Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 2 maja 2025 07:21
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

SĄD ODRZUCA ZAŻALENIE I KAŻE: DZIECI ZABRAĆ CHOĆBY SIŁĄ

(Myszków) W poniedziałek 30 stycznia kuratorzy myszkowskiego Sądu Rejonowego próbowali siłą odebrać dzieci od Piotra Czyża, mężczyzny który od kilku miesięcy opiekuje się trójką dzieci swojej zmarłej partnerki. W listopadzie 2016 roku udało się wstrzymać wykonanie krytykowanej decyzji, od której odwołał się Piotr Czyż i Prokuratura, działająca w imieniu dzieci. Ale 19 stycznia Sąd Okręgowy w Częstochowie odrzucił zażalenie. Wtedy myszkowski sąd wydał inne postanowienie, nakazujące kuratorom zabranie dzieci, „choćby siłą”. Decyzja Sądu oburzyła wszystkich sympatyzujących z tą rodziną. Wiceminister Sprawiedliwości Michał  Wójcik pytany na antenie TVP Info o tę sprawę, o postępowanie Sądu, wyraził swoje daleko idące zdziwienie i zaskoczenie działaniami sądu, decyzją o odebraniu dzieci od Piotra Czyża i zapowiedział, że Ministerstwo zapoznaje się z uzasadnieniem decyzji Sądu Okręgowego  w Częstochowie. My już się z nim zapoznaliśmy, podobnie dziennikarze TVP i pytaliśmy o przyczyny tej decyzji prezesa Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędziego Adama Synakiewicza, we wtorek 31 stycznia. W tym samym dniu sąd wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu ukrywania dzieci.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) W poniedziałek 30 stycznia kuratorzy myszkowskiego Sądu Rejonowego próbowali siłą odebrać dzieci od Piotra Czyża, mężczyzny który od kilku miesięcy opiekuje się trójką dzieci swojej zmarłej partnerki. W listopadzie 2016 roku udało się wstrzymać wykonanie krytykowanej decyzji, od której odwołał się Piotr Czyż i Prokuratura, działająca w imieniu dzieci. Ale 19 stycznia Sąd Okręgowy w Częstochowie odrzucił zażalenie. Wtedy myszkowski sąd wydał inne postanowienie, nakazujące kuratorom zabranie dzieci, „choćby siłą”. Decyzja Sądu oburzyła wszystkich sympatyzujących z tą rodziną. Wiceminister Sprawiedliwości Michał  Wójcik pytany na antenie TVP Info o tę sprawę, o postępowanie Sądu, wyraził swoje daleko idące zdziwienie i zaskoczenie działaniami sądu, decyzją o odebraniu dzieci od Piotra Czyża i zapowiedział, że Ministerstwo zapoznaje się z uzasadnieniem decyzji Sądu Okręgowego  w Częstochowie. My już się z nim zapoznaliśmy, podobnie dziennikarze TVP i pytaliśmy o przyczyny tej decyzji prezesa Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędziego Adama Synakiewicza, we wtorek 31 stycznia. W tym samym dniu sąd wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu ukrywania dzieci.

 

Sąd Okręgowy w Częstochowie 19 stycznia odrzucił zażalenie Piotra Czyża i Prokuratury Rejonowej w Myszkowie na decyzję Sądu Rejonowego w Myszkowie z 26 XI 2016 o umieszczeniu dzieci w rodzinie zawodowej prowadzonej przez Dorotę i Zbigniewa Radkowskich. Od tej chwili zaczęła się batalia sądowa i medialna o zmianę tej decyzji. Działania Piotra Czyża w zabiegach o pozostawienie dzieci z nim na czas rozstrzygnięcia sprawy stałej opieki poparły wszystkie instytucje zawodowo zainteresowane sprawą: PCPR, MOPS, Gmina Myszków, Prokuratura. W pełni działania Piotra Czyża wspierają rodzeństwo zmarłej Izy Adamik, przyjaciele, bliższa i dalsza rodzina. Wszyscy w dniach 28-29 XII 2016 przed Sądem Rejonowym w Myszkowie złożyli zeznania w których potwierdzali, że to najlepsze dla dziewczynek rozwiązanie. I co niezwykle ważne w tej sprawie, od początku Sandra (l.16), Linda (l. 12) i Zuzia (l. 4) mówią, że czują się związane z Piotrem, traktują go jak tatę i chcą pozostać pod jego prawną opieką. Taka była też wola zmarłej mamy dziewczynek Izy Adamik, potwierdzona przez wielu świadków, że świadomie, z pełnym zaufaniem do swojego partnera chce powierzenia opieki nad dziewczynkami „w chorobie i na wypadek ewentualnej śmierci” swojemu konkubentowi Piotrowi Czyżowi. Iza Adamik zmarła 6 listopada 2016 roku. Od tego dnia, to wyłącznie Piotr Czyż opiekował się dziewczynkami. Niedługo późnej zaczął się ich sądowy horror.

 

30 stycznia: kuratorzy sądowi idą po dzieci

 

W mieszkaniu komunalnym na ul. Kościuszki była tylko średnia Linda, gdy pod blok zajechali kuratorzy sądowi w asyście policji. Wróciła już ze szkoły. - Przyjechali po dzieci! -zadzwonił do nas Piotr Czyż. - Nikt mnie o tym nie zawiadomił, jak tak można? - mówił przez telefon rozgoryczony. O decyzji myszkowskiego sądu nie wiedział również adwokat Łukasz Churas, reprezentujący Piotra Czyża. To postanowienie z 25 stycznia nie zostało mu doręczone nawet 1 lutego, w dniu w którym Piotr odprowadził dobrowolnie dziewczynki do rodziny zawodowej.

 

Ale wróćmy do poniedziałku, 30 stycznia. Zaskoczony decyzją Sądu Piotr Czyż odmawia wydania dzieci. W mieszkaniu jest zresztą tylko Linda, która zdecydowanie odmawia. Kuratorzy odstępują. Nawet wtedy nie przekazano Piotrowi Czyżowi postanowienia sądu. Kuratorzy Sądowi nie przedstawili się, ani nie wylegitymowali. Kilkadziesiąt minut później otrzymuję telefon: - Jarku, pojechali po Zuzię zabrać ją z przedszkola. Już tam są!

 

Pod Przedszkole nr 4 w Myszkowie podjeżdżamy prawie równocześnie.  Czteroletnia Zuzia już ubrana, wystraszona czeka w asyście kuratorów. Ale personel przedszkola czeka na Piotra Czyża. Dwa dni później okazuje się, że Zuzia dostaje kataru. Dziewczynka ubrana w ciepłą kurtkę w ogrzewanym budynku zapewne zbyt długo była przetrzymywana w takich warunkach, przegrzała się.

 

Wchodzi zdenerwowany Piotr Czyż, zabiera na ręce Zuzię, która mocno się wtula. - Nie oddam jej! Jak tak można traumę dzieciom gotować! Nie macie serca! - zdenerwowany Piotr wychodzi z dzieckiem na rękach. Kuratorzy i pan Radkowski „rodzic zawodowy”, za nim. Na podwórku przedszkola jeden z mężczyzn mówi do mnie, żeby nie robić mu zdjęć. Pytam więc, kim jest? - Kuratorem Sądowym - pada odpowiedź. - Jest pan więc funkcjonariuszem publicznym w trakcie wykonywania czynności służbowych i w takiej sytuacji mogę robić panu zdjęcia. Wykonuję swoją pracę jak pan, dokumentuję wydarzenia - tłumaczę. Mężczyzna przedstawiający się jako Kurator Sądowy odmawia podania nazwiska i ponawia żądanie nie wykonywania mu zdjęć. Robię je dalej. Dzieci zostają z Piotrem.

 

31 stycznia: zabieramy „dla dobra dzieci”

 

We wtorek sędzia Adam Synakiewicz Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie tłumaczy dziennikarzom logikę decyzji Sądu, który odrzucił zażalenie Piotra Czyża i Prokuratury Rejonowej w Myszkowie na decyzję o umieszczeniu dziewczynek w rodzinie zawodowej: -Sąd zbadał sprawę starannie, decyzję, że dla dobra małoletnich właściwe będzie umieszczenie ich tymczasowo, na czas zakończenia postępowania o ustanowienie pieczy zastępczej (o nią stara się Piotr Czyż - red.) Sąd podjął w składzie trzech sędziów, badając szczegółowo sprawę. Zebrano w tej sprawie obszerny materiał dowodowy. Jako przykład podam, że sąd I instancji decydował w tej sprawie mając około 200 kart akt sprawy, teraz mamy prawie 500 stron akt.

 

Sąd oparł się przede wszystkim na opiniach kuratorów i doszedł do przekonania, że w chwili obecnej dobro dzieci wymaga, aby ktoś inny pełnił funkcję rodziny zastępczej. Co do kompetencji pana Piotra Czyża do pełnienia funkcji rodziny zastępczej: - Sąd prezentuje inne stanowisko, opierając się na tym, co jest zebrane w aktach sprawy.

 

Pozwolę sobie twierdzić, że Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że sprawą tą powinien również zainteresować się prokurator, analizując sprawę pod kątem prawa karnego”.

 

Co to oznacza? Pytaliśmy. Łatwo się domyśleć, że sędzia odnosi się do fragmentu uzasadnienia decyzji sądu, że Piotr Czyż „sypia na jednym posłaniu razem z czteroletnią dziewczynką”. Ale sędzia Synakiewicz odmówił wyjaśnienia, co sąd miał na myśli, jaka sugestia kryje się za tym sformułowaniem. - Sąd niczego nie sugeruje. Dobro dzieci nie pozwala mi ujawniać więcej szczegółów - wyjaśniał sędzia.

 

Sąd podkreślał rzetelność i dokładność w badaniu sprawy. Dlaczego więc w uzasadnieniu decyzji Sąd podkreśla, że „nie został jeszcze ustanowiony opiekun prawny  dla małoletnich (…) należy ustanowić dla małoletnich kuratora w osobie adwokata lub radcy prawnego”. A to nieprawda. Sąd Rejonowy w Myszkowie ustanowił Piotra Czyża opiekunem prawnym starszych Sandry i Lindy, wstrzymując się jednie z ustanowieniem opiekuna dla Zuzi, ze względu na toczące się postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej jej ojca. Więc gdzie tu staranność i dokładność Sądu? Po tym pytaniu sędzia Synakiewicz chwilę przeglądał uzasadnienie, ale odpowiedzi na pytanie nie otrzymaliśmy.

 

Wieczorem udaje mi się spotkać z dziewczynkami. Piotr Czyż przebywa wtedy do późnych godzin na szkoleniu w Katowicach, szkoleniu kandydatów na rodziców zastępczych. Dziewczynki zostawia pod opieką Basi Noszczyk w agroturystyce Zacisze w Brzezinach.

 

Sąd w uzasadnieniu pisze, że Zuzia (lat 4) śpi z Piotrem w jednym łóżku. Co to oznacza? -Sandra, lat 16, najstarsza z dziewczynek: - To przede wszystkim nieprawda. Zuzia śpi ze mną. Wszyscy przecież wiedzą, jakie małe mamy mieszkanie. Zdarzało się, że Zuzia szła do Piotra się przytulić, położyła się. To co, miał ją wygonić? Przecież ona traktuje go jak tatę. Ja i Linda też traktujemy go już jak swojego ojca. Mieszkamy razem od roku, Piotr był z nami w czasie choroby mamy i jest cały czas. Czy chciałybyśmy, żeby się nami opiekował, gdyby robił nam jakąkolwiek krzywdę?

 

Tego wieczora dziewczyny uznały, że aby nie wpędzać Piotra w kłopoty, następnego dnia zgodzą się przenieść zgodnie z decyzją Sądu do rodziny zawodowej państwa Radkowskich. Taką decyzję jeszcze tego wieczora za pośrednictwem mecenasa Churasa Piotr Czyż przekazał odpowiednim służbom.

 

- Nie zgadzamy się z tym, co robi Sąd, ale chcemy jutro normalnie pójść do szkoły, bez obawy, że w trakcie lekcji przyjdzie po nas kurator z policją. Zgadzamy się, żeby Piotr odwiózł nas jutro po południu, po 15.00 do tych Radkowskich. Chcemy po szkole spokojnie się spakować… - mówią Sandra i Linda. - Tylko jak my to wytłumaczymy Zuzi… ? - zastanawia się Sandra.

 

1 lutego: sam zaprowadzę do rodziny zawodowej

 

Jak potwierdza Prokuratura Rejonowa w Myszkowie we wtorek wpłynęło zawiadomienie Sądu Okręgowego w Częstochowie o podejrzeniu utrudniania wykonania decyzji Sądu, poprzez ukrywanie dzieci. Prokurator Rejonowy w Myszkowie Dariusz Bereza: - Takie zawiadomienie wpłynęło do nas w dniu wczorajszym, w godzinach popołudniowych. Dla nas ogromne znaczenie w tej sprawie ma deklaracja pana Piotra, że sam dobrowolnie odprowadzi dzisiaj dzieci do rodziny zawodowej, zgodnie z decyzją Sądu. Sądzę, że z oceną tej sytuacji uporamy się szybko, nawet w ciągu miesiąca.

 

Czy prokuratura otrzymała zawiadomienie o innych podejrzeniach, jakie wobec Piotra Czyża, opiekuna dziewczynek formułuje Sąd Okręgowy? Prokuratura reprezentując dziewczynki w sprawie o ustanowienie rodziny zastępczej popierała wniosek, aby rodziną zastępczą dla nich wyznaczyć Piotra Czyża. Czy popierając ten wniosek mieliście jakiekolwiek wątpliwości, że jego postępowanie wobec dzieci mogłoby być niewłaściwe?

 

Prok. Bereza: - Nie było takich wątpliwości. Zawiadomienie, które zapowiadał Sąd Okręgowy nie wpłynęło. Jeżeli takie wpłynie, będziemy oczywiście badać sprawę, zwracając się o ocenę relacji Piotra Czyża z dziećmi do odpowiednich specjalistów.

 

GM:- W przyszłym tygodniu Piotr Czyż zgodnie z decyzją Sądu ma się zgłosić z całą trójką dzieci na badanie psychologiczne w Zawierciu. Badane mają być właśnie relacje między nim i dziewczynkami, jak silna jest więź między nimi. Czy takie badanie będzie dla prokuratury przydatne w ocenie relacji „na gruncie prawa karnego” jak to formułuje Sąd?

 

- Oczywiście, że tak.

 

O 16.00 Piotr Czyż spakował dziewczynki do samochodu i odwiózł je na ulicę Staszica, gdzie mieści się zawodowa rodzina zastępcza państwa Radkowskich. Za wysoki plot Radkowscy nie pozwolili wejść nikomu z rodziny dziewczynek, oprócz Piotra, który odprowadził je na górę. Nie wpuszczono też dziennikarzy. Oddanie dziewczynek relacjonowały wszystkie największe stacje telewizyjne i radiowe w Polsce: TVP, TVP Info, TVN, Polsat.

 

W tym samym dniu ekipa budowlana firmy ART -BUD Włodzimierza Jędruszka rozpoczęła remont mieszkania w bloku przy ulicy Skłodowskiej, które dla dziewczynek kupił jeden z najbogatszych polskich przedsiębiorców, pan Zbigniew Jakubas. Dziewczynki miały się tam wprowadzić za miesiąc. Nie widomo jak długo mieszkanie będzie na nie czekało. Umeblowane. Puste.

 

Piotr Czyż z rozdartym sersem oddał dziewczynki i zapowiada złożenie ponownego wniosku o zmianę miejsca czasowego umieszczenia dzieci. Ale jak na razie sąd nie doręczył mu nawet postanowienia o ich przymusowym zabraniu…

 

Jarosław Mazanek

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TadeuszTreść komentarza: Co tu współczuć złamał prawo to go osądzaData dodania komentarza: 1.05.2025, 10:15Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama