(Myszków) Urząd Miasta chce rozwiązać problem dojazdu do Zespołu Szkół Publicznych nr 3 w Myszkowie. Obecnie umożliwia go jedynie wąska odnoga prowadząca od ulicy PCK, vis a vis magistratu. W godzinach największego natężenia ruchu poruszanie się nią jest bardzo utrudnione, a zaparkowanie pod szkołą graniczy z cudem. Pozostawione pod placówką auta ograniczają możliwość manewrowania, co rusz dochodzi do sytuacji, które grożą co najmniej uszkodzeniem samochodu. Plany rozwiązania komunikacyjnego problemu w obrębie „trójki” przedstawił 1 września, podczas sesji Rady Miasta Myszkowa, burmistrz Włodzimierz Żak. Z jego słów można było wywnioskować, że pomysł może nie spodobać się mieszkańców bloków położonych w pobliżu szkoły, i radni będą mieli trudny orzech do zgryzienia, jeśli przyjdzie im podejmować decyzję.
Burmistrz Włodzimierz Żak mówił podczas sesji, że pomysł na uzdrowienie sytuacji drogowej w rejonie szkoły zrodził się podczas rozmów przedstawicieli Urzędu Miasta z przedstawicielem wspólnoty bloków usytuowanych w najbliższych okolicach „trójki”.
- Państwo wiecie, że przy szkole nr 3 jest bardzo poważny problem jeśli chodzi o komunikację, czy liczbę miejsc parkingowych. Te parkingi są niewystarczające, zajmują je głównie nauczyciele, no i dochodzi do bardzo nieokiełznanego ruchu przy bloku wspólnoty. Ze strony jej mieszkańców jest obawa - co należy zrozumieć - o bezpieczeństwo wobec natężenia ruchu. Już pomijam takie kwestie jak dojazd w ten rejon karetki Pogotowia Ratunkowego, wozu straży pożarnej. I były przeróżne pomysły jak rozwiązać tam sytuację – tłumaczył Włodzimierz Żak. Dodał, że efektem rozmów były trzy pomysły – rozwiązania, jedno z nich jest już na etapie projektowania. - Pierwsza koncepcja mówiła o tym, że od strony poczty, od strony ulicy 3 Maja będzie jednokierunkowa uliczka, ciąg jednokierunkowy dla samochodów osobowych, który później wyjeżdżałby w kierunku ulicy PCK, pomiędzy jednym blokiem a drugim. Tylko, że przechodziłby także przez tereny nie nasze, byłaby zatem konieczność uzgodnień. Później była modyfikacja tego pomysłu. Z tej pierwszej „wersji” chcieliśmy wyeliminować choćby to, że wzdłuż bloku samochody przejeżdżałyby w obu kierunkach. Uliczka jest tam bowiem wąska, a mieszkańcy wspólnoty parkują wzdłuż bloku. Dlatego chcieliśmy w tej pierwszej koncepcji zaproponować, by w zamian za to, że ruch będzie jednokierunkowy, co byłoby pewną uciążliwością, że w ramach inwestycji powstanie 14 miejsc parkingowych z przeznaczeniem na potrzeby mieszkańców boku. To rozwiązanie nie spotkało się z akceptacją. Druga koncepcja była taka, żeby zrobić zjazd z drogi wojewódzkiej pod szkołę. W tym miejscu gdzie obecnie mamy zieleniec zrobilibyśmy po prostu parking. Ktoś kto chciałby zjechać do szkoły miałby taką możliwość. Jadąc od ronda wjeżdżałby w taką „zatoczkę”, mógłby tu zaparkować, a z powrotem wyjeżdżałby na drogę wojewódzką – ulicę Kościuszki – na wysokości apteki. Nie dostaliśmy jednak zgody na taką koncepcję od Zarządu Dróg Wojewódzkich. Głównie chodziło o wjazd (w planowaną zatoczkę – przyp. red) i bliskość skrzyżowania – wyjazdu z PCK. Przepisy o odległości od drogi wojewódzkiej uniemożliwiają zdaniem ZDW taki wjazd. Dlatego ta koncepcja też upadła. „Powróciliśmy” tym samym do pomysłu drogi od ulicy 3 Maja wzdłuż szkoły, ze zjazdem między pocztą a skate parkiem. Drogi jednokierunkowej, która będzie wyjeżdżać za szkołę, do drogi wojewódzkiej – przedstawiał pomysły na rozwiązanie drogowego „pata” przy ZSP nr 3 burmistrz Żak. Dodał, że urzędnicy z magistratu mając na względzie ostatnie z przedstawionych rozwiązań rozmawiali już wstępnie z przedstawicielami firmy, która projektuje w Myszkowie drogę na odcinku od ulicy Sienkiewicza do Siewierza. Ci podczas spotkania sugerowali, że takie rozwiązanie ma szansę powodzenia i uzyskania „uzgodnienia”. - Mam sygnały od przedstawiciela wspólnoty mieszkaniowej (był obecny na sesji i przysłuchiwał się wyjaśnieniom burmistrza – przyp. red.), że nadal byłoby to rozwiązanie nie satysfakcjonujące (mieszkańców wspólnoty – przyp. red.). Powiem tak: jeżeli policzy się liczbę mieszkańców, rodziców, nauczycieli, którzy tak czy tak będą musieli pod tą szkołę podjechać, nie wspominając o straży pożarnej czy karetce pogotowia, to wszystko powoduje, że my się tym tematem zainteresowaliśmy, i „idziemy jakby dalej za ciosem”. Czyli chcemy tę inwestycję dokończyć. Odbył się przetarg, wygrała go firma „Pragmatic” z Katowic, i ta firma projektuje w tej chwili takie rozwiązanie, które to rozwiązanie jest zgodne z obowiązującym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, zresztą nie może być inaczej (…) W tej chwili czekamy na to, co przedstawi nam projektant (…) To państwu radnym zostawiam ocenę, komu „wyjdziemy naprzeciw”. Do pogodzenia są interesy lokatorów 14 czy 20 mieszkań w bloku, i rodziców, którzy i tak i tak do szkoły muszą dojechać. Liczymy na to, że w ramach zasad współżycia społecznego uda nam się tę sprawę jakoś rozwiązać – nie krył nadziei burmistrz.
Z zaproponowanego przez Włodzimierza Żaka rozwiązania nie był zadowolony radny Eugeniusz Bugaj. -Budujemy sobie kolejną ulicę równoległą, do istniejącej ulicy, która i tak nie rozwiąże problemu. Powiem dlaczego. Otóż, bez względu na to, z której strony zrobilibyśmy wjazd, jeżeli byłaby to droga jednokierunkowa, to podjeżdżający pod szkołę samochód, w momencie kiedy rodzic zatrzyma auto by zaprowadzić dziecko do szkoły, zatrzyma pozostałe jadące za nim pojazdy. Auta będą się korkowały nawzajem (…) Myślę, że trzeba się zająć „globalnie” problemem ruchu i parkowania w tamtym rejonie. Bo tam jest problem nie tylko szkoły, ale także poczty, przed którą są de facto dwa miejsca parkingowe dla samochodów petentów i jedno miejsce dla niepełnosprawnych. Proszę zwrócić uwagę, że samochody zatrzymują się tam na terenie zielonym i jakoś straż miejska tam nie ingeruje. Ja rozumiem dlaczego, no też pracownicy poczty chcą przyjechać samochodem i zaparkować. Naprzeciwko mamy sklep spożywczy, często tam np. jestem zmuszony podjechać i zaparkować, ale właściciel może mnie „pogonić”. Następne miejsce gdzie możemy się zatrzymać i zostawić samochód mamy dopiero przy Miejskim Domu Kultury. Myślę, że „globalnie” powinniśmy się zająć np. ograniczeniem czasu zatrzymywania na tych naszych miejscach parkingowych, mówię tu o miejscach przy Urzędzie Miasta i po drugiej stronie ulicy PCK, i całościowo rozwiązać problem dla centrum miasta Myszkowa – przedstawiał swoją wizję Eugeniusz Bugaj. Radny wskazał, że zaparkowanie np. przed magistratem, mimo że jest to parking dla petentów, jest w praktyce niemożliwe, bo przez cały dzień stoją na nim samochody urzędników. Podobnie jest z parkingiem po drugiej stronie, gdzie znalezienie wolnego miejsca także graniczy z cudem. - Koncepcja przebiegu ulicy wzdłuż ogrodzenia szkoły polega na tym, że ma być stworzony pas wzdłuż drogi, dla możliwości zaparkowania kilku samochodów, być może z obwarowaniem, że mogą tam stać tylko przez określony, krótki czas. Nawet gdyby nie było tej możliwości parkowania to i tak uważam, że lepszym rozwiązaniem jest „potok samochodów” , z których być może jeden czeka na drugiego żeby odjechał, w jednym kierunku, na wąskiej drodze, niż jazda jak do tej pory, we wszystkie strony. Poczekajmy na okazanie projektu. Bo to państwo staniecie przed takim moralnym dylematem czy wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców bloków czy rodziców dowożących dzieci do szkoły. Od takiej decyzji nie uciekniemy, takiej decyzji nie unikniemy (…) – bronił swej koncepcji burmistrz. Do sprawy z pewnością jeszcze wrócimy.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze