(Żarki Letnisko) - Źle się dzieje w Żarkach Letnisku – tymi słowami rozpoczął swoją wizytę w redakcji Gazety Myszkowskiej jeden z naszych czytelników z tej miejscowości. Szybko sprecyzował co go zaniepokoiło, a co zaobserwował w swoim najbliższym otoczeniu. – Kiedy wróciłem do Żarek Letniska z Mazur, gdzie chwilę zabawiłem odwiedzając kolegę, zorientowałem się, że coś jest nie tak. Zniknęły ptaki, nasi stali „sąsiedzi”, od dawna nie widziałem wiewiórek, które strząsały mi igliwie do kawy, kiedy piłem ją na tarasie. Nawet mrówki gdzieś się wyniosły. Zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje i chyba znalazłem odpowiedź. Sąsiad zainstalował na swojej posesji elektroniczny odstraszacz na ptaki. To człowiek trudny, nie chcę się z nim spierać, zadzierać z nim, ale czy on mógł coś takiego zrobić? – zastanawia się nasz czytelnik.
Żarki Letnisko to chyba jedna z najpiękniejszych miejscowości naszego powiatu. Swój niepowtarzalny charakter zawdzięcza m.in. lasom, które pokrywają sporą jej część. Żareckie sosny tworzą mikroklimat, który porównywany jest z klimatem posiadającej uzdrowiskowy charakter Rabki. Lasy są także siedliskiem wielu ptaków i zwierząt, m.in. wiewiórek, które swoje miejsce znalazły nawet w nieformalnym herbie miejscowości. Wielu ludzi osiedla się w Żarkach Letnisku właśnie ze względu na walory środowiskowe miejscowości. Szczególnym powodzeniem cieszy się wśród mieszkańców aglomeracji śląskiej, którzy przenoszą się tu by znaleźć ciszę, świeże powietrze i bliski kontakt z naturą. Jak się okazuje, nie wszyscy są wielkimi zwolennikami tego ostatniego.
Zrozumiałe jest, że osoby które np. ociepliły sobie dom, nie chcą by dzięcioły wykuwały dziury w elewacji, a w których następnie wiją sobie gniazda mniejsze ptaki. Spacerując uliczkami miejscowości łatwo zaobserwować, że niektórzy radzą sobie z tym problemem wieszając pod dachami domów… płyty kompaktowe, które poruszane przez wiatr i mieniące się w słońcu „łagodnie” płoszą ptaki. Jeden z mieszkańców Żarek Letniska postanowił jednak zrezygnować z półśrodków i wytoczył przeciwko swym pierzastym sąsiadom broń poważniejszego kalibru - płoszy ptaki przylatujące na jego posesję przy pomocy elektronicznego odstraszacza. Czy ma do tego prawo? Zapytaliśmy o to w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
- Zgodnie z § 6 ust. 3 rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 6 października 2014 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (…) zabrania się umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub wychowu młodych, lub w miejscach żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących należących do gatunków objętych ochroną gatunkową (tj. w najbardziej kluczowych i wrażliwych momentach ich cyklu biologicznego, a więc w momencie rozrodu i wychowu młodych oraz w trakcie odpoczynku i żerowania w okresie, kiedy dany gatunek migrujący wędruje).
Należy jednocześnie zauważyć, że z uwagi na brzmienie ww. przepisu należy zawsze rozważyć, czy zachodzą okoliczności, w których ww. zakaz obowiązuje, a więc czy dane miejsce jest miejscem noclegu, rozrodu lub wychowu młodych, bądź miejscem żerowania zgrupowań ptaków migrujących lub zimujących. Ponadto na podstawie § 6 ust. 2 ww. rozporządzenia wprowadzony został również zakaz umyślnego płoszenia i niepokojenia mający charakter generalny. Dotyczy on jednak bardzo niewielkiej grupy zagrożonych lub niezwykle rzadkich i wrażliwych gatunków oznaczonych w ww. rozporządzeniu w sprawie ochrony gatunkowej indeksem, tj. kulona, orła przedniego, orlika grubodziobego, orzełka, gadożera, raroga, rybołowa, cietrzewia, głuszca i syczka. Wykonanie czynności zakazanych wymienionych w § 6 ust. 2 i 3 ww. rozporządzenia może nastąpić jedynie po uzyskaniu indywidualnego zezwolenia wydanego przez właściwy organ ochrony przyrody. Obecnie organem właściwym do wydania zezwolenia na odstępstwo od zakazów obejmujących swoim zakresem zagadnienie płoszenia i niepokojenia ptaków (zarówno objętych ochroną ścisłą jak i częściową) jest właściwy miejscowo regionalny dyrektor ochrony środowiska. Zezwolenia z zakresu ochrony gatunkowej mogą być wydane wyłącznie na wniosek podmiotu zainteresowanego uzyskaniem stosownego odstępstwa. Możliwość zastosowania konkretnych urządzeń służących do płoszenia oceniania jest indywidualnie podczas rozpatrywania wniosku przez właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Stosując takie urządzenia jak elektroniczny odstraszacz należy również brać pod uwagę fakt, że emitowane dźwięki będą mogły powodować płoszenie również innych, niedocelowych zwierząt, często należących do gatunków objętych ochroną. Urządzenia emitujące dźwięki mogą mieć również wpływ na organizm człowieka, jednak zagadnienie to regulowane jest odrębnymi przepisami, nie pozostającymi w gestii tut. urzędu. W zakresie sankcji karnych, zgodnie z art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody, naruszanie ww. zakazów w stosunku zwierząt objętych ochroną gatunkową, podlega karze aresztu lub grzywny. Egzekwowaniem ww. przepisów zajmują organy ścigania oraz wymiar sprawiedliwości – wyjaśnia obszernie Monika Jakubiak-Rososzczuk - Rzecznik Prasowy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
Dla naszego czytelnika mamy zatem radę, by kierując się wymienionymi wyżej podstawami prawnymi zwrócił się do odpowiednich organów o ustalenie, czy miejsce gdzie jego sąsiad zawiesił odstraszacz, nie jest np. miejscem noclegu, lub w okresie lęgowym miejscem rozrodu ptaków lub wychowu przez nie młodych. Jeśli tak, urządzenie powinno zostać zdjęte. Być może pomocne będzie w tej sprawie Nadleśnictwo Złoty Potok, którego teren działania obejmuje także Żarki Letnisko.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze