(Żarki) -Od lipca jestem bez prądu. Już sobie nie radzę. A chcę tylko, żeby do końca mojego meldunku mi go podłączyli. Idą święta, naprawdę się nie da się tak żyć– mówi Marianna Tylkowska z Żarek. W domu, w którym mieszka już od 22 lat (a od października 2003 roku jest meldowana czasowo, w kilku następujących po sobie okresach), posiada meldunek do 26 września 2013 roku. Z powodu konfliktu z właścicielką posesji od 4 miesięcy żyje w ciemności. Dystrybutor energii, Tauron Oddział Częstochowa, postąpić wbrew woli właściciela i podłączyć prąd do domu nie może. Zaś jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji – porozumienie pomiędzy właścicielką, a lokatorką - wydaje się niemożliwe.
Pani Marianna przed laty sprzedała własny dom, a pieniądze dołożyła do remontu domu matki konkubenta, który ta miała przepisać na syna. Wspólnie mieli go zamieszkiwać do śmierci. Jednak w styczniu 2011 roku, kiedy niespodziewanie umiera partner pani Marianny, sprawy majątkowe nadal nie są uregulowane. Dom ciągle należy do matki zmarłego konkubenta. Właścicielka postanawia w końcu usunąć z niego swoją niedoszłą „synową”. Ma do tego prawo – sprawy majątkowe na rzecz Marianny Tylkowskiej nie zostały jak dotąd uregulowane. Decyzją Burmistrza Żarek Klemensa Podlejskiego, lokatorka otrzymuje jednak prawo zamieszkania posesji do września 2013 roku. Dodatkowo w sądzie toczy się postępowanie o odszkodowanie dla Marianny Tylkowskiej o zwrot 20 tys. zł, które włożyła w przeprowadzony w domu remont.
Od 4 miesięcy Marianna Tylkowska mieszka bez prądu. Nie płaci też czynszu za używanie domu. – Nie jestem dopuszczana do niczego. Właścicielka nie udostępnia mi kwitów, a ja chciałam płacić – tłumaczy. Kiedy Marianna Tylkowska zakłada licznik przedpłatowy, właścicielka skutecznie odwołuje się od decyzji dystrybutora. W efekcie lokatorka bez energii elektrycznej musi sobie radzić do końca okresu meldunkowego: - Jestem po ciężkim zawale, leczę się także z powodu nerwicy, której nabawiłam się przez chorobę mojego konkubenta. Jak umierał, to rodzina się od niego odwróciła więc byłam przy nim sama. Mam problemy z kolanem, przewracam się w domu, nie raz coś rozleję, no po prostu nie mogę być bez światła – tłumaczy pani Marianna Tylkowska
- Ja nie chcę tam zostać, mam gdzie iść. Burmistrz mi poszedł na rękę, dał mi lokal zastępczy w Żarkach na ul. Leśniowskiej. Tylko muszę zrobić tam całkowity remont, a tego nie da się robić w zimie – dodaje.
Rzecznik UMiG Żarki, Katarzyna Kulińska-Pluta potwierdza, że rozmowa Marianny Tylkowskiej z burmistrzem faktycznie się odbyła. Co będzie z lokalem zastępczym jednak nie wiadomo, bo na dzień dzisiejszy gmina jest w posiadaniu tylko jednego mieszkania, które nadaje się do kapitalnego remontu. W dodatku do lokalu zastępczego przy ul. Leśniowskiej jest już kolejka.
Bez zgody właściciela prądu nie będzie
- Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Pani Tylkowskiej, wyraziliśmy zgodę na rozliczanie energii elektrycznej w systemie przedpłatowym, ale po otrzymaniu pisemnego sprzeciwu ze strony właściciela nieruchomości, zmuszeni jesteśmy wycofać się z wcześniej podjętej decyzji. Po przeanalizowaniu złożonego odwołania przez panią H., pod kątem formalno-prawnym oraz po uzyskaniu dodatkowych informacji z Referatu Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta i Gminy Żarki w zakresie wniesienia odwołania od wydanej decyzji przez Burmistrza o czasowym zameldowaniu, założenie tematycznego licznika oraz podłączenie budynku do sieci, będzie możliwe po otrzymaniu zgody właściciela nieruchomości. Dostarczanie energii elektrycznej do tego budynku odbywa się na podstawie obowiązującej umowy, zawartej z właścicielem nieruchomości, która to osoba płaci za wystawiane faktury. Założenie licznika, wymaga ingerencji w istniejącą instalację wewnętrzną, czego nie można dokonać bez jego zgody. Informujemy uprzejmie, iż nasze działania muszą być zgodne z obowiązującym prawem i nie mogą być sprzeczne z wolą właściciela obiektu – tłumaczy Jacek Piersiak, rzecznik Turon Dystrybucja, Oddział Częstochowa.
Z rozmowy z córką właścicielki domu wynika, że konsensus osiągnięty nie będzie. Rodzina podważa prawomocność zamieszkiwania Marianny Tylkowskiej w domu przy ul. Wschodniej w Żarkach. Nieskuteczne są jednak podejmowane przez właścicielkę kroki – na mocy odwołania do Wojewody Śląskiego gmina (która stwierdza faktyczny stan zamieszkania, a nie docieka własności do nieruchomości) może zadecydować nawet o zameldowaniu stałym. Wówczas właścicielom pozostanie złożyć do Sądu wniosek o eksmisję.
Roksana Tomaszewska
Napisz komentarz
Komentarze