(Kuźnica Nowa) Most na Bożym Stoku w Kuźnicy Nowej miał być nieprzejezdny od czasu powodzi z powodu znacznej wyrwy w asfalcie przed mostkiem i prawdopodobnym podmuleniu przyczółków. Miał, ale nie jest. Kierowcy wzięli sprawy w swoje ręce i zasypali dziurę gruzem. Zerwali taśmy, a znaki zakazu wrzucili do rzeki. Przejeżdżają, bo zaproponowany objazd jest dla nich mało praktyczny. Przez uszkodzony most – jak mówią mieszkańcy – jeżdżą i osobówki i ciężarówki. A zarządca drogi – Powiatowy Zarząd Dróg o „naprawieniu” mostu dowiedział się … dzięki nam. Ekipa PZD zamiast zabezpieczyć most, wyciągnęła znaki z rzeki i zabrała je ze sobą. 4 lipca nieprzejezdny most był nadal „przejezdny”.
21 czerwca podczas sesji absolutoryjnej Rady Powiatu Myszkowskiego radni opozycji poddawali pod rozwagę słuszność wykonywania pobocza w Postaszowicach, które ma ułatwić dzieciom przejście do szkoły. Radni nie rozumieli dlaczego wykonanie pobocza do szkoły przed wakacjami jest ważniejsze od zabezpieczenia dróg i mostów będących w zarządzie powiatu myszkowskiego, które uległy uszkodzeniu w czasie powodzi.
- Chciałem zaznaczyć jeden fakt, który jest dla mnie dziwny. Robi się poszerzenie drogi w Postaszowicach, a tam gdzie w zeszłym tygodniu ulewy uszkodziły drogi i przepusty nic się nie robi. A poszerzenie robi się dziś dlatego, że co dziś … co dzisiaj mamy? Ostatni punkt dzisiaj mamy? (głosowanie nad absolutorium – przyp. red.) Winowno, Siedlec i Kuźnica wymagają natychmiastowej reakcji. Stan dróg w tych miejscowościach zagraża bezpieczeństwu mieszkańców gminy Koziegłowy. Przez następne dni będzie się stan tych dróg i przepustów pogarszać. Skoro to pobocze czekało minimum rok, to mogło jeszcze poczekać. Nie rozumiem skąd ten pośpiech – dopytywał ironicznie radny Dariusz Lasecki.
- Działania na drogach objętych powodzią były podjęte natychmiastowo. Ograniczono ruch, wyłączono mostek z eksploatacji – powiedział starosta Wojciech Picheta i wyjaśnił, że nie da się remontu przeprowadzić natychmiast, bo wszystko musi odbywać się zgodne z procedurami.
- Nie mówię o remoncie, ale o natychmiastowym zabezpieczeniu dróg i przepustów, by stan się nie pogarszał. A z tego co wiem, nic się tam nie robi. Cała ekipa PZD robi pobocze do Postaszowic – nie dawał za wygraną radny Lasecki.
- W miejscowości Kuźnica Nowa został oberwany dostęp do drewnianego mostu i most został w pewnym stopniu uszkodzony. (…) Na dzień dzisiejszy wszystko, co dało się zrobić naszymi siłami, zostało zrobione. Teraz muszą przystąpić specjalistyczne ekipy i dokonać naprawy gruntowej. (…) W przypadku mostu drewnianego w Kuźnicy trzeba czekać aż stan wód się obniży, by sprawdzić stan przyczółków, a dokładnie to czy nie zostały podmulone. Z obserwacji wizualnej wynika, że most przechylił się na jedną stronę. Wiem, że są utrudnienia mieszkańców, bo musza dookoła jeździć, ale musimy tę chwilę wytrzymać – powiedział dyrektor PZD Józef Pabian.
- Postawmy informację, jak długo ta droga będzie nieprzejezdna – wnioskował radny Mariusz Morawiec
- Panie dyrektorze ile remont potrwa? – zapytał starosta Wojciech Picheta.
- Mieszkańcy chcą wiedzieć kiedy będą mogli przez most przejeżdżać. Proszę przecież rozdzielić kwestię ograniczenia przejazdu od braku możliwości przejazdu – tłumaczył radny Morawiec.
Kartka na moście w Kuźnicy Nowej zawisła, jak obiecywał dyrektor Pabian. Na niej czytamy: „ Z uwagi na zły stan techniczny obiektu mostowego, zakaz wjazdu na most będzie obowiązywał do końca m-ca sierpnia 2013 roku”. Zapewnienia dyrektora, podobnie jak zakazy i zapory uniemożliwiające przejazd przez most na nic się zdały.
28 czerwca, czyli w tydzień po sesji powiatu i zapewnieniach dyrektora PZD o tym, że w Kuźnicy Nowej most jest zabezpieczony, słyszymy od mieszkańców Kuźnicy Nowej: - Te zabezpieczenia to kpina. Od dawna już samochody przez most przejeżdżają, nawet ciężarówki. Tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii.
W poniedziałek 1 lipca pojechaliśmy na miejsce. Parkujemy przed zakazem. Mieszkanka Kuźnicy pyta nas: - Boicie się przejechać? Eeee nie trzeba się bać. Już się da jechać na druga stronę. Z propozycji nie skorzystaliśmy. Na miejscu okazuje się, że faktycznie wizualnie most sprawia wrażenie przejezdnego. Dziura, która powstała podczas powodzi jest zasypana gruzem. Foliowe taśmy zerwane, a znaki zakazu wjazdu leżą po lewej i prawej stronie mostu … w rzece Boży Stok. Na moście przypięta kartka o terminie oddania mostu do użytku… Żaden odważny kierowca, przejeżdżający przez most nawet pewnie na nią uwagi nie zwraca, tym bardziej, że skoro postanowił przejechać przez most, to na pewno znaków zakazu po drodze nie widzi.
We wtorek 2 lipca dzwonimy do radnego powiatowego Mariusza Morawca, który wnioskował podczas sesji o most w Kuźnicy Nowej. Opisujemy sytuację i prosimy o telefon do dyrektora Pabiana, bo nam dyrektor na pytania nie odpowiada. Radny Morawiec po rozmowie telefonicznej z dyrektorem Pabianem informuje nas, że dyrektor nie wiedział o samowolnej naprawie mostu w Kuźnicy. Zobowiązał się jednak do uniemożliwienia przejazdu przez mostek. Tego samego dnia pojawiła się w Kuźnicy ekipa PZD po to by… zabrać znaki z rzeki. Most nie został zabezpieczony. W środę do południa również żadnego ruchu ze strony PZD nie było. W czwartek to samo... brak działań PZD. Most sprawia wrażenie przejezdnego… Kilkoma kilogramami gruzu mieszkańcy Kuźnicy udrożnili sobie przejazd. Pytanie tylko kiedy nieodpowiedzialność kierowców i zaniechania PZD doprowadzą do tragedii.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze