Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 2 maja 2025 05:18
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

OSTATNIE KURSY SANIKO

(Myszków) W poniedziałek 21 listopada po raz ostatni na ulice Myszkowa wyjechały autobusy „Saniko”. Spółka, która przegrała przetarg na obsługę miejskiej komunikacji, dla której niepowodzeniem zakończyło się także odwołanie od wyniku przetargu, powiozła myszkowian po raz ostatni. Dzień później na ulice Myszkowa wyjechały autobusy spółki Lazar z Zendka.
Podziel się
Oceń

(Myszków) W poniedziałek 21 listopada po raz ostatni na ulice Myszkowa wyjechały autobusy „Saniko”. Spółka, która przegrała przetarg na obsługę miejskiej komunikacji, dla której niepowodzeniem zakończyło się także odwołanie od wyniku przetargu, powiozła myszkowian po raz ostatni. Dzień później na ulice Myszkowa wyjechały autobusy spółki Lazar z Zendka.

 

Przyszłość miejskiej spółki to obecnie orzech trudny do zgryzienia, ale przede wszystkim dla władz miasta, nie dla pasażerów korzystających z miejskiej komunikacji. W poniedziałek 21 listopada, na przystanku autobusowym na wysokości Sikorskiego 10, więcej emocji niż zmiana przewoźnika wzbudzała wywieszona na pobliskim kiosku reklama jednej z gazet codziennych. Z jej pierwszej strony wielką czcionką „biła w oczy” informacja o tym, że na emeryturę przejdziemy dopiero w wieku 67 lat. – Panie, tego nikt nie dożyje - komentuje mężczyzna ubrany w jasną kurtkę i czapkę z daszkiem. - A komunikacja? No, ludzi szkoda, bo co teraz będzie z tymi kierowcami? Ale dla zwykłych ludzi to ważne jest, żeby autobusy jeździły o czasie, żeby było w nich czysto i ciepło. Jaka firma będzie jeździć? Kto będzie jeździł? To nie jest najważniejsze. Pewnie, że byłoby lepiej, żeby zarobił „nasz” – odpowiada. - Nawet nie wiedziałam, że to dziś ostatni raz „Saniko” nas wozi. Korzystałam z ich autobusów, choć nie za często. Co powiedzieć? Raczej dobrze się nimi jeździło. Jakichś specjalnie złych doświadczeń nie miałam – dorzuca siedząca pod wiatą starsza kobieta. Najpierw wsiadamy do „trójki” jadącej na Światowit, by następnie wrócić do centrum „jedynką”. Wrażenia? Takie, jakich może dostarczyć jazda starym autobusem, z twardymi siedzeniami i ruszającymi się poręczami. W środku czuć spalinami. Ale przynajmniej nie ma tłoku, ale to być może taka pora, kiedy większość ludzi jeszcze jest w pracy. Czy następnego dnia odczujemy różnicę?

 

MOŻE BYĆ LEPIEJ

 

Dzień później na ulice Myszkowa wyjechały już autobusy firmy LAZAR z Zendka. Nasz pierwszy wtorkowy kurs to przejazd „szóstką” z Sikorskiego na Szpitalną. Czerwony Jelcz też nie oszałamia wiekiem, ale widać, że na debiut w Myszkowie auto było gruntownie wysprzątane. Dodatkowo przejazdy we wtorek 22 listopada odbywają się na koszt nowego przewoźnika. To prawdopodobnie efekt zamieszania z biletami (w kioskach nie ma jeszcze biletów nowego przewoźnika) ale nie można też wykluczyć, że to ukłon firmy „Lazar” w kierunku pasażerów z Myszkowa. – Wiem, że jadę z nowym przewoźnikiem. To miły prezent, że dziś jeździmy za darmo. Na razie trudno coś powiedzieć o nowej firmie, trzeba im dać czas – odpowiada indagowana przez nas w autobusie pani, która wysiada na przystanku przy Starostwie. – Jadę pierwszy raz autobusem nowej firmy, wcześniej często korzystałem z usług „Saniko”. Na razie szczególnej różnicy nie widzę, choć uważam, że ten pomysł z biletami jest bardzo fajny – swą opinią dzieli się jadący do szkoły Michał Szarek, pierwszy pasażer, który nie ukrywa przed nami swej tożsamości. Kierowca „szóstki” nie błądzi po mieście (w końcu nie jest to wielka metropolia), jest uprzejmy. Przystaje i wpuszcza do środka kobietę, która nie zdążyła dobiec do przystanku. Miejmy nadzieję, że taka, doceniana przez pasażerów postawa nie minie zaraz po pierwszym dniu. Do centrum powracamy żółto – pomarańczowo – zielonym MAN-em. Tu wyraźnie widać różnicę w komforcie jazdy. Autobus mimo, że też nieuchronnie zmierza ku pełnoletniości jest niskopodłogowy, co bardzo ułatwia wchodzenie szczególnie osobom starszym i niepełnosprawnym, a w środku miękkie, czyste fotele. I jest ciepło! Co najważniejsze, nowy przewoźnik zapewnia, że takich autobusów będzie do Myszkowa wypuszczał więcej. Jest zatem szansa, że mieszkańcy miasta będą podróżować w zdecydowanie lepszych warunkach niż dotąd.

 

CO Z KIEROWCAMI SANIKO?

 

Nasi rozmówcy podkreślali, że najbardziej w całej sytuacji żal im dotychczasowych kierowców autobusów. Zatem, co z nimi? - Odbyło się zebranie z kierowcami. Większość chce szybkiego rozwiązania umów o pracę za porozumieniem stron. Prawie wszyscy mają jeszcze urlopy do wykorzystania, na które się udali. Z tego co wiem wielu kierowców otrzymało ofertę zatrudnienia od firmy z Zendka. W niedzielę (20 listopada – przyp. red.) odbyło się zebranie w POM, gdzie firma z Zendka ma swoją bazę, w którym uczestniczyło 11 naszych kierowców i padły tam warunki i propozycje związane z zatrudnieniem u nowego przewoźnika – wyjaśnia prezes „Saniko”, Sławomir Janas. Ponieważ nowy przewoźnik to także nowe bilety, nasuwa się pytanie co z tymi, które były do nabycia do tej pory? Być może ktoś kupił większą ich ilość i nie zdążył wykorzystać? - Nowy przewoźnik ma obowiązek emitować własne bilety. „Saniko” od dziś (wtorek, 22 listopada – przyp. red) nie sprzedaje swoich biletów. Jeżeli ktoś posiada większą ilość naszych biletów to musi się w tej sprawie zgłosić do Spółki – informuje prezes Janas. Jeśli zostały nam niewykorzystane bilety z logo SANiKo, trzeba udać się do bazy na ul. Prusa. Tam – miejmy nadzieję - zwrócą nam za nie pieniądze.

 

ROZKŁADY ZNIKNĘŁY

 

Przystanki, a wraz nimi także rozkłady jazdy to własność „Saniko”. Dlatego „zwijając interes” zwinięto także rozkłady. Nie spodobało się to wielu naszym czytelnikom. – W poniedziałek wieczorem jeździł autobus Saniko, a pracownicy spółki zrywali rozkłady jazdy. Pozabierali je razem z tymi tablicami, do których były przymocowane godziny odjazdów. Moje odczucie jako pasażera jest takie, że wystarczyło zabrać samą kartkę. A tak, wygląda to na czystą złośliwość. Rozumiem rozgoryczenie przegranym przetargiem, ale jak można tak nie liczyć się z ludźmi? Mnie jako mieszkance miasta jest za tę sytuację wstyd. Niestety, komuś się opłacało, ktoś wygrał, trzeba umieć przegrać z honorem. Żal mi pracowników, tych kierowców. Choć niektórzy byli aroganccy, większość z nich było uprzejmych, tak jak tych obecnych. Trzeba zrozumieć, że ludzie chcą normalności, żeby autobus przyjechał na czas, był czysty i ciepły. I tyle, nic więcej – dzieliła się z nami swymi odczuciami czytelniczka Halina Kot z Mrzygłódki. Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, była umowa, że rozkłady na przystankach mają zostać. Ponoć zabrakło „komunikacji” pomiędzy pracownikami spółki. A może dobrej woli?

 

Robert Bączyński

nasz komentarz:

 

MOŻNA TO BYŁO LEPIEJ PRZEMYŚLEĆ

 

Urzędowi Miasta, który organizował przetarg na komunikację nieco zabrakło wyobraźni, jak to zrobić, żeby operacja zmiany przewoźnika przeszła sprawnie. Wygrywa firma. Przecież nie zacznie drukować biletów bez ostatecznego potwierdzenia, że wygrała? Trzeba to przewidzieć w terminach zmiany przewoźnika. Spółki mogłyby przecież rozliczyć swoje bilety, pasażer w kiosku zmiany by nawet nie zauważył, kiedy skończą się „stare”, a pojawią w sprzedaży nowe bilety. Firma Lazar wybrała rozwiązanie najbardziej honorowe: skoro nie zdążyli przygotować biletów my jeździmy za darmo. Zachowanie Saniko ze zrywaniem rozkładów jazdy wraz z ostatnim kursem to robienie na złość tak samo nowemu przewoźnikowi, jak i mieszkańcom. A swoją drogą,  ciekawe kto w pierwszym dniu pracy w Myszkowie nasłał na firmę Lazar drogowych inspektorów? Jakoś za autobusami Saniko tak się nie uganiali w przeszłości! Pięknie przywitaliśmy w Myszkowie nową firmę.

Jarosław Mazanek

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TadeuszTreść komentarza: Co tu współczuć złamał prawo to go osądzaData dodania komentarza: 1.05.2025, 10:15Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama