Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 15:51
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Kosz chcemy, ale niech przywiozą

(gmina Żarki) Rewolucji śmieciowej nie ma końca. Co rusz pojawiają się nowe problemy. W gminie Żarki firma Tamax z Sędziszowa, która wygrała przetarg, poza niewystarczającą liczbą pojemników, ma także ogromne problemy logistyczne. W pomoc firmie włączyli się urzędnicy, radni i sołtysi. Zdarza się, że i oni jeżdżą śmieciarkami albo na swoich posesjach składają pojemniki, by mieszkańcy mogli je sobie szybciej odebrać. Jednak ludziom to nie na rękę, bo – jak twierdzą zaangażowani w sprawę radni i sołtysi – przez złośliwość nie chcą odbierać koszy. W Przybynowie nikt nie zgłasza się po 40 pojemników, w Jaworzniku zostały 22 kubły. Podobny problem jest w Kotowicach. - Firma ma dostarczyć i koniec – twierdzą mieszkańcy. Problem w tym, że wiele gmin poszło na rękę mieszkańcom, by nie musieli kupować pojemników. Co będzie, za rok? Już dziś mówi się o nowej ustawie śmieciowej… i o nowych problemach.      
Podziel się
Oceń

 

(gmina Żarki) Rewolucji śmieciowej nie ma końca. Co rusz pojawiają się nowe problemy. W gminie Żarki firma Tamax z Sędziszowa, która wygrała przetarg, poza niewystarczającą liczbą pojemników, ma także ogromne problemy logistyczne. W pomoc firmie włączyli się urzędnicy, radni i sołtysi. Zdarza się, że i oni jeżdżą śmieciarkami albo na swoich posesjach składają pojemniki, by mieszkańcy mogli je sobie szybciej odebrać. Jednak ludziom to nie na rękę, bo – jak twierdzą zaangażowani w sprawę radni i sołtysi – przez złośliwość nie chcą odbierać koszy. W Przybynowie nikt nie zgłasza się po 40 pojemników, w Jaworzniku zostały 22 kubły. Podobny problem jest w Kotowicach. - Firma ma dostarczyć i koniec – twierdzą mieszkańcy. Problem w tym, że wiele gmin poszło na rękę mieszkańcom, by nie musieli kupować pojemników. Co będzie, za rok? Już dziś mówi się o nowej ustawie śmieciowej… i o nowych problemach.

 

Wielu mieszkańców różnych gmin narzeka, że nie ma jeszcze pojemników lub worków. Niektórzy nie mają, bo firma faktycznie nie dowiozła do gminy. Są jednak i takie przypadki, że ludzie odbierać pojemników nie chcą. Twierdzą, że do sąsiada, radnego, sołtysa czy remizy po pojemnik ani chodzić, ani jeździć nie będą. Firma ma dostarczyć i koniec. Tak jest w gminie Żarki.

 

– W ostatnim tygodniu czerwca przyjęłam na swój plac 300 pojemników. Prosili mnie w urzędzie, więc jak mogę odmówić? Poza tym myślałam, że pomogę mieszkańcom swojej miejscowości, że usprawnię odbiór pojemników, bo będą mieli bliżej, żeby go sobie odebrać. Nie spodziewałam się, że tyle mnie to będzie kosztować. Złożyli mi te kubły – było ich ok. 300 gdy byłam w pracy, zaangażowałam ojca, by je odebrał. I od tego momentu do godz. 22 non stop akcja śmieci. Trzeba było pojemniki przed wydaniem uzbroić, bo większość nie miała kółek, podpisać umowę z mieszkańcem, dać worki. A i te dostałam zwinięte w rolki w kolorach, więc trzeba je było dzielić. Pomagała mi córka z synem. Dziś jest koniec lipca, a ja mam jeszcze 20 pojemników. Nikt się nie zgłasza po nie. Przecież nie będę nikomu pojemników dowoziła. W życiu bym nie pomyślała, że chcąc ludziom pomóc, tyle przykrości mnie spotka. Plotki chodziły, że dostałam za wydawanie tych koszy 1,5 tys. zł. Gdyby firma albo gmina miała komuś płacić za takie usługi, to by zbankrutowali. Ludzie strasznie mnie oczerniają, żądają by im wozić na plac. Tego robić nie będę. Ponad miesiąc mam pojemniki u siebie, chciałabym się ich pozbyć. Podobny problem mają w Przybynowie, Kotowicach – powiedziała radna gminy Żarki Wioletta Król. Radna w podobnym tonie opowiedziała o swoich problemach na sesji żareckiej rady miejskiej 22 lipca. Z zapytaniem, jak tłumaczyć ludziom wystąpił jeden z radnych, którzy podkreślił, że wielu mieszkańców się do niego zwraca z pretensjami, że oni muszą chodzić po kosz do remizy, gdy innym dowożą na miejsce.

 

- Na ręce pani Wioletty Król, która przyjęła pojemników najwięcej, chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyjęli kosze na swój plac. Wiem co się działo, takie same rozmowy prowadzone były z gminą, ze mną. Ludzie prezentowali różne stanowiska: że firma wygrała przetarg, to powinna kosze rozwieźć. Z drugiej strony firma wygrała 30 przetargów. Mają problemy logistyczne dla nas niezrozumiałe. Gdy przyjechali pierwszy raz na oczyszczalnię z koszami, to nie mogli trafić do gminy. To jak oni mają trafić do bocznych uliczek? Chciałbym podziękować za zaangażowanie i usprawnienie akcji rozdawania koszy. W Przybynowie zostało ok. 40 koszy. Ludzie się nie zgłaszają, albo ich nie ma albo nie chcą – podziękował za zaangażowanie burmistrz Klemens Podlejski.

 

- To zwykła złośliwość – krzyczeli radni i sołtysi.

 

- Myślę, że firma podziękuje państwu, powinni to zrobić osobiście. Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem - mieszkańcy zmieniają deklaracje. Jest to mocno zauważalne, ale o masowych zmianach mówić jeszcze nie można. Nie chcą segregować. To złe posunięcie. Po co tę ustawę było wprowadzać skoro śmieci będą szły na kupę? Sens w tym, żeby  je segregować i później wykorzystać ponownie. Kolejny problem to osoby, które wcześniej koszy nie miały. W naszej gminie jest ich dużo. W tym bałaganie zyskują i wystawiają worki, doskonale wiemy kto. Teraz zbieramy wszystkie śmieci, ale będzie taki moment, że będziemy zbierać tylko od tych, którzy będą w systemie, bo zapłacili. Na razie jest to na zasadzie rewolucji. Trochę gasimy pożar, żeby to zebrać, żeby było czysto. Nawet pracownicy gminy jeżdżą śmieciarkami – wyjaśniał burmistrz Podlejski.

 

- My też jeździmy. Pan ze śmieciarki powiedział do mnie, jak jeździli: niech pani siada, będziemy rozwozić. Co miałam zrobić? Wsiadłam, bo widzę jakie problemy mają – powiedziała jedna z sołtysek.

 

- Przepraszam i dziękuję. Myślę, że w przyszłym miesiącu już będzie lepiej, że to się unormuje – przepraszał burmistrz Podlejski.

 

Problemów jest znacznie więcej.

 

- Zamiast wozić kosze całymi ulicami, to oni trochę tu rzucą, trochę tam. Wozili na mojej ulicy, ale na mnie się skończyło. Sąsiad ma – ja nie. Płacę, to chcę usługę dostać w stu procentach. Oni sobie lekceważą. Chcę na noc psa wypuścić na plac, to nie mogę. Codziennie mam śmieci wynosić przed posesję? Teraz zapłaciłem całą kwotę, w następnym miesiącu mam zapłacić pół usługi? Proszę poinformować firmę, by mi kosz dowiozła. Mam zadeklarowany pojemnik 240l – powiedział Wiesław Wyporski. W podobnej sytuacji jest wielu mieszkańców w gminie Żarki, nawet radni i sołtysi – bez wyjątku.

 

- Codziennie z firmą monitujemy temat. Firma deklaruje inną ilość od przywiezionej. Brak jest pojemników 240l. W lutym zamówili kosze do tej pory hurtownia nie zrealizowała zamówienia. Na bieżąco uzupełniamy pojemniki. Trzeba w workach śmieci wystawiać. Cały czas monitorujemy temat, ale sytuacja na rynku jest trudna. Czasem brak pojemnika wynika z tego, że pracownicy firmy jeżdżą kilka razy do kogoś, bo nikogo nie ma w domu. Umowę trzeba podpisać. Nie jest to takie proste. Proszę o trochę cierpliwości – ratowała sytuację sekretarz Barbara Major.

 

Okazuje się, że nawet najlepiej przygotowana gmina w powiecie myszkowskim ma sporo problemów. O ile jednak inne gminy, jak mogą, uciekają od odpowiedzialności, Żarki do problemów potrafią się przyznać. A przed nami być może kolejna rewolucja. W Sejmie po cichu już mówi się o nowej ustawie śmieciowej. Zmiany mają być wprowadzone za rok. To niestety wróży kolejne problemy. Podobnych problemów z pojemnikami możemy spodziewać się także wtedy, gdy aktualnie obsługująca gminę firma, nie wygra kolejnego przetargu. Pojemnikowy koszmar zacznie się od początku?

 

Katarzyna Kieras

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Co pan taki napalony, jak "szczerbaty na suchary"? Napiszemy, jak będziemy chcieli. My jesteśmy dziennikarze starej daty, piszemy spokojnie, refleksyjnie, rzeczowo. Jak chce pan szybko i bez sensu, to proszę sobie na FB poużywaćData dodania komentarza: 13.12.2025, 15:41Źródło komentarza: CZY ZA 5 LAT BĘDZIE W MYSZKOWIE KOPALNIA?- pisaliśmy w 2008 rokuAutor komentarza: ZłyTreść komentarza: OD 35 LAT WAŁ WAŁEM SZPITAL POPYCHA. GDZIE PROKURATURA?? NI MA? NI MA??? CHOCIAŻ KILKU STAROSTÓW DOSTAŁO WYROKI SKAZUJĄCE. ALE ZA INNE WAŁY.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:17Źródło komentarza: ODDZIAŁ POŁOŻNICZY BĘDZIE ZAMKNIĘTY DO POŁOWY 2026. TO PRAWIE PRZESĄDZONE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama