(Myszków) Olbrzymi huk postawił w nocy 3 sierpnia mieszkańców bloków przy ulicy Sucharskiego na nogi. Na prostym odcinku tzw. obwodnicy wpadły na siebie Honda i Volkswagen prowadzone przez młodych kierowców z Myszkowa. Po zderzeniu Honda niczym piłka odbiła się od Golfa i staranowała pięć samochodów zaparkowanych wzdłuż drogi. – To było jak scena z amerykańskiego filmu – komentuje jeden ze świadków kolizji.
- Ja myślałam, że to gaz wybuchł, bo taki był huk – mówi z kolei mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Sucharskiego, której zaparkowane auto również ucierpiało w sobotnią noc. Jeszcze w poniedziałek na parkingu stały dwa uszkodzone Ople i Seat. – Ludzie mówili, że ten jeden, co jechał z kierunku od cmentarza chciał skręcić, tylko nie włączył kierunkowskazu, a ten drugi szybko jechał i nie zdążył wyminąć, bo nawet nie ma śladów hamowania. Musiało to być mocne uderzenie, bo moje auto stało tam - kobieta wskazuje miejsce oddalone o kilka metrów. - Czekam teraz na rzeczoznawcę, który oceni szkody – dodaje.
- Do zdarzenia doszło w nocy 3 sierpnia, około godziny 23.00 na ulicy Sucharskiego. 24-letni kierowca Volkswagena Golfa nieprawidłowo skręcał w lewo. W tym samym czasie 20-letni kierowca Hondy podjął również nieprawidłowy manewr wyprzedzania. Honda uderzyła w Volkswagena, odbiła się od niego i wpadła na pięć zaparkowanych przy ulicy samochodów. Sprawcy kolizji byli trzeźwi, zostali ukarani mandatami – relacjonuje wydarzenia sobotniej nocy aspirant sztabowy Magdalena Modrykamień, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze