(Żarki) W piękny, słoneczny wtorek, 8 maja przy zabytkowych ruinach Kościoła św. Stanisława Biskupa Męczennika, na Górze Laskowiec świętowali wszyscy Stanisławowie. Z tej okazji uroczystą Mszę Świętą odprawił Jan Wajs, proboszcz Parafii w Żarkach, wspólnie z Paulinami z Sanktuarium w Leśniowie.
Impreza rozpoczęła się występem podopiecznych z zespołu „Iskra” ze Szkoły Podstawowej w Żarkach, pod kierunkiem Sylwii Frydrych-Góral, którzy na fletach odgrywali standardy muzyki pop (m.in. ABBA). Majestatyczne otoczenie i piękno miejsca podkreślał burmistrz Klemens Podlejski: - To miejsce licznie odwiedzają żarczanie i goście. Rozciąga się tu wspaniały widok na Dolinę Warty i widać okolicznie miejscowości, jak Myszków. Od paru lat gmina ten teren gospodaruje. Nie byłoby tej możliwości, gdyby nie obecni tutaj Jan Poznański i Wojciech Mszyca. To oni zabezpieczyli mury tego kościółka przed degradacją. Od kilku lat ten teren jest zagospodarowywany – pojawiły się ławki, parking wokół, teren jest podświetlony. Nie byłoby tego spotkania, gdyby nie ksiądz proboszcz Jan Wajs. Z tej okazji wszystkim paniom i panom Stanisławom życzę wszystkiego dobrego i wszelkiej pomyślności – przekazał burmistrz Klemens Podlejski. Obecny na święcie Stanisławów, Wojciech Mszyca opowiedział bardzo ciekawą historię renowacji zabytkowego kościółka, który od całkowitego zniszczenia uratował wspólnie z Janem Poznańskim:- Odgruzowywanie kościółka rozpoczęło się w 1983 roku. Dojeżdżałem z Katowic, robiłem co mogłem, ale wiem, że kiedy mnie tu nie było, inni także łapali za łopaty i robili swoje. Było niełatwo, ale 13 sierpnia 1983 wywiozłem ostatnią taczkę z kościółka, kończąc etap odgruzowywania. Wtedy pojawili się na placu archeolog, wespół z uczniami z liceum – między innym Przemkiem Tabaką i którymś z państwa Kleszczewskich, ale nie pamiętam już, czy był to pan marszałek. Potem, przez 7 lat nie działo się nic aż do momentu, kiedy spotkałem Jana Bartłomieja Poznańskiego, który powiedział: -panie Wojtku, bierzemy się za to, wynajmujemy murarzy, sięgamy do własnej kieszeni, zabezpieczymy mury – trzeba je podmurować. Pan Bartek, który zawsze był dobrym gospodarzem sprawił, że nie musieliśmy sięgać do własnych kieszeni, lecz pojawiło się finansowanie zewnętrzne. Wystarczyło to do opłacenia murarzy – panów Jędrychę i Pompę. Niestety, niewiele osób dożyło do dziś. Ale to pan Poznański służył swoim ogrodem, gdzie przetrzymywaliśmy narzędzia, on użyczył traktora, beczki – bo trzeba było dowieźć wodę i piasek. A w swoim ogrodzie miał złożone wapno. W związku z tym, prace postępowały na tyle sprawnie, że w 1989 roku zakończyliśmy 2 etap – zabezpieczyliśmy mury, wypełniliśmy ubytki. Od tego czasu mamy ten odnowiony kościółek – wspominał Wojciech Mszyca. W uroczystej Mszy Świętej uczestniczyli także Paulini z Sanktuarium w Leśniowie, radni i sołtysi gminy Żarki. Święto Stanisława odbyło się na Górze Laskowiec już piąty raz i jest stałym punktem imprez majowych Żarek. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze