(Bliżyce) Inżynier kontraktu – z ramienia inwestora, inspektor nadzoru, kierownik budowy oraz kierownik robót zasiądą na ławie oskarżonych w sprawie budowy drogi powiatowej w Bliżycach. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Myszkowie w piątek 30 sierpnia. Podejrzanym: Markowi C., Jarosławowi P., Adamowi K. i Zygmuntowi Z., którzy usłyszeli m.in. zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji budowy oraz niedopełnienia obowiązków służbowych, grozi nawet do 5 lat więzienia.
O sprawie przebudowy drogi powiatowej w Bliżycach – którą mieszkańcy miejscowości od samego początku nazywali fuszerką - nasza gazeta pisała kilkakrotnie. Wybudowana przez firmę „Dromet” w 2010 roku „posypała” się już rok później. Nie mogło być inaczej, skoro – co potwierdziły badania - w wielu miejscach asfalt wylany był wprost na ziemię.
Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przy przebudowie drogi złożył 9 sierpnia 2012 roku dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Józef Pabian. Zrobił to po tym, jak sprawą zainteresowała się nasza redakcja. Droga powstała jeszcze za jego poprzednika, więc nie może za nią odpowiadać, ale Józef Pabian nie może też z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w sprawie drogi zrobił wszystko co mógł. Bo kiedy mieszkańcy Bliżyc informowali o pęknięciach i szczelinach na wybudowanej niedawno drodze twierdził, że droga została wybudowana … prawidłowo.
- Grubość warstw betonu asfaltowego w nawierzchni jak również podbudowy z kruszywa łamanego na chodnikach jest prawidłowa – twierdził jeszcze w maju ub. r. Swoją opinię opierał w głównej mierze na „papierach”, a dokładniej na badaniach Laboratorium Drogowego „Bitum”. Niestety, dokumenty sobie, a droga sobie. Mając za nic opinie ekspertów „pękała” nadal. Dopiero starosta Wojciech Picheta (to również nie za jego kadencji powstała droga), do którego udali się mieszkańcy, by dać upust swej frustracji zapalił „zielone światło” dla zbadania grubości poszczególnych warstw „nowej” drogi w Bliżycach, poprzez próbne odwierty. Ich wyniki potwierdziły nie tylko fuszerkę, ale wręcz budowlany skandal.
Asfalt na niektórych odcinkach drogi w Bliżycach firma „Dromet” ułożyła…. wprost na ziemi. Pikanterii dodaje fakt, że inwestycję wartą ponad 4 mln złotych nadzorował specjalnie do tego celu wybrany „Inżynier Kontraktu” – firma Lafrentz - Polska z Poznania. Za „nadzór” skasowała 34 tysiące złotych.
PROKURATOR OSKARŻA: „POŚWIADCZALI NIEPRAWDĘ, NIEDOPEŁNILI OBOWIĄZKÓW”
- Wielomiesięczne śledztwo w sprawie przebudowy drogi w Bliżycach, prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Myszkowie zostało zakończone. Żmudna analiza dokumentacji, opinie ekspertów ze Śląskiego Laboratorium Budowlanego w Katowicach, ujawniły szereg niezgodności pomiędzy dokumentacją projektową, a faktycznym wykonaniem robót budowlanych na tej drodze. Okazało się też, że powstałe szkody na skutek niewykonanych robót, zaniedbań to blisko 300 tysięcy złotych. W efekcie praca policjantów i prokuratorów zaowocowała aktem oskarżenia skierowanym przeciwko czterem mężczyznom w wieku od 39 do 62 lat. Wśród podejrzanych są: przedstawiciel inwestora – inżynier kontraktu, inspektor nadzoru, kierownik budowy oraz kierownik robót. Pierwszy z nich usłyszał zarzut niedopełnienia ciążących na nim obowiązków m.in. poprzez brak nadzoru nad realizacją robót, dopuszczenie do prac kierowniczych osoby nie posiadającej wymaganych do tego uprawnień, nieprowadzenie kontroli dotyczącej jakości i poprawności wykonywanych robót i zastosowanych materiałów, a także poświadczenia nieprawdy w dokumentacji co do jakości drogi i gotowości do jej eksploatacji. Kolejni dwaj podejrzani usłyszeli zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji budowy. Natomiast kierownik robót usłyszał zarzut wykonywania tej funkcji na drodze powiatowej, nie posiadając do tego odpowiednich uprawnień budowlanych. Za to grozi mu do roku pozbawienia wolności. Pozostałym podejrzanym grozi nawet do 5- lat za kratkami – wyjaśnia obszernie rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie, aspirant sztabowy Magdalena Modrykamień. – Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Myszkowie w piątek 30 sierpnia – uzupełnia prokurator Zbigniew Wytrych, szef Prokuratury Rejonowej w Myszkowie.
- Sprawa została przyjęta do odpowiedniego repetytorium i skierowana do referatu Sędzi Justyny Piekacz. To ona będzie jej przewodniczyć – potwierdza Prezes Sądu Rejonowego w Myszkowie Karol Gondro. - Na kiedy zostanie wyznaczy termin pierwszej rozprawy trudno na razie powiedzieć, do końca tygodnia Sędzia znajduje się na urlopie i wyznaczy go po powrocie – dodaje.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze