(Żarki Letnisko) - Kiedy rozum śpi, budzą się demony – słowa z obrazu hiszpańskiego malarza Francisca Goi chyba najlepiej pasują do sytuacji, jaką zaobserwowaliśmy przy drodze wojewódzkiej DW 791 z Poraja do Myszkowa. Do jednego z drzew ktoś przybił tablicę, na której obok nazwy jednej z partii politycznych pojawiła się także swastyka. Czyżby przeciwnikowi ugrupowania zabrakło merytorycznych argumentów w dyskusji? Szkoda tylko, że wplata do niej symbole faszystowskie, w wielu krajach zakazane.
Tablica wzbudziła nasze oburzenie, i bez znaczenia była nazwa umieszczonej na niej partii politycznej. Budziłaby naszą odrazę także wtedy, gdyby znalazły się na niej PO, Lewica, Twój Ruch czy PSL. Umieszczanie obok którejkolwiek z nich faszystowskich symboli, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że tzw. hakenkreuz nie jest, jak to niedawno interpretował jeden z prawników z Białegostoku symbolem szczęścia i pomyślności, jest niedopuszczalne. W Polsce może także doprowadzić wprost na ławę oskarżonych.
- Według polskiego prawa karane jest propagowanie ideologii faszystowskiej. W tej konkretnej sytuacji chodziło raczej o coś innego, o swoiste zrównanie tej partii z ideologią, która posługuje się tym symbolem. Trzeba jednak powiedzieć, że w niektórych krajach zakazane jest używanie symboli faszystowskich w ogóle. W Polsce do Prokuratur trafia sporo spraw, które dotyczą używania symboli faszystowskich, swastyk, niezależnie od kontekstu. Wiele zależy od Prokuratur, jak kwalifikują poszczególne przypadki. Jeśli chodzi o karanie osób, które posługują się symbolami faszystowskimi w celu propagowania tej ideologii, nie jest nawet najważniejszą rzeczą by skazywać je na kary bezwzględnego pozbawiania wolności. To czy takie osoby są skazywane na więzienie, czy na prace społeczne, które są chyba jednak bardziej użyteczne społecznie jest sprawą drugorzędną. Bardziej chodzi o efekt stygmatyzacji samego czynu, wskazanie, że jest on zły, niedopuszczalny, sprzeczny z prawem. To jak zachowa się człowiek widzący taką tablicę zależy od jego wrażliwości i tego jaki będzie chciał uzyskać skutek. Ktoś pewnie zgłosi to odpowiednim służbom, ktoś inny po prostu ją zerwie. Trzeba przy okazji dodać, że posługiwanie się, wywieszanie czy malowanie symboli faszystowskich, rasistowskich czy antysemickich w celu propagowania tych ideologii to prawdziwa plaga. Jak mówię, można z tym walczyć na dwa sposoby, albo to zgłaszając, albo samemu biorąc np. pędzel i zamalowując je na ścianach. Na pewno trzeba reagować – komentuje dla naszej redakcji Marcin Kornak, redaktor naczelny antyfaszystowskiego magazynu „Nigdy więcej” i prezes Stowarzyszenia „Nigdy więcej”, autor „Brunatnej Księgi”.
Na reakcję w Żarkach Letnisku nie trzeba było długo czekać. Tablica bardzo szybko została z drzewa zerwana i zniszczona. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze