Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 2 maja 2025 20:24
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

ODDZIAŁ CHIRURGII URAZOWO ORTOPEDYCZNEJ ZE SZPITALA NIE ZNIKNIE

(Myszków) Sporo emocji wzbudziły podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Myszkowskiego tematy związane ze służbą zdrowia, a konkretnie myszkowskim szpitalem. Opozycyjnych radnych szczególnie zainteresowała nagroda dla dyrektora Khalida Hagara, choć ta nie została przyznana, jego działania zmierzające do podniesienia stopnia referencyjności Szpitala Powiatowego w Myszkowie, choć w praktyce jest to niemożliwe, pytali również o plotki na temat zamknięcia oddziału urazowo ortopedycznego, które mieli przed sesją rozsiewać członkowie Zarządu Powiatu. Ci, wywołani „do tablicy” prosili o wskazanie kto plotkuje, bo żaden z nich do rozsiewania plotek się nie poczuwał. Żadne konkretne nazwisko nie padło.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) Sporo emocji wzbudziły podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Myszkowskiego tematy związane ze służbą zdrowia, a konkretnie myszkowskim szpitalem. Opozycyjnych radnych szczególnie zainteresowała nagroda dla dyrektora Khalida Hagara, choć ta nie została przyznana, jego działania zmierzające do podniesienia stopnia referencyjności Szpitala Powiatowego w Myszkowie, choć w praktyce jest to niemożliwe, pytali również o plotki na temat zamknięcia oddziału urazowo ortopedycznego, które mieli przed sesją rozsiewać członkowie Zarządu Powiatu. Ci, wywołani „do tablicy” prosili o wskazanie kto plotkuje, bo żaden z nich do rozsiewania plotek się nie poczuwał. Żadne konkretne nazwisko nie padło.

 

Kwestia nagrody finansowej dla dyrektora szpitala powiatowego – wspomniana w sprawozdaniu złożonym przez Starostę Dariusza Laseckiego - zainteresowała radnego Wojciecha Pichetę, który chciał wiedzieć w jakiej wysokości została przyznana i za co.

 

- Jak zwykle niedokładnie pan słuchał. My przygotowujemy dopiero uchwałę w tej sprawie, zasady i regulamin. Nie przyznaliśmy jeszcze żadnej nagrody. Chcę tylko powiedzieć, że dla pana, jak i nagrody przyznawane przez pana dla dyrektorów były niezgodne z prawem, bo nie było (w tej sprawie – przyp. red.) ani regulaminu ani uchwały – odpowiadał radnemu Starosta Dariusz Lasecki. - Skoro były niezgodne z prawem, to pan starosta powinien podjąć jakieś kroki w tym temacie i powinien złożyć stosowne zawiadomienie, skoro były niezgodne z prawem. Czy pan tego dokonał panie starosto? – ripostował Wojciech Picheta. Nie wiadomo, czy właśnie takiej odpowiedzi się spodziewał, ale Dariusz Lasecki oświadczył, że obecnie ta kwestia rozpatrywana jest przez wydział prawny.

 

My dodajmy, że regulamin przyznawania nagrody, nad którym Zarząd Powiatu cały czas pracuje, został wstępnie przyjęty. Jeśli decyzja o nagrodzie dla dyrektora SP ZOZ zostanie przyznana, można się spodziewać, że w jej uzasadnieniu znajdzie się fragment mówiący o tym, że pod jego rządami, w roku 2016, po raz pierwszy od 10 lat Szpital Powiatowy w Myszkowie uzyskał dodatni wynik finansowy. Nie udało się tego osiągnąć, gdy dyrektorem szpitala, a później starostą był dzisiaj krytyczny Wojciech Picheta.

 

ILE PRAWDY JEST W PLOTCE?

 

Od 1 października br. wejdą w życie nowe przepisy dotyczące szpitali. W ocenie Ministerstwa Zdrowia, nowe przepisy zabezpieczą przede wszystkim najmniejsze szpitale, które będą kwalifikowane do tzw. sieci, po spełnieniu ściśle określonych kryteriów dotyczących zakresu i charakteru udzielanych świadczeń. Szpitale znajdujące się w sieci będą podzielone na siedem różnych poziomów systemu zabezpieczenia. Ministerstwo ocenia, że w efekcie nowelizacji przepisów nie zostanie zlikwidowany żaden szpital powiatowy, jeśli jest on jedyną taką placówką w powiecie. W myszkowskim szpitalu „nie śpią jednak spokojnie”, obawiając się, że na reformie powiatowa lecznica bardziej straci, niż zyska.

 

O krążących ponoć plotkach związanych z planowanymi zmianami mówił na sesji radny Piotr Bańka. - Chciałem prosić dyrektora Hagara o odpowiedź na pytanie dotyczące funkcjonowania szpitala myszkowskiego w sieci, o leczenie urazów i ortopedię. Jak wiemy, w tym pierwszym stopniu takiego oddziału najprawdopodobniej nie będzie. Jak będzie wyglądało zabezpieczenie w związku z tym u pacjentów z urazami i jakie są możliwości, żeby procedury urazowe i ortopedyczne były w szpitalu myszkowskim wykonywane nawet wtedy, jeśli oddziału jako wydzielonej jednostki by nie było? Czy byłby ewentualnie finansowany? Pytam dlatego, że dochodzą nas słuchy, że wysoko postawieni członkowie Zarządu Powiatu Myszkowskiego rozsiewają plotki, że przez PiS nie będą ludzie leczeni jeśli chodzi o urazy, czyli nie będą świadczone usługi urazowo – ortopedyczne – pytał radny.

 

- Ja się z takimi plotkami nie spotkałem, że nie będzie oddziału urazowego. Pragnę oświadczyć, że ani ja, ani nikt z członków zarządu takich plotek nie rozsiewa i nigdy nie rozsiewaliśmy, żadnych informacji, że oddziału urazowego w szpitalu nie będzie nie przekazywaliśmy – odpierał zarzuty Bańki starosta Lasecki. Być może plotki, które słyszał Piotr Bańka powstały po spotkaniu, które miało miejsce 27 stycznia. - Miał w nim uczestniczyć dyrektor katowickiego NFZ Jerzy Szafranowicz, ale ostatecznie przyjechał jego zastępca, Dariusz Kaczmarek. I dyrektor Kaczmarek powiedział, że nasz Szpital Powiatowy będzie należał do pierwszego stopnia referencyjności. W tym pierwszym stopniu referencyjności mają się znaleźć tylko cztery oddziały. Wymienił je i powiedział jednocześnie, że w pierwszym stopniu referencyjności nie ma oddziału urazowego (…) Wszyscy to słyszeli, m.in. prawie wszyscy ordynatorzy, włodarze naszych gmin. Nawet burmistrz Żarek Klemens Podlejski zadał pytanie, czy to jest jednoznaczne z tym, że oddziału urazowego w szpitalu myszkowskim nie będzie? Na co pan dyrektor odpowiedział wyraźnie, że on nie wie czy będzie czy nie będzie, natomiast w pierwszym stopniu referencyjności nie ma oddziału urazowego (…) Sami dyrektorzy Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach nie wiedzą jeszcze, jakie będą zmiany i jakie będą kwoty finansowe dla poszczególnych szpitali – tłumaczył Dariusz Lasecki. Ostatecznie kłam wszelkim plotkom zadał dyrektor SP ZOZ Khalid Hagar.

 

– Jest projekt ustawy, jest projekt rozporządzenia, jest projekt zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Te dokumenty mówią o stopniach referencyjnych, który szpital ma jaki zakres działania, itd. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w sieci szpitali mając pierwszy stopień referencyjności. Temat oddziałów chirurgii urazowej i ortopedii był omawiany około trzech-czterech tygodni temu na spotkaniu w Katowicach, w którym wzięli udział dyrektorzy wszystkich szpitali, które funkcjonują na terenie województwa śląskiego. Spotkanie było poświęcone przyszłości, funkcjonowaniu tych jednostek. Uzyskaliśmy taką odpowiedź, dostaliśmy nawet taką „rozpiskę”, jakie będą oddziały, jaki będzie charakter ich działania, jakie będą poradnie itd. Oczywiście nie znajduje się tam oddział chirurgii urazowej jako oddział podstawowy. Tam jest jakby dodatkowa ścieżka funkcjonowania, na zasadzie ryczałtu. Ryczałtu, który będzie na poziomie roku 2015, który dla nas, jako SP ZOZ- u jest  niekorzystny (…) Z tym rozstaliśmy się. Tymczasem niedługo potem dostałem pismo, które przyszło do mnie faksem, lakoniczne, nie do końca określające, czy będą środki finansowe czy nie. Zapewniam, że oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej nie zamykamy, nie mamy zamiaru zamykać. Ja uważam, że w tej chwili nie ma się co gorączkować, wszystko jest w trakcie prac na poziomie Ministerstwa Zdrowia (…) Moje odczucie jest takie, że na pewno nikt nie podejmie takiej decyzji, z władz ministerialnych, aby powiaty zostały pozbawione oddziałów urazowo ortopedycznych (…) Z mojej strony jako dyrektora mogę powiedzieć, że nasz budżet, przychód z NFZ na rzecz oddziału chirurgii urazowo ortopedycznej wynosi w skali roku 1 mln 220 tysięcy złotych. Ta kwota nie jest wystarczająca (…) Zawsze jesteśmy z tego tytułu „do tyłu”.

 

Chcę powiedzieć, że bilans finansowy szpitala za 2016 rok, po raz pierwszy od 10 lat wychodzi mi na plus. Ale nawet jeśli przyjdzie nam utrzymywać oddział chirurgii urazowo ortopedycznej bez kontraktu, to trudno. Będziemy utrzymywać ten oddział, być może pogłębiając w ten sposób wynik finansowy w drugą stronę, na minus. Nie ma absolutnie pomysłu, ze strony Zarządu Powiatu, ze strony kogokolwiek, Rady Powiatu, by ten oddział likwidować. Nie wiem, może kolega Wojtuś ma inne pomysły (radny Wojciech Picheta – przyp. red.), może chce zlikwidować, żeby pokazać, że dyrektor jest nieudolny. Tego oddziału nie zamknę (…) Powtarzam. Nie mam zamiaru zamykać oddziału chirurgii urazowo ortopedycznej.

 

Nie mam zamiaru pozbawiać pomocy mieszkańców powiatu myszkowskiego i wszystkich ludzi przemieszczających się przez teren powiatu, którzy mogliby ulec wypadkowi lub urazowi, i z tego tytułu zgłaszających się na izbę przyjęć. Będą mieli taką opiekę, na tyle, na ile to będzie możliwe. Nie zamykamy tego oddziału, izba przyjęć będzie funkcjonowała jak dziś – lekarz, chirurg urazowy, też będzie miał dyżur na izbie przyjęć i na oddziale chirurgii urazowo ortopedycznej. Jeżeli faktycznie dojdzie do takiej sytuacji, że z tego tytułu nie dostaniemy ani złotówki, ani grosza, to wtedy będziemy się martwić, skąd potrzebne środki możemy ściągać – zapewniał Khalid Hagar.

 

WIEM, ALE NIE POWIEM, BO MI ZA TO NIE PŁACĄ

 

Radny Wojciech Picheta domagał się od dyrektora SP ZOZ w Myszkowie odpowiedzi na pytanie, jakie ten podjął działania, by Szpital Powiatowy w Myszkowie mógł znaleźć się na drugim stopniu referencyjności. - Mamy wybudowany nowy pawilon, mamy blok operacyjny nowy, mamy ku temu wszystkie atuty, tylko chcielibyśmy usłyszeć jakie Pan podejmie działania, a może w ogóle pan ich nie podejmie, ale to też chcielibyśmy usłyszeć. Nasz szpital, wiecie, ma potężny potencjał, zostało w niego zainwestowane bardzo dużo środków finansowych, w związku z tym uważam, że tu powinny zostać podjęte działania niezwłocznie, zmierzające do tego by szpital mógł się znaleźć na drugim stopniu referencyjności – wnosił Picheta. Po tym pytaniu wyraźnie „zaiskrzyło” na linii dyrektor – radny.

 

- Przyjacielu Wojtusiu, jak jesteś taki bardzo inteligentny posłuchaj pana ministra, przeczytaj projekty ustawy, rozporządzenia ministra, projekt zarządzenia Prezesa NFZ i powiedz, kiedy szpital może uzyskać drugi stopień referencyjności? Głupoty tutaj opowiadasz, takie herezje, chyba tylko po to, żeby przekazać niewłaściwe informacje. Szanowni Państwo. Szpital w drugim stopniu referencyjności musi mieć przynajmniej jeden do dwóch oddziałów specjalistycznych, które funkcjonowały minimum dwa lata i miały kontrakt z NFZ. To jest jasne. A takie opowiadanie pierdoł, głupot tutaj, to jest Wojtusiu niegodne ciebie jako lekarza – irytował się dyrektor Hagar. Odniósł się przy okazji do poruszonej przez Pichetę na początku sesji kwestii nagrody dla siebie. - Największym rozdawnictwem nagród finansowych może się pochwalić mój przyjaciel (Wojciech Picheta – przyp. red.), tylko ma taką pamięć wsteczną. Ale mogę mu napisać i przypomnieć, żeby pamięć mu wróciła, komu dał i dla siebie ile… Tyle – ripostował dyrektor SP ZOZ. W kwestii stopnia referencyjności dla szpitala Khalida Hagara wspierał Przewodniczący Rady Powiatu Andrzej Jastrzębski. - Jeżeli chodzi o ten pierwszy stopień referencyjności, to na dzień dzisiejszy projekt ustawy blokuje to na cztery lata. Jeżeli on wejdzie w życie z dniem 1 października 2017 roku to przez 4 lata szpital nie może zmienić stopnia referencyjności. Tak jest w projekcie ustawy. I chciałbym, żebyśmy w dyskusji o tym pamiętali i rozumieli, że jeżeli dziś jesteśmy w pierwszym stopniu referencyjności to za rok czy za dwa lata nie będziemy w drugim. Na dzisiejszy dzień to jest – jak mówią niektórzy – „zabetonowane”.

 

Wojciech Picheta obstawał jednak przy swoim:

 

 - Zanim sieć szpitali wejdzie w życie nasz szpital ma możliwość prawną taką, żeby mógł się znaleźć w drugim stopniu referencyjności – podtrzymywał radny. – Proszę ją wskazać – domagał się w odpowiedzi na te słowa Khalid Hagar. Rozwiązania sytuacji radny Picheta nie chciał jednak zdradzić, trochę na zasadzie „wiem, ale nie powiem”: - Ja nie będę panu wskazywał, bo pan mi za to nie zapłaci, a wiedza kosztuje dzisiaj. W związku z powyższym chcę powiedzieć, jest na ten temat pełna wiedza i wiele szpitali w kraju może z takiej możliwości skorzystać (…) Tylko niestety, trzeba przysiąść, może siedzieć w pracy panie dyrektorze trochę dłużej … W tym momencie jego wypowiedź wzbudziła wesołość na sali i salwy śmiechu u większości radnych. Głośno śmiał się starosta Lasecki, który na jednej z sesji zarzucał Pichecie, że kiedy ten był starostą, był z harmonogramem urzędowania wyraźnie „na bakier”, przychodząc do pracy dużo później niż wyznaczony początek urzędowania, a i wychodził znacznie wcześniej, niż to przewidywał jego grafik.

 

- Nie liczy się ilość spędzonych godzin, tylko ilość przepracowanych godzin – bronił się Picheta. - To nie jest żadnym wyznacznikiem jak wygląda praca. Na dzień dzisiejszy oczekuję od dyrektora informacji jasnej: jakie zamierza podjąć kroki, działania, zmierzające by nasz szpital mógł się znaleźć na drugim stopniu referencyjności. Zapewniam Państwa, że istnieje taka możliwość prawna, tylko trzeba chcieć. „Tajemnicę” radnego Pichety (znana także dyrektorowi Hagarowi) zdradził Andrzej Jastrzębski. - Tak jest. Rzeczywiście takie możliwości istnieją, niektóre miasta z tego korzystają, szczególnie te, które mają dwa czy trzy szpitale. Łączą je. Ja wiem, że można powołać konsorcjum, przystąpić do niego z jakimś innym powiatem, mniej lub bardziej zadłużonym. Ja to wszystko wiem, że takie sytuacje mają miejsce, możemy usiąść i podyskutować także na ten temat. Natomiast, czy takie możliwości są dobre dla nas, czy odnoszą się właśnie do nas? Należy zacząć dyskutować – tonował burzliwą wymianę poglądów Przewodniczący Rady Powiatu. -Chciałem zgłosić wniosek formalny, że może byśmy na następnej sesji przegłosowali formalnie kandydaturę radnego Wojciecha Pichety na doradcę Ministra Zdrowia, Konstantego Radziwiłła – zakończył sesję starosta Lasecki.

 

 

Robert Baczyński


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TadeuszTreść komentarza: Co tu współczuć złamał prawo to go osądzaData dodania komentarza: 1.05.2025, 10:15Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama