(Koziegłówki) Maria Kuziorowicz, której gmina Koziegłowy na działce wylała asfalt postanowiła dosadniej walczyć o swoje. 24 lipca na części drogi w ciągu ulicy Spokojnej w Koziegłówkach w asfalt wbiła paliki i odgrodziła taśmami tę część jezdni, która zgodnie z prawem należy do niej. Kierowcy przejeżdżający przez wąski przesmyk, który pozostał po wyznaczeniu granic działki pani Marii byli zszokowani: dziwili się, że gmina mogła dokonać takiej samowoli budowlanej. Dokonała. Droga – niegdyś polna – po utwardzeniu jej asfaltem, dwukrotnie się poszerzyła. Bez pozwolenia na budowę i bez prawa własności urzędnicy zajęli część prywatnych gruntów.
Gmina Koziegłowy samowolnie utwardziła drogę polną w Koziegłówkach w ciągu ulicy Spokojnej, zajmując przy okazji spore części prywatnych działek. W niektórych miejscach asfaltowa droga nie biegnie nawet śladem starej, polnej drogi. Prowadzi przez prywatne działki. Lista poszkodowanych przez gminę osób jest długa, jednak na walkę o swoje zdecydowała się tylko jedna – Maria Kuziorowicz. O sprawie pisaliśmy w październiku ubiegłego roku w artykule „Gmina wybudowała drogę na cudzym gruncie”. Przypomnijmy: poszkodowani mieszkańcy Koziegłówek uważają, że gmina samowolnie utwardziła polną drogę, zajmując przy okazji spore części ich działek. Gmina zaś twierdzi, że zajęła je zgodnie z prawem, powołując się na uchwałę Rady Narodowej z roku 1987, która wskazuje drogę polną Koziegłowy-Koziegłówki jako drogę gminną, nie precyzując jej szerokości. Gmina twierdzi również, że zgodnie z tą uchwałą, droga w 1987 roku istniała w takim stanie jak dziś, więc z mocy prawa (art. 73 ustawy Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną - przyp. red.) w 1998 przeszła na własność gminy. Problem w tym, że mieszkańcy nie kwestionują istnienia tej drogi, chcą jedynie rekompensaty za działki zajęte na jej poszerzenie. Bowiem zgodnie z księgą wieczystą w dalszym ciągu są ich właścicielami i płacą podatki na grunt, na którym leży asfalt. Uwagę zwrócić należy jeszcze na najistotniejszą kwestię – gmina nie potrafi okazać się żadną dokumentacją stwierdzającą własność gruntów, na których leży asfalt.
- Zgodnie z posiadaną dokumentacją gmina Koziegłowy poprawiła nawierzchnię istniejącej drogi gminnej Koziegłowy–Koziegłówki w dwóch etapach. Pierwszy etap w roku 2004 był realizowany systemem gospodarczym. Gmina zakupiła kruszywo, które było wysypywane i równane po istniejącym śladzie drogi przez pracowników gospodarczych urzędu. Drugi etap był realizowany w roku 2005 przez firmę zewnętrzną, wybraną w drodze przetargu. Drugi etap obejmował położenie nakładki asfaltowej. Na oba etapy gmina posiada uproszczoną dokumentację projektową – wyjaśniła w październiku 2012 roku rzeczniczka koziegłowskiego urzędu Bożena Kolasa. Owa uproszczona dokumentacja to jedynie opis zamówienia do wykonania robót budowlanych. Ułożenie asfaltu na drodze szutrowej nie jest remontem, lecz inwestycją. Inwestycja budowy drogi wymaga pozwolenia na budowę, którym gmina nie potrafi się okazać. Nie potrafi, gdyż – można powiedzieć z całą pewnością- o pozwolenie nigdy nie występowała!
Uzbrojona w całe archiwum dokumentów potwierdzających własność gruntu, Maria Kuziorowicz 24 lipca stawiła się na swojej działce w Koziegłówkach przy Spokojnej. Postanowiła zwrócić uwagę na swój problem. Kobieta wbiła paliki w części swojej działki i odgrodziła ją biało-czerwonymi taśmami tak, by w słupki były zauważalne. Na każdym końcu zawisła informacja: TEREN PRYWATNY. Kierowcom do przejechania został przesmyk – dla konia z furą. – Nie chciałam być złośliwa, bo gdybym oznaczyła działkę w całości to nawet koń by nie przejechał – powiedziała pani Maria. Przejeżdżający tamtędy kierowcy nie mogli wyjść ze zdumienia, że gmina dopuściła się takiego naruszenia własności. Przejeżdżał Spokojną nawet kierownik Zespołu Usług Komunalnych. Po tym, jak zobaczył akcję na drodze, prędko wrócił do pracy. - Liczyliśmy na to, że ktoś z ZUK-u lub urzędu na miejscu się stawi. Czekaliśmy na próżno. Teraz pozostaje nam czekać na kolejną rozprawę sądową – podsumowała kobieta.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze