Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 12 maja 2025 02:15
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Błędna droga myszkowskiej prokuratury

(Myszków/Koziegłówki) Sprawą drogi gminnej Koziegłowy-Koziegłówki, która zdaniem Marii Kuziorowicz przebiega przez jej prywatne działki, zajmie się ponownie prokuratura. Wszystko dlatego, że zdaniem myszkowskiego sądu prowadzący postępowanie prokuratorzy albo dopuszczali się szeregu zaniechań, albo popełniali błędy. Sąd nakazał prokuraturze sprawdzić teraz dokładnie czy gmina faktycznie wybudowała drogę na prywatnym gruncie oraz czy posiada na tę budowę pozwolenie, którego dotychczas nie przedstawiła. Jeśli takiego pozwolenia nie ma, być może drogę gmina będzie musiała rozebrać. A to już koszt liczony w milionach złotych. Za samowolę budowlaną urzędników zapłacą  wtedy mieszkańcy.      
Podziel się
Oceń

 

(Myszków/Koziegłówki) Sprawą drogi gminnej Koziegłowy-Koziegłówki, która zdaniem Marii Kuziorowicz przebiega przez jej prywatne działki, zajmie się ponownie prokuratura. Wszystko dlatego, że zdaniem myszkowskiego sądu prowadzący postępowanie prokuratorzy albo dopuszczali się szeregu zaniechań, albo popełniali błędy. Sąd nakazał prokuraturze sprawdzić teraz dokładnie czy gmina faktycznie wybudowała drogę na prywatnym gruncie oraz czy posiada na tę budowę pozwolenie, którego dotychczas nie przedstawiła. Jeśli takiego pozwolenia nie ma, być może drogę gmina będzie musiała rozebrać. A to już koszt liczony w milionach złotych. Za samowolę budowlaną urzędników zapłacą  wtedy mieszkańcy.

 

Maria Kuziorowicz w lutym br. złożyła w KPP Myszków zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza Koziegłów Jacka Ślęczkę. Kobieta zarzuciła burmistrzowi przekroczenie uprawnień, poprzez budowę i poszerzenie drogi z Koziegłów do Koziegłówek bez posiadania stosownych uprawnień, m.in. pozwolenia na budowę. Gmina zajęła prywatne grunty, także należące do M. Kuziorowicz, wcześniej ich nie wywłaszczając. Burmistrz dopuszczając do takiej sytuacji jej zdaniem naruszył dyscyplinę finansów publicznych, ponieważ gmina nie może wydawać pieniędzy na cele niezgodne z prawem. Prowadzący postępowanie prokurator Aleksander Zając podstaw do wszczęcia śledztwa przeciw burmistrzowi nie znalazł, twierdząc, że postępowanie zostało zakończone już w 2011 roku. Wtedy to prokurator Maciej Kowalczewski śledztwo w sprawie drogi Koziegłowy-Koziegłówki umorzył, uznając na podstawie zeznań burmistrza i dokumentacji projektowej, że gmina wykonała drogę zgodnie z prawem. O tym jak wiele błędów popełniono w tej sprawie usłyszeliśmy 2 sierpnia na sali rozpraw myszkowskiego sądu. Sędzia Justyna Piekacz rozpatrywała zażalenie Marii Kuziorowicz na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa.

 

- Z treści załączonych postanowień i uzasadnień wynika, że zakres w jakim badana była ta sprawa dotyczy wyłącznie kwestii prawa własności do drogi, na której w tej chwili znajduje się droga asfaltowa, a nie wcześniejsza droga polna. Nikt nie sprawdzał legalności tej budowy pod kątem uzyskania odpowiednich zezwoleń wymaganych prawem budowlanym. W tym zarysie nie występuje zbieżność przedmiotowa postępowań. W treści tego uzasadnienia popełniono błędy merytoryczne. Po pierwsze inwestycja miała polegać na modernizacji drogi – co nie jest prawdą. Dalej w treści jest napisane, że polegała na remoncie drogi – również nie był to remont drogi. To bardzo istotne z tego względu, że była to budowa drogi i na taką okoliczność należało uzyskać pozwolenie na budowę. Takie pozwolenie na budowę, wg. oświadczenia burmistrza, które zostało złożone podczas rozprawy cywilnej, nie zostało uzyskane i brzmiało następująco: „Gmina nie ubiegała się o pozwolenie budowlane na remont drogi. Nie było na to pozwolenia budowlanego. Droga była wysypywana kruszywem na szerokości 4m” – to nieprawda. Cała szerokość drogi to obecnie 4,7m nakładki asfaltowej. Kruszywo, które zostało wysypane, wychodzi poza pas drogi i pokazuje, że jest on dużo szerszy. Słowa burmistrza wskazują na to, że pozwolenia na budowę tej drogi nie było. Nikt w postępowaniu przygotowawczym tej kwestii nie zbadał. Nikt nie zwrócił uwagi na pozostałe zarzuty w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, w tym między innymi naruszenia prawa budowlanego, a także naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Zaledwie jeden punkt wskazywał na naruszenie interesu prywatnego lub publicznego – uzasadniał swój wniosek adwokat Tadeusz Bartnik, pełnomocnik Marii Kuziorowicz.

 

Mecenas wyjaśnił również, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie posiadanych przez gminę pozwoleń na budowę oraz prawa do dysponowania gruntami. Wskazał też dwie możliwości zakończenia tego postępowania.

 

- Jeśli gmina nie ma pozwolenia na budowę, a okaże się, że pas drogowy, który został zajęty należał do gminy, to konsekwencją tego przypadku będzie uiszczenie przez gminę ok. 50 tys. zł opłaty legalizacyjnej. Druga możliwość jest taka, że jeśli nie zostanie dostarczona mapa inwentaryzacyjna z naniesionymi granicami działek drogi należących do gminy oraz gmina nie przedłoży pozwolenia na budowę, to zostanie wydana decyzja o rozbiórce tej drogi. To będzie koszt kilku milionów złotych i takąż kwotę za bezprawne działania gminy będą musieli ponieść wszyscy jej mieszkańcy.

 

Postanowienie powinno być co najmniej uchylone, nie została rozpatrzona istota sprawy, czyli działanie gminy pod kątem przestępstw i wykroczeń, które zostały wymienione w zawiadomieniu. Wskazujemy na to, że prokuratura rozpatrzyła sprawę w zbyt wąskim zakresie, że zajęcie pasa należącego do osób prywatnych to jedna kwestia, a druga to posiadanie przez gminę pozwolenia na budowę i w tym zakresie prokuratura czy policja, która prowadziła to postępowanie w żadnym zakresie nie prowadziła czynności. Kwestia jest na tyle daleko posunięta, że toczy się podstępowanie w PINB. Podczas oględzin, które były wykonane na gruncie pani Kuziorowicz, pracownicy inspektoratu powiedzieli, że nie jest to żaden remont, modyfikacja czy przebudowa, a normalna budowa drogi. Tam była droga leśna, a w tej chwili znajduje się kruszec, na którym położono nakładkę asfaltową. Druga sprawa to projekt remontu, przebudowy tej drogi, wskazuje, że nakładka powinna mieć szerokość 4,4m. Podczas pomiaru dowolnego fragmentu drogi okazało się, że jej szerokość wynosi 4,7m. Pracownicy inspektoratu zwrócili także uwagę na to, że zgodnie z mapami zamieszczonymi na www.geoportal.gov.pl droga nie pokrywa się z dawnym śladem. Uważamy, że takie postępowanie władz administracyjnych nie może zasługiwać na żadną ochronę. Uważamy, że prokuratura powinna merytorycznie zbadać tę sprawę, a nie tylko pod względem formalnym. Na jakiej podstawie prokuratura w roku 2010 uznała, że działki leżące w tym pasie należą do gminy? Pracownicy oświadczyli, że ta droga była remontowana metodą gospodarską. To kpina jakaś. Wydano wiele milionów złotych na wybudowanie 3km odcinka drogi. Jak się okazuje, że nakładka jest znacznie szersza niż powinna, to pracownicy koziegłowskiego urzędu mówią, że rozjeździła się na zakrętach. Kpina goni kpinę w tej sprawie. Prosimy o to, by ta sprawa była bardzo dokładnie zbadana – zakończył mec. Bartnik.

 

Sąd zażalenie na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia śledztwa uznał za zasadne i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

 

- Podstawą postępowania w 2010 roku było zawiadomienie Regionalnej Izby Obrachunkowej, które ta izba skierowała jako wynik kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Gminy i Miasta Koziegłowy. Zaznaczone było, że nieprawidłowości dotyczą również budowy drogi Koziegłowy-Koziegłówki poprzez jej poszerzenie na całym pasie. W przypadku drogi Koziegłowy-Koziegłówki poprzestano na zeznaniach burmistrza i dokumentacji projektowej. Żadnych innych dokumentów w tej sprawie nie zgromadzono, nic więcej nie zrobiono. W ocenie sądu rzeczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że doszło do wyrządzenia przestępstwa na szkodę interesu ogólnego i prywatnego. Sąd da wskazówki prokuraturze, co do tego postępowania. Żadnej dokumentacji, która stwierdzałaby własność gruntów na rzecz gminy, poza wskazaniami, że doszło do przejęcia gruntów z mocy prawa, gmina nie ma. Nie przeprowadzono żadnych czynności w kierunku naruszenia prawa budowlanego, oprócz zeznań burmistrza nic więcej w tej sprawie nie zrobiono. W ocenie sądu zachodzi konieczność wyjaśnienia sprawy – uzasadniła sędzia Justyna Piekacz.

 

O komentarz poprosiliśmy Prokuratora Rejonowego w Myszkowie, Zbigniewa Wytrycha.

 

- Trudno określić takie działania prokuratora zaniedbaniem. Sąd często ma odmienną ocenę i każe uzupełniać postępowania. Te postępowania często kończą się powtórnie umorzeniami. Różnie bywa. Nie chcę wchodzić w kompetencje prokuratora Zająca. Sąd nie zakwestionował, że postępowanie było prowadzone w 2010 roku, nikt się wtedy nie żalił. Generalnie rzecz biorąc sprawa dotyczy tej samej problematyki drogi Koziegłowy-Koziegłówki. Sąd uznał, że należało rozpoznać to jeszcze szerzej, prokurator jest związany poleceniem sądu i ma te dane uzupełnić. Będziemy chcieli zakończyć postępowanie przed końcem roku – powiedział szef myszkowskiej prokuratury.

 

Katarzyna Kieras

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: UlaTreść komentarza: Mocny film !Data dodania komentarza: 8.05.2025, 18:30Źródło komentarza: Mocna akcja profrekwencyjna. Kobiety powinny koniecznie to obejrzeć!Autor komentarza: BasiaTreść komentarza: 👏👏👏 nie dla prawicy nie dla konfederacjiData dodania komentarza: 8.05.2025, 18:29Źródło komentarza: Mocna akcja profrekwencyjna. Kobiety powinny koniecznie to obejrzeć!Autor komentarza: Zakręcony na punkcie motocykliTreść komentarza: Motocykl to coś więcej niż maszyna to sposób na życie. A taki motocykl to marzenie wielu😍Bezpiecznej jazdy koledzy w nowym sezonie 🏍️ do zobaczenia na drodzeData dodania komentarza: 7.05.2025, 18:43Źródło komentarza: INDIAN CHALLENGER- NIE DA SIĘ PRZEJŚĆ OBOJĘTNIEAutor komentarza: SławekTreść komentarza: To musi być przyjemność jeździć taką piękną bestią 🏍️Data dodania komentarza: 7.05.2025, 18:37Źródło komentarza: INDIAN CHALLENGER- NIE DA SIĘ PRZEJŚĆ OBOJĘTNIEAutor komentarza: KazimierzTreść komentarza: Gmina powinna stać na straży ochrony przyrody w swojej okolicy 😡 to niech się biorą do roboty i chronią ! Nie jeżdżą tam ? Nie widzą co się dzieje ?!!!!😡Data dodania komentarza: 5.05.2025, 16:03Źródło komentarza: ZASYPAŁ JUŻ 90% ŁĘGÓW NAD WARTĄ! OD PÓŁTORA ROKU NIE WIDAĆ REAKCJI URZĘDÓW. A OD WIELU TYGODNI NA ŁĘGI WŁAŚCICIEL PRZYJMUJE ODPADY Z BUDOWY DK91Autor komentarza: JanuszTreść komentarza: Rafał to Rafał. Podobny jest też taki "zdolny" w Warszawie.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 20:37Źródło komentarza: ZASYPAŁ JUŻ 90% ŁĘGÓW NAD WARTĄ! OD PÓŁTORA ROKU NIE WIDAĆ REAKCJI URZĘDÓW. A OD WIELU TYGODNI NA ŁĘGI WŁAŚCICIEL PRZYJMUJE ODPADY Z BUDOWY DK91
Reklama
Reklama
Reklama