(Poraj) Użytkowników drogi wojewódzkiej 791 przebiegającej przez Poraj, po początkowych kłopotach związanych z jej remontem, cieszą postępy prac. Droga będzie wreszcie równa i pozbawiona dziur, odetchną rowerzyści i piesi, dla których powstaje szeroki chodnik i ścieżka rowerowa. Termin zakończenia zbliża się wielkimi krokami, opóźnień w pracach raczej nie widać. Nic, tylko się cieszyć. Dlatego kilka dni temu jedną z naszych czytelniczek bardzo zaniepokoił widok robotników, którzy w dopiero co położonym asfalcie … wywiercili kilka półkoli. – Czy taka praca ma sens? – zastanawia się kobieta.
- Zauważyłam, że kilka dni temu w nowej, pięknej nawierzchni drogi wojewódzkiej w Poraju robotnik młotem wykuwał dziury. O co w tym chodzi? Czy to jest normalna procedura w tego typu pracach, żeby najpierw robić podbudowę, wylewać asfalt, a potem wykuwać w drodze dziury? Czy może w tym przypadku ktoś czegoś nie dopatrzył, coś zrobione zostało za wcześnie i taki jest efekt, jak widać? Może tak powinno być, bo na tego typu pracach się nie znam, ale boję się, że asfalt w tych miejscach jako naruszony będzie za jakiś czas pękał, że będzie to jakaś fuszerka. Do tej pory tak pięknie to wyglądało - martwi się nasza czytelniczka Anna.
Nasza wizyta na miejscu potwierdziła obserwacje czytelniczki. Kilka półkolistych dziur wybito młotem po lewej strony jezdni (jadąc w kierunku Częstochowy). Zdjęcia kilku z nich wraz z wątpliwościami czytelniczki przekazaliśmy rzecznikowi Zarządu Dróg Wojewódzkich, który realizuje inwestycję w Poraju. - Jeśli chodzi o wykute półkola, to jest to przygotowanie pod zamontowanie odpływów do kanalizacji. Można to było zrobić odwrotnie i okręgi studzienek zamontować przed wylaniem masy, zrobiono to inaczej. Jak mnie jednak zapewnił inspektor nadzoru zastosowana kolejność prac w żaden sposób nie wpłynie na jakość drogi. Zresztą przed jej oddaniem do użytku wszystko będzie dokładnie sprawdzane i badane – zapewnia Ryszard Pacer. Ponieważ tego co się stało odwrócić już się nie da, nam pozostaje tylko napisać: poczekamy, zobaczymy. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze