Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 23:33
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

KŁOPOTY ZE ŚMIECIAMI JESZCZE BĘDĄ

(pow. myszkowski) Już od ponad miesiąca odpadów komunalnych pozbywamy się na nowych zasadach. Nowa sytuacja, nazywana przez wiele osób „rewolucją śmieciową”, niestety potwierdza regułę, że „początki zawsze są trudne”. Na terenie naszego powiatu w dalszym ciągu są osoby, którym firmy, które wygrały ogłaszane przez gminy przetargi, nie dostarczyły koszy na śmieci, nie wszyscy otrzymują komplety przysługujących im foliowych worków, śmieci z niektórych ulic wywożone są z opóźnieniem. – Moja prywatna opinia jest taka, że te kłopoty związane z wywozem śmieci, nie tylko w naszej firmie, mogą potrwać nawet do końca roku – mówi Jerzy Sieradzki, wiceprezes firmy „Sita Południe”, która od 1 lipca odbiera śmieci z gminy Poraj i Koziegłowy.      
Podziel się
Oceń

(pow. myszkowski) Już od ponad miesiąca odpadów komunalnych pozbywamy się na nowych zasadach. Nowa sytuacja, nazywana przez wiele osób „rewolucją śmieciową”, niestety potwierdza regułę, że „początki zawsze są trudne”. Na terenie naszego powiatu w dalszym ciągu są osoby, którym firmy, które wygrały ogłaszane przez gminy przetargi, nie dostarczyły koszy na śmieci, nie wszyscy otrzymują komplety przysługujących im foliowych worków, śmieci z niektórych ulic wywożone są z opóźnieniem. – Moja prywatna opinia jest taka, że te kłopoty związane z wywozem śmieci, nie tylko w naszej firmie, mogą potrwać nawet do końca roku – mówi Jerzy Sieradzki, wiceprezes firmy „Sita Południe”, która od 1 lipca odbiera śmieci z gminy Poraj i Koziegłowy.

 

„Sita Południe” wywozi śmieci ze sporej części powiatu myszkowskiego, obsługuje gminy Poraj i Koziegłowy. - Lipiec był miesiącem wyjątkowym. Dużo kłopotów było zarówno po stronie zamawiających jak i wykonawcy, czyli samorządów i firm zajmujących się odbiorem śmieci. I mimo, że generalnie zbieraliśmy wszystkie śmieci, mogło się zdarzyć – choć mamy nadzieję, że były to przypadki jednostkowe – że mieszkańcy mieli powody do narzekania – przyznaje wiceprezes firmy Jerzy Sieradzki. - Teoretycznie mogło się zdarzyć, że samochód zbierający worki ze śmieciami  był tak załadowany, że nie był w stanie zabrać więcej i jakieś śmieci zostały, po które przyjechaliśmy z opóźnieniem. Wszystkie takie sytuacje jesteśmy w razie potrzeby w stanie sprawdzić, przez karty wyjazdów, czy wydruki z GPS. Czasami do tych kłopotów przyczyniają się i sami mieszkańcy, którzy np. zapomną, albo z opóźnieniem wystawiają pojemniki czy worki, kiedy już nasz samochód przejedzie. A nasz dzień pracy jest przewidziany tak, żeby raczej nie było przestojów, żeby praca szła płynnie. A niestety zdarzało się i tak, że wracaliśmy, po jak się okazało zrywkę z dwiema, trzema butelkami  – dodaje Piotr Lewandowski, kierownik działu wywozu.

 

Obaj przyznają, że pierwszy miesiąc obowiązywania nowych przepisów był bardzo trudny dla wszystkich. Bo kłopot był nie tylko w odbieraniu śmieci, także w tym, do czego je składować. W gminie Koziegłowy, gdzie do 1 sierpnia rozwieziono 3939 pojemników, nadal nie dostarczono ich do ok. 20 % gospodarstw. Z dobrodziejstwa posiadania kosza nie mogą cieszyć się też wszyscy mieszkańcy gminy Poraj. Np. w Żarkach Letnisku mieszkańcom położonej bądź co bądź w centrum miejscowości ulicy Szkolnej, nadal muszą wystarczyć worki, bo koszy im nie dowieziono. Do naszej redakcji docierały też sygnały, że nie wszyscy otrzymywali komplety czterech worków. I te kłopoty potwierdzają pracownicy „Sity”. Z tym, że ewentualny brak worków zrzucają na karb tego, że ktoś może je sobie po sąsiedzku podbierać, że czasem nie ma ich gdzie zostawić, że czasem porwie je wiatr… Nam zaś się zdaje, że winy za takie sytuacje należałoby raczej upatrywać w swoistym „chodzeniu na skróty” osób, które dostarczały w lipcu worki mieszkańcom. I gdy zapas worków danego koloru kończył się, rozdawano te które były na stanie, a na daną ulicę już nie wracano by uzupełnić to, czego nie dano. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ktoś otrzymywał kosz i np. worek żółty na plastiki i niebieski na makulaturę, a nie dostawał zielonego na szkło i brązowego na bio-odpady? Oczywiście jeśli komuś brakowało danego worka mógł go dostać w urzędzie gminy czy u sołtysa, wiele osób takie rozwiązanie jednak nie zadowalało, słusznie uznając, że dostarczenie worków to obowiązek firmy.

 

WĄSKIE GARDŁA REWOLUCJI

 

 – Sytuacja jest coraz bardziej klarowna, kierowcy poznają coraz lepiej trasy, z czasem powinno wyglądać to coraz lepiej, choć niektórych problemów tak łatwo rozwiązać się nie da – mówi Jerzy Sieradzki z SITY. Na myśli ma m.in. przewidziane w zapisach ustawy kosze, których ciągle brakuje, i które trzeba zastępować workami. – Zgodnie z zapisami ustawy potrzeba trzy razy więcej koszy niż było to do tej pory. Producenci z całej Europy nie byli w stanie zaspokoić potrzeb polskich firm zajmujących się wywozem śmieci, wynikających z ustawy. Dlatego teraz mimo deklaracji przetargowych wiele firm stosuje zamiast pojemników worki. Ja osobiście uważam, że nie są one takie złe. Z pewnością śmieci zapakowane w workach łatwiej zbierać i przewozić. Gdyby np. szkło gromadzić w pojemnikach i opróżniane byłyby one do śmieciarek, to wiadomo co by się z nim działo przy istniejącym w samochodach systemie zgniatania. A tymczasem stłuczki dziś nikt nie chce.

 

Na „wierzchołku”, a mam tu na myśli ministerstwo czy sferę rządową, są bardzo z nowej ustawy śmieciowej zadowoleni. Jeżeli są niedociągnięcia, te zrzucane są na samorządy, z tłumaczeniem, że te miały na przygotowanie się do wejścia w życie przepisów 2 lata. Moim zdaniem wszelkich kłopotów dałoby się uniknąć, gdyby dostosowanie się samorządów do nowych przepisów było rozłożone w czasie. Tak jak to jest w przypadku cyfryzacji telewizji, gdzie jest to robione województwami, regionami – dodaje Jerzy Sieradzki. Dzieli się także swoją osobistą opinią, że obowiązujące do 1 lipca regulacje prawne w sprawie śmieci nie były złe, wystarczyło tylko do nich dodać odpowiednie narzędzia, pozwalające i ułatwiające samorządom ich egzekwowanie.

 

Kolejnym „wąskim gardłem” okazało się zagospodarowanie posegregowanych śmieci, z którym firmy muszą poradzić sobie same. – Odpady komunalne wywozimy na wysypisko do Sobuczyny. Śmieci segregowane sortujemy dodatkowo u nas, bo problem z nimi jest taki, że muszą być czyste. Z ich zagospodarowaniem musimy radzić sobie we własnym zakresie. Współpracowaliśmy z kilkoma firmami, ale w odbiorze odpadów zaczyna robić się wąskie gardło. Może się zdarzyć tak, że te firmy, które dotychczas brały od nas odpady segregowane przestaną to robić. Ceny skupu surowców także mocno i gwałtownie spadają, ale to już nasz problem. Spodziewaliśmy się takich kłopotów za około pół roku, nie sadziliśmy, że wystąpią one już po miesiącu – mówi wiceprezes. I dodaje: - Moja prywatna opinia jest taka, że te kłopoty związane z wywozem śmieci, nie tylko w naszej firmie, mogą potrwać nawet do końca roku.

 

Robert Bączyński

 

A to mój, prywatny komentarz:

 

Wprowadzanie ustawy obserwuję już od etapu, gdy Sejm debatował nad ustawą. Od początku 2013 roku alarmujemy w Gazecie Myszkowskiej, że gminy śpią, zamiast wdrażać zapisy ustawy. Że nie zdążą i będzie bałagan. Gminy to pierwszy winowajca. Z kolei firmy wystartowały w przetargach z nastawieniem, że „jakoś to będzie”. Ich prezesi dobrze widzieli szaleństwo w gminach „za pięć dwunasta”,  i z pełną premedytacją startowały w przetargach doskonale wiedząc, że są do nich nieprzygotowane. Brakuje im pojemników, worków, ale okazuje się, że śmieciarek też. Najlepiej opierać się na własnych obserwacjach: w Żarkach Letnisku Sita miała mi zabrać śmieci spod domu 18 lipca. Wszystkie: zmieszane, szkło, plastik, makulaturę. Zabrała tylko zmieszane. Ok. śmieci leżą. 1 sierpnia firma miała odebrać BIO i segregację. W ogóle nie przyjechali. Pewnie dobrze wiedzieli, że po BIO nie mają po co jechać, bo przecież nigdy brązowego worka mi nie dali. Makulatura i plastik leżą. Nagle śmieciara pojawia się 5 sierpnia. I rzeczywiście, zabiera cały recykling: papier, szkoło, plastik. Wszystko do brzucha śmieciary ze zgniatarką. Aż słychać było jak z butelek robi się stłuczka zmieszana z plastikiem. A prezes SITY (patrz wyżej) przecież mówi w wywiadzie, że stłuczki nikt nie chce. Nie wiem, co działo się z moimi butelkami dalej, może ktoś w bazie SITY spokojnie oddzielił wyprodukowaną przez śmieciarę stłuczkę, od butelek pet i gazet. Zamiast worków we właściwych kolorach z logo gminy Poraj (wymóg z przetargu), śmieciara zostawiła dwa czarne worki. Dobrze że wcześniej kupiłem niebieskie i jakoś sortuję. Ale gmina z SITĄ robią sporo, żeby mnie do tego zniechęcić. A w lasku, który mijam co rano jadąc do pracy widzę, jak przybywa sterta śmieci, które ktoś skrupulatnie podrzuca.

 

Jarosław Mazanek

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Co pan taki napalony, jak "szczerbaty na suchary"? Napiszemy, jak będziemy chcieli. My jesteśmy dziennikarze starej daty, piszemy spokojnie, refleksyjnie, rzeczowo. Jak chce pan szybko i bez sensu, to proszę sobie na FB poużywaćData dodania komentarza: 13.12.2025, 15:41Źródło komentarza: CZY ZA 5 LAT BĘDZIE W MYSZKOWIE KOPALNIA?- pisaliśmy w 2008 rokuAutor komentarza: ZłyTreść komentarza: OD 35 LAT WAŁ WAŁEM SZPITAL POPYCHA. GDZIE PROKURATURA?? NI MA? NI MA??? CHOCIAŻ KILKU STAROSTÓW DOSTAŁO WYROKI SKAZUJĄCE. ALE ZA INNE WAŁY.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:17Źródło komentarza: ODDZIAŁ POŁOŻNICZY BĘDZIE ZAMKNIĘTY DO POŁOWY 2026. TO PRAWIE PRZESĄDZONE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama