Rzeniszów (gm. Koziegłowy) położony po dwóch stronach DK-1, z jednej strony żyje z „jedynki”, ale wieś przecięta na pół ma z nią i problemy. Przedostanie się na drugą część wsi jest sporym wyzwaniem. Sołtys Rzeniszowa Grażyna Sitek od lat wnioskuje o światła na ulicy Strażackiej, która prowadzi do DK-1. Bezskutecznie. Jednak to nie jest jedyny problem mieszkańców Rzeniszowa. Narzekają także na rozjeżdżające ich drogi ciężarówki, które codziennie dojeżdżają do lokalnych fabryk i oczyszczalni. Mieszkańcy twierdzą, że TIR-y często są przeładowane i gdy jadą trzęsą im się w domach szklanki, a ściany pękają. Na ulicach Leśników i Strażackiej w Rzeniszowie jest ograniczenie do 10 ton, którego nikt nie przestrzega. Żadna, korzystająca z dróg firma nie ma pozwolenia na przejazd drogą o ograniczonej nośności. Może dlatego, że odpowiedzialne za wydawanie pozwoleń pojazdom nienormatywnym urzędy nie wiedzą kto ma taką zgodę na przejazd wydać. Starostwo twierdzi, że burmistrz, burmistrz, że starosta. Urzędnicza niewiedza szkodzi mieszkańcom.
- Na ul. Strażackiej obywa się transport z firmy Nestle, gdzie osobiście słyszałam od wielu osób, że jak przejeżdżają samochody to w pokojach trzęsą się szklanki na stole. To nie żart! Domy pękają, zwłaszcza te starsze, zbudowane blisko drogi. Koszmarem są też studzienki kanalizacyjne, które wystają ponad asfalt i jak taki TIR uderzy w studzienkę, to w domu przestają odbierać odbiorniki telewizyjne i domy się po prostu trzęsą. Na ul. Długiej krąży tabor ciężkich szambiarek i jak ktoś powie, że szambiarki nie mają takiej nośności, to jest nieprawda. Dzień w dzień przejeżdża ciężarówa z naczepą i z przyczepą, do tego druga naczepa z odpadami. Która droga to zniesie? – przedstawia nam problemy mieszkańców Rzeniszowa sołtys Grażyna Sitek.
Mieszkańcy Rzeniszowa informowali nas, że ciężarówki i szambiarki bardzo często przejeżdżają ulicami Rzeniszowa. Sprawdzamy. W ciągu naszego kilkunastominutowego pobytu w tej miejscowości, przejechała ulicą Leśników jedna ciężarówka (mimo znaku ograniczającego do 10t) oraz ulicą Strażacką (to samo ograniczenie) jedna szambiarka z przyczepą. Łącząca się z ulicą Strażacką – Długa jest w fatalnym stanie, mimo braku ograniczenia tonażowego. Gmina Koziegłowy wydała 1,5 mln zł na remont ulicy Leśników, prowadzącej do Krusina. A w 2012 i 2013 na remont Strażackiej ponad 35 tys. zł. Gmina naprawia – ciężarówki niszczą.
- Na Strażackiej ciężarówki jeżdżą bardzo często i w tym tkwi problem. Przecież ta droga nie ma nawet odpowiedniej podbudowy, na zdecydowanej części ulic nie ma chodników. Boimy się o naszych małych mieszkańców, którzy idą tamtędy na przystanek. Spacerowanie drogami w Rzeniszowie jest niebezpieczne dla tych dzieci. Na Spółdzielczej jest kawałek starego chodnika, żeby te nasze pociechy mogły do przystanku dojść, a reszta ulic? Jak pod górę podjeżdżają TIR-y lub jak się dwa mijają, to w ogóle nie ma miejsca na poboczu, trzeba uciekać do rowów. Na Długiej jest odwieczny problem - codzienny smród z ubojni, oczyszczalni ścieków, bo jeszcze ta firma też swój transport dołącza. Nie wiem dlaczego wygodniej jest kierowcom jeździć drogami, którymi poruszać się nie powinni ze względu na masę pojazdu. Wyjazd koło leśnictwa jest pod górę, a im jest wygodniej wjeżdżać przez wieś. Zwłaszcza po zimie widać uszkodzenia dróg, ciężarówki nie mogą podjechać i cofają, żeby pod tą górę się zebrać i dojechać – wyjaśnia G. Sitek.
Podobnie jest z ulicą Leśników.
- Ciężarówki dojeżdżające do firmy Nestle jeżdżą ulicą Leśników, która dopuszcza jedynie transport do 10t. Kierowcy, nie bacząc na znak ograniczenia dopuszczalnej masy pojazdu, skręcają na skrzyżowaniu koło remizy i koło szkoły i jadą do DK1. To samo w drodze powrotnej. Bo po co mają wjeżdżać tą drogą „na Koziegłówki”, jak tam jest wąskie pobocze? Blokowałyby DK1. Zakłady się budują, jednak nie mają rozwiązań odnośnie wyjazdów w Rzeniszowie. Jak to jest rozwiązane prawnie? – pyta sołtyska.
- Którym firmom gmina wydała pozwolenia na przejazd tymi drogami pojazdów nienormatywnych. Ile takich pozwoleń wydano? – pytamy w Urzędzie Gminy i Miasta Koziegłowy.
- Gmina i Miasto Koziegłowy nie wydawała zgody na przejazd tymi drogami pojazdów nienormatywnych. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych opłaty za przejazd pojazdu nienormatywnego ustala i pobiera Starosta – wyjaśnia nam Angelika Pietrakowska z koziełowskiego urzędu.
Z tym samym pytaniem o pozwolenia na przejazd ulicami Strażacką i Leśników w Rzeniszowie zwracamy się do Starostwa Powiatowego w Myszkowie.
- Przed rokiem 2012 (nastąpiła wtedy zmiana przepisów) starosta wydawał jedynie pozwolenie na przejazd pojazdów nienormatywnych po drogach publicznych bez określenia nazwy ulicy. Wnioskodawca składał wniosek do organu w miejscu siedziby firmy. Takie pozwoleń w okresie 2009-X.2012 wydano kilku firmom, jednakże nie odnosiły się one literalnie do ulic Leśników i Strażackiej, tylko do dróg publicznych. To pozwolenia dla firm: PRD Myszków sp. z o.o., Przedsiębiorstwo Obrotu Produktami Tłuszczowymi, PTH WOBA-BIS, WW-Trans, FPHU JUREK, Aqua Life Export Import s.c.
Od 19 października 2012 r. obowiązują nowe przepisy (nowelizacja ustawy o ruchu drogowym). Wprowadzono kilka kategorii pojazdów. W kategorii I (dopuszczalny nacisk pojedynczej osi napędowej do 11,5 t – przyp. red.) pozwolenie wydaje zarządca drogi. We wniosku o pozwolenie jest uwzględniona droga, po której mają pojazdy jeździć. Starosta Powiatowy od czasu zmiany przepisów, czyli od 19 października 2012 roku nie wydał pozwolenia, które odnosiłoby się do ulic Leśników i Strażackiej w gminie Koziegłowy. Zarządcą tych dróg jest burmistrz gminy. Firmy, które zamierzają prowadzić tamtędy ruch pojazdów nienormatywnych, powinny uzyskać pozwolenie burmistrza. W kategorii II starosta nie wydał żadnego pozwolenia. Zezwolenie kat. III wydawane jest dla następujących pojazdów poruszających się po wszystkich drogach publicznych: o naciskach osi i rzeczywistej masie całkowitej nie większych od dopuszczalnych, o szerokości nieprzekraczającej 3,2 m, o wysokości nieprzekraczającej 4,3 m oraz o długości nieprzekraczającej 15 m dla pojedynczego pojazdu i 23 m dla zespołu pojazdów.W kategorii tej starosta wydał pozwolenie firmom: WOBA-BIS, WW-Trans, PPHUT TAZA, PRD Myszków, GAW-TRANS – wyjaśnia rzecznik starostwa Marcin Pilis.
Burmistrz do dróg gminnych – Strażackiej i Leśników się nie przyznaje, zatem kierowcy mogą łamać przepisy do woli i niszczyć drogi gminne. Zarządca, czyli gmina i tak prędzej czy później je wyremontuje.
- Nie ma rozwiązań dotyczących połączenia ulicy Strażackiej i Spółdzielczej z DK1, bo w tym miejscu powinny się znajdować światła. Czy byłoby to lżej ze względu na wyjazd TIR-ów? Nie! Ponieważ powinny być boczne drogi, łączące zakład bezpośrednio z DK1 i to dotyczy ul. Spółdzielczej, gdzie znajduje się zakład WOMIR SPA i nie ma chodników. Chodniki podziurawione. Nawet dzieci mają trudności z dojściem do placu zabaw – podsumowała G. Sitek.
Katarzyna Kieras
Magdalena Radecka
Napisz komentarz
Komentarze