(Myszków) Trzy wozy bojowe straży pożarnej na sygnałach wjechały w poniedziałek 23 września na teren Szpitala Powiatowego w Myszkowie. Rozsuwana drabina z koszem umieszczona na jednym z nich szybko sięgnęła okna na drugim piętrze, strażacy z pozostałych dwóch wozów sprawnie rozwijali węże. – Pali się? – zastanawiały się osoby, z niepokojem obserwujące akcję. Na szczęście były to tylko ćwiczenia. Scenariusz zdarzeń powtarzał się także we wtorek i środę.
- Każdorazowo w ćwiczeniach uczestniczyły trzy zastępy – łącznie po 10 strażaków i dowódca. Prowadziliśmy je przez trzy dni, w poniedziałek, wtorek i środę, chcieliśmy bowiem, by ewakuację przećwiczyła cała załoga Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Myszkowie, jej wszystkie trzy zmiany służbowe. Akcje prowadziliśmy w tej części szpitala, gdzie niedługo mieścić się będzie oddział kardiologiczny. Ćwiczyliśmy ewakuację przy pomocy drabiny umieszczonej na wozie strażackim, oraz akcję gaśniczą – tłumaczy oficer prasowy KP PSP w Myszkowie, brygadier Sebastian Jurczyk. Ta ostatnia odbywała się na szczęście „na sucho”, bez podania wody. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze