(Warszawa, Sokolniki) Od 10 lat Mateusz Wołek z Sokolnik leży sparaliżowany, po tym, jak 2 czerwca 2003 roku uległ wypadkowi na wycieczce szkolnej. Szesnastu uczniów z Gimnazjum w Sokolnikach, dwie nauczycielki i nauczyciel wybrali się na wycieczkę w Pieniny. W wypadku zginął wtedy 16 letni Mateusz Beleć. Jego kolega z klasy Mateusz Wołek został sparaliżowany. Dwa tygodnie temu sąd w Warszawie wydał wyrok, nakazujący gminie wypłacić prawie 700.000 zł odszkodowania. Razem z kosztami procesu, który ciągnie się osiem lat, odsetkami, to – jak szacuje wójt Krzysztof Motyl - około 1,2 mln zł. Sąd orzekł też, że gmina ma wypłacać Mateuszowi Wołkowi dożywotnią rentę 5000 zł. Wyrok jest nieprawomocny. W ubiegłym tygodniu gmina Niegowa złożyła odwołanie od wyroku.
Krzysztof Motyl, wójt gminy Niegowa: - Odwołaliśmy się od wyroku. Gminy nie stać na takie odszkodowanie. Dochody własne gminy to tylko 4,5 mln zł, razem z dotacjami unijnymi cały budżet gminy to niecałe 20 mln zł, a 3 mln rocznie dokładamy do oświaty.
Ale przyznaje też, że wina gminy w tej sprawie jest ewidentna: - Co mam powiedzieć. Wycieczkę organizowała szkoła, której organem prowadzącym jest gmina. Nie ja wtedy byłem wójtem, tylko Eugeniusz Madej. Ale zaniedbania były i to pewnie uznał sąd. Sam uczulam bardzo dyrektorów, aby na bezpieczeństwo zwracali szczególną uwagę. Wyższe powinny być też kwoty polis ubezpieczeniowych, a wtedy ubezpieczono dzieci na najniższą kwotę, więc PZU wypłaciło coś około 10 tysięcy. –mówi Wójt Niegowy Krzysztof Motyl.
10 tysięcy to kwota jaka miej więcej jest potrzebna na jeden turnus rehabilitacyjny dla Mateusza. Przez 10 lat rodzice (w 2009 roku zmarła matka Mateusza, Krystyna Wołek) i cała rodzina ponosili niemałe koszty leczenia i rehabilitacji. Mateusz nie mówi, jest sparaliżowany, ale rehabilitacja przynosi efekty. Rozumie, może oglądać telewizję. W chwili wypadku 16 letni chłopiec ma dziś 26 lat. Pełnego zdrowia nie wrócą mu żadne pieniądze. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od Gminy Niegowa 690 tysięcy tytułem zadośćuczynienia, obowiązek zapłaty kosztów sądowych 47292 zł i odsetki. Przez 8 lat narosło ich tyle, że łącznie zobowiązanie gminy wynosi ok. 1,2 mln zł. Gmina się odwołała od wyroku. Jeżeli sąd apelacyjny podtrzyma wyrok, koszty gminy jeszcze wzrosną. Z więzienia zdążył już dawno wyjść pijany w chwili wypadku flisak (2,3 promila), który kierował łodzią na Dunajcu. Nie miał uprawnień do prowadzenia spływów na rzece.
Rodzina Mateusza Wołka nie chce komentować wyroku do czasu jego uprawomocnienia. Brat Mateusza, Piotr Wołek: -W tej sprawie należy rozmawiać z moim ojcem, ale przebywa w sanatorium. Ale poczekajmy, aż wyrok będzie prawomocny.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze