(gm. Koziegłowy) W jednym z ostatnich wydań Gazety Myszkowskiej powróciliśmy do sprawy odpadów zakopanych na jednej z leśnych działek pomiędzy Siedlcem Dużym, a Siedlcem Małym. Zakazany proceder, po sygnałach od mieszkańców, opisaliśmy na naszych łamach w maju ub. r. Nasza szybka akcja pozwoliła na zatrzymanie dalszej dewastacji terenu. Właściciel, spółka Mazurex z Sosnowca, miał pozwolenie na niwelację terenu, na którym zamierzał realizować inwestycję polegającą na budowie osiedla domków. W doły i wyrobiska na terenie po tzw. kamionkach mógł trafiać np. kamień, żwir czy gruz. Trafiały tam niestety zwykłe śmieci komunalne, które pracownik wynajętej przez właściciela terenu firmy spychał do wielkiego, wykopanego wcześniej dołu. Taka „niwelacja terenu” może spółkę z Sosnowca drogo kosztować, o ile oczywiście uda się od niej wyegzekwować koszty i sprzątania i nałożone kary.
Po ujawnieniu sprawy przez Gazetę Myszkowską, właściciel działki został zobowiązany do jej posprzątania. Nakaz w tej sprawie wydał Urząd Miasta i Gminy w Koziegłowach. Mimo kilku ponagleń i wyznaczania kolejnych terminów spółka z Sosnowca nie wywiązała się z nałożonego obowiązku. Działkę pomiędzy Siedlcem Dużym, a Siedlcem Małym posprząta zatem firma wybrana przez koziegłowski magistrat, a rachunek za porządki trafi do spółki Mazurex. - Urząd Gminy i Miasta Koziegłowy (…) zastosuje wykonanie zastępcze, polegające na usunięciu zgromadzonych odpadów komunalnych (…) Po wykonaniu usługi polegającej na usunięciu odpadów komunalnych przez wyznaczoną firmę, Gmina obciąży poniesionymi kosztami spółkę P.H.U. „ Mazurex” Sp. z o.o. –potwierdzał dla naszej redakcji Krzysztof Suliga, z Referatu Promocji i Rozwoju Urzędu Gminy i Miasta Koziegłowy.
Postępowanie w sprawie niedozwolonego zakopywania śmieci prowadziła Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, ale ostatecznie stwierdziła, że w tej sprawie nie doszło do przestępstwa. - Na podstawie przeprowadzonych oględzin miejsca zdarzenia, sprawozdania badań wody i odpadów przeprowadzonego przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – Delegaturę w Częstochowie, wyników badań wody z przydomowych studni znajdujących się najbliżej składowiska wykonanych przez Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Myszkowie oraz przesłuchań świadków nie stwierdzono, aby składowisko stanowiło zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób i spowodowało zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach - tłumaczył pełniący funkcję Prokuratora Rejonowego w Myszkowie prokurator Dariusz Bereza. Zakopanie w ziemi setek ton śmieci uznano za wykroczenie. Myszkowska prokuratura uznała, że sytuacja z Siedlca narusza artykuł 176 § 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku o odpadach, który mówi, że kto wbrew przepisom prowadzi procesy przetwarzania odpadów w sposób niezapewniający, aby odpady powstające z tych procesów nie stwarzały zagrożenia dla życia lub zdrowia ludzi oraz dla środowiska, podlega karze aresztu albo grzywny. Wniosek o ukaranie winnych w tej sprawie wpłynął do Sądu Rejonowego w Myszkowie 5 stycznia, terminu rozprawy jeszcze nie wyznaczono. Postaramy się ją relacjonować na naszych łamach.
Swoje sankcje, w ramach przysługujących uprawnień, nałożył na spółkę Mazurex Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. - W oparciu o ustalenia kontroli przeprowadzanych przez Delegaturę WIOS w Częstochowie, wydane zostało zarządzenie pokontrolne zobowiązujące między innymi do zaprzestania przetwarzania przez spółkę i nakazujące do podjęcia działań w celu usunięcia odpadów zgromadzonych na działce o numerze ewidencyjnym 84 w Siedlcu Małym i przekazania ich uprawnionemu odbiorcy odpadów. W powyższej sprawie skierowano również wystąpienia do Marszałka Województwa Śląskiego, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Myszkowie, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Myszkowie, Starosty Myszkowskiego, Burmistrza Miasta i Gminy Koziegłowy. Ponadto Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska decyzją z dnia 12.10.2016r. wymierzył spółce P.H.U. MAZUREX karę pieniężną w wysokości 10000,00 zł z tytułu gospodarowania odpadami niezgodnie z posiadanym zezwoleniem wydanym przez Marszałka Województwa Śląskiego. Powyższa decyzja została przekazana do egzekucji administracyjnej – mówi Renata Tysarczyk z częstochowskiej delegatury WIOŚ w Katowicach.
My ze swej strony mamy nadzieję, że koszty sprzątania i wszelkie nałożone kary i grzywny uda się od spółki wyegzekwować.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze