(Poraj) Groźny pożar wybuchł w niedzielę 25 sierpnia w godzinach popołudniowych, na składowisku drewna znajdującym się na terenie firmy „Jawa”, przy ulicy 3 Maja w Poraju. Z żywiołem trawiącym pryzmy drzewa i biomasy walczyło ponad stu strażaków z 28 zastępów, z terenu powiatu myszkowskiego, miejscowości sąsiadujących z gminą Poraj, a także z Częstochowy i Sosnowca. Choć sytuację udało się opanować po około czterech godzinach od zgłoszenia, akcja gaśnicza trwała dobę. Przyczynę pożaru ustala policja.
Składowisko przy zakładzie przetwórczym w Poraju gdzie doszło do pożaru znajduje się w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej nr 791, u wylotu miejscowości w kierunku Częstochowy. W pobliżu zakładu znajdują się także tory kolejowe, obok rośnie las. Na terenie zakładu zlokalizowany jest także Gminny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów. Kiedy zatem tuż przed godziną 14.00 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie otrzymał informację o pożarze, na miejsce od razu zadysponował kilka zastępów. Pozostałe sukcesywnie docierały na miejsce. Z pożarem walczyła łącznie ponad setka strażaków. - Ogień ogarnął 0,5 ha składu drewna i biomasy oraz 0,5 ha młodnika. Spaleniu uległy dwa samochody ciężarowe oraz specjalistyczne maszyny produkcyjne. W akcji gaśniczej trwającej dobę wzięło udział 28 zastępów straży pożarnych z terenu powiatu myszkowskiego oraz Częstochowy i Sosnowca. Przyczynę pożaru ustala policja – mówi rzecznik KP PSP w Myszkowie, brygadier Sebastian Jurczyk. W poniedziałek 26 sierpnia, o godz. 13.00 informował nas, że na miejscu pozostawał jeszcze zastęp strażaków, który czuwał na wypadek ponownego pojawienia się ognia.
- Około godziny 17.46 sytuacja została opanowana. Następnie trwało przelewanie i przekopywanie składowiska – dodaje Andrzej Kozłowski, rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Poraju, który był na miejscu wraz z przedstawicielami gminnych służb zarządzania kryzysowego. - Od pierwszych chwil w akcję włączyły się służby zarządzania kryzysowego Urzędu Gminy Poraj, współpracując ze służbami straży i policji, w zakresie swoich kompetencji. Gminne służby m.in. zabezpieczyły wyżywienie i napoje dla uczestniczących w akcji strażaków. Na bieżąco również była monitorowana sytuacja. Na terenie zakładu znajduje się także Gminny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów, którego ogień nie strawił – mówi rzecznik Andrzej Kozłowski.
Ze względu na duże zadymienie oraz prowadzoną akcję ratunkową droga wojewódzka była przez kilka godzin zamknięta. Wyznaczono objazdy drogami lokalnymi. Trudno na razie mówić o stratach wywołanych pożarem, niewykluczone, że będą one jednak liczone w milionach złotych. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze