czy prezes Konieczniak miał uprawnienia do podpisania aneksu do umowy z Domene, który jest jeszcze bardziej niekorzystny dla miasta niż sama umowa. Chodzi m. innymi o sposób obciążania hipoteki należących do MTBS działek. Miasto nie ma nad tym żadnej kontroli, i już nie wiadomo dlaczego, ale to MTBS ponosi koszty aktów notarialnych z tym związanych – mówił W. Żak.
- Jak pan wyjaśni pośpiech z odwołaniem prezesa Konieczniaka? – pytaliśmy burmistrza w X 2011. - 30.09 wezwałem prezesa Konieczniaka do siebie. Wymogłem na prezesie podpisanie zobowiązania, że nie uczyni już żadnych ruchów w sprawie obciążenia hipoteki działek pod halę kupiecką bez zgody RN spółki. Za kilka godzin otrzymałem SMS od prawnika, analizującego sprawy umów z Domene, że już 13 czerwca prezes Konieczniak podpisał akt notarialny o ustanowieniu hipoteki na działkach MTBS. To oznacza jednoznacznie, że w sierpniu, pytany o sprawę hipotek przez Radę Nadzorczą prezes Konieczniak kłamał. Decyzja o jego odwołaniu musiała być natychmiastowa. Nie mogliśmy w tej sytuacji być pewni, czy w tych dniach prezes nie podpisze kolejnego aktu notarialnego, z nałożeniem kolejnej hipoteki. I czyje właściwie interesy reprezentuje prezes gminnej spółki – odpowiadał burmistrz.
Odwołany prezes Edmund Konieczniak, tydzień później, również w Gazecie Myszkowskiej (z 21.10.11) ripostował: - Od lutego 2011 burmistrz posiadał wszystkie dokumenty ze szczegółowym kalendarium zawarcia przedmiotowej umowy. Wszystkie dokumenty były szczegółowo analizowane przez Burmistrza, prawników, włącznie z omówieniem na specjalnym posiedzeniu Komisji Rady Miasta Myszkowa. Bezczelnością jest stawianie mi zarzutów kłamstwa i nie udostępnianie dokumentów. Burmistrz doskonale posiadał wiedzę o wszystkich działaniach Spółki. Prowadził kilkumiesięczne śledztwo i osobiste przesłuchanie. W miesiącu maju br. na Zgromadzeniu Wspólników dokonując rozliczenia i podsumowania działalności Spółki MTBS za 2010r. Burmistrz udzielił mi absolutorium bez zastrzeżeń (temat umowy był również omawiany). Nagonka na mnie zaczęła się od powołania nowej Rady Nadzorczej z udziałem kolesiów, na czele z Danutą Macurą, koleżanką z poprzedniej pracy Burmistrza – mówił wtedy odwołany prezes MTBS. Konieczniak wskazał też na kontekst relacji pomiędzy swoim następcą (Ryszard Milej) i szefową Rady Nadzorczej, która odwołała Konieczniaka, a powołała Mileja: - Państwo wspólnie jako para pracują w dwóch innych prywatnych spółkach w Dąbrowie Górniczej. Obecny Prezes MTBS pełni funkcję Prezesa w dwóch prywatnych spółkach, a Pani Danuta Macura jest w tych spółkach członkiem Rady Nadzorczej. MTBS będzie ich 3-cią Spółką. Ciekawe, czy mają ten sam adres zamieszkania?
Odpowiedź na to ostatnie pytanie znaleźliśmy już sami. Gazeta Myszkowska opisała relacje łączące szefową RN MTBS i R. Mileja w artykule „Został Prezesem MTBS dzięki… konkubinie?” (GM 42 z 21.10.11). Burmistrz Żak bronił wtedy szefowej RN spółki: - To bardzo kompetentna osoba, która wniosła dużo pracy w uporządkowanie spraw spółki MTBS. Mam do niej zaufanie - mówił W. Żak. Gdy ujawniliśmy rodzaj relacji pomiędzy nowym prezesem MTBS, a szefową RN MTBS, Danuta Macura 19 X 2011 zrezygnowała ze stanowiska.
Rada Nadzorcza MTBS zdecydowała później o skierowaniu do prokuratury wniosku o zbadanie, czy działalność Prezesa MTBS (wtedy E. Konieczniak) nie naraziła spółki na straty, poprzez obciążenie hipoteki dziełek należących do spółki, a wydzierżawionych pod halę OCZKO. Jak pisaliśmy na wstępie, prok. Anna Chowańska -Trela z Prokuratury Rejonowej w Myszkowie uznała, że przestępstwa nie było: „Zdaniem powołanej dla potrzeb niniejszego śledztwa biegłej (Maria Chaber - biegła z zakresu zarządzania i zarządzania finansami – przyp. red.) podpisanie zarówno umowy (z Domene sp. z o.o.- przyp. red.) jak i aneksu wynikało z przymusowej sytuacji w jakiej znalazł się MTBS, jak i z powodu braku innych oferentów. Pomimo braku stosownej uchwały Walnego Zgromadzenia Wspólników, której brak był wynikiem wadliwej opinii prawnej, właściciel MTBS (miasto Myszków - wtedy reprezentowane przez burmistrza Janusza Romaniuka - przyp. red.) był informowany o konieczności podpisania aneksu, a działania prezesa zyskiwały aprobatę Rady Nadzorczej” - czytamy w decyzji prokurator, uzasadniającej umorzenie śledztwa.
Opinia biegłej zawiera jeden ciekawy element, na temat którego ze strony Urzędu Miasta Myszkowa, w czasie budowy Galerii Oczko, padały sprzeczne informacje. Otóż niekorzystną umowę MTBS miał prawo rozwiązać, jeżeli hala Oczko nie zostanie oddana do użytku w ciągu roku od uzyskania pozwolenia na budowę. Jak ustaliła biegła na potrzeby śledztwa: „Pozwolenie na budowę galerii kupieckiej zostało wydane 19.11.2010 (karty 157 - 159 akt sprawy)”. Dalej biegła opisuje wydarzenia z grudnia 2011: „Rada Nadzorcza zobligowała nowego Prezesa Zarządu (Ryszard Milej) do złożenia oświadczenia, że wypowiedział umowę dzierżawy z 18.06.2009, bo nie dochowano par. 3 ust. 1 tej umowy - Galeria Kupiecka powinna być oddana w ciągu 12 miesięcy od prawomocnego pozwolenia na budowę, a termin ten upłynął.”
Ale prezes Milej nigdy nie wypowiedział umowy dzierżawy. Spółka Domene w sądzie zmusiła później redakcję Gazety Myszkowskiej do publikacji sprostowania, z którego treścią wtedy, jak i teraz, się nie zgadzaliśmy. Postępowanie w sądzie kosztowało nas 1000 zł i nałożony majestatem wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie obowiązek opublikowania nieprawdy: „Nieprawdą jest, jakoby termin oddania obiektu do użytkowania mijał w dniu 13 12. 2011, termin ten mija w dniu 20.06.2012”. Nieprawdę opublikowaliśmy.
Jak wskazuje biegła, utrata majątku gminy mogłaby trwale nastąpić, jeżeli w kłopoty popadnie spółka Galeria Kupiecka Myszków sp. z o.o. A ta, jak wynika ze sprawozdań finansowych, jest „pod kreską”: Aktualna sytuacja finansowa spółki nie stwarza zagrożeń w najbliższej przyszłości. Występująca za 2012 rok strata jest typowa dla pierwszych lat po uruchomieniu tak dużej inwestycji” –pisze biegła. Niepokoić może co innego, a mianowicie: „Według wyceny przychody (przychody z hali Oczko - przyp. red.) przy obłożeniu 87,50% powierzchni powinny wynieść rocznie 1,29 mln zł. Przychody zrealizowane przez Galerię Kupiecką Myszków sp. z o.o. w 2012 wyniosły 797 tysięcy.” Hala „Oczko” za 2012 rok zrealizowała tylko 63% planowanych przychodów, co w sposób statystyczny pokazuje to, co widzą wszyscy odwiedzający halę: część hali świeci pustkami.
W opinii sporządzonej na potrzeby śledztwa biegła w podsumowaniu uznała, że: „Analiza zgromadzonych materiałów, pozwala mi na wnioski - podpisana umowa dzierżawy (pomiędzy MTBS i Domene sp. z o.o - przyp. red.), mogła przyczynić się do powstania szkody wielkiej wartości. Nikt z osób oceniających kolejne propozycje umowy nie pokusił się o sprawdzenie wiarygodności kontrahenta (spółki Domene z Lublińca, czy jej prezesa Benedicta Kotzura - przyp. red.), o ustalenie wartości poniesionych nakładów, bądź też sposobu jej wyliczenia, o zabezpieczenie interesów MTBS na wypadek nie wpłacania ustalonego czynszu i podatków przez Dzierżawcę. Nikt nie analizował opłacalności przedsięwzięcia dla inwestora, gwarantującej tak długą współpracę.”
Nie było więc przestępstwa, ale była seria nieudolności, chciejstwa, nie zabezpieczono interesów miasta Myszków: „Władze miasta skupiły się na krótkoterminowym rozwiązaniu problemu, bez eliminowania jego długofalowych skutków”. Ponadto (władze Miasta - czytaj burmistrz Janusz Romaniuk i radni ówczesnej kadencji) „nie dały innej szansy prezesowi E. Konieczniakowi na rozwiązanie problemu postępującej degradacji hali targowej. (…) Nie wyraziły zgody na sprzedaż nieruchomości, nie zasiliły spółki w środki finansowe, czy wreszcie nie poręczyły dla niej kredytu inwestycyjnego, na samodzielne zrealizowanie przez MTBS inwestycji (budowy hali targowej – przyp. red.). Biegła ostatecznie rozgrzeszyła Prezesa MTBS od formalnego zarzutu działania na szkodę spółki: „Paradoksalnie podpisanie Aneksu nr 1 do umowy było działaniem porządkującym kwestie ryzyka finansowego. (…) Obciążenie hipoteczne z tytułu kredytu będzie stopniowo maleć, wraz z każdą dokonaną przez kredytobiorcę spłatą i MTBS może wystąpić po kilku latach do banku o dokonanie w księdze wieczystej odpowiedniej korekty. Obciążenie wynikające z umowy przed podpisaniem aneksu, byłoby wartością niezmienną do 2039 roku. (…) Nieobciążenie hipoteki w wymaganym umową kredytową terminie zablokowałoby prace inwestycyjne i naraziło MTBS na dotkliwe kary finansowe ze strony Dzierżawcy. Fakt, że nie doszło do wyrządzenia MTBS szkody w wielkich rozmiarach wynika z przysłowiowego „łutu szczęścia” Zarządu spółki. Zarówno spółka Domene, jak i powiązana z nią Galeria Kupiecka Myszków mają zdolność kredytową.”
Tyle biegła. Czas na wnioski redakcji: Biegła oceniła, że – tak jak pisaliśmy to wielokrotnie - umowa z Domene była dla MTBS i miasta niekorzystna, głównie z tego powodu, że nie dawała miastu kontroli nad inwestycją, ale obciążała hipoteką gminne spółki. Niekorzystnej umowy nie wypowiedziano, gdy była ku temu okazja, co wykazano w dokumentach MTBS - inwestycja nie została zrealizowana w terminie. Ale MTBS z okazji do wypowiedzenia umowy nie skorzystał. Poprzedni burmistrz Janusz Romaniuk bardzo chciał mieć problem z głowy, więc parł do podpisania niekorzystnej umowy. Prezes MTBS Edmund Konieczniak bardzo chciał zachować posadę, więc realizował wszystko, co narzucali mu niekompetentni politycy. A nowemu burmistrzowi Włodzimierzowi Żakowi wyraźnie zabrakło odwagi, aby doprowadzić do rozwiązania niekorzystnej umowy, gdy była na to okazja.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze