(Żarki) Żarecka wieża Telekomunikacyjna zniknęła z krajobrazu miasta we wtorek, 27 marca. Ogółem, 12 ton żelastwa o wysokości 60 metrów zostało zdemontowane krok po kroku. Pocięta na miejscu konstrukcja trafiła na złom do Poraja.
Od wczesnych godzin porannych przy Urzędzie Miasta w Żarkach siedmiu pracowników firmy Wimet s.c. z Zabrza pracowało przy demontażu wieży telekomunikacyjnej.
- To już nasza dwudziesta wieża, którą demontujemy. Ta jest jednak najtrudniejsza do rozbiórki, gdyż prace odbywają się w centrum miasta – informował na miejscu Czesław Rduch, który kierował w imieniu firmy pracami w Żarkach. Do miasteczka został sprowadzony dźwig z wysięgiem 63 metry. Teren wokół wieży i żareckiego magistratu został zabezpieczony. Wieżę, składającą się z 7 członów demontowano kawałek po kawałku i cięto na miejscu na małe fragmenty. Te fragmenty trafiły zaś do specjalnych kontenerów, a te pojechały na złomowisko w Poraju. Zarobek niemały – kilo złomu stalowego kosztuje nawet złotówkę, 12 ton, to w przeliczeniu około 12.000 zł. Rozbiórka wieży to finał działań tzw. Komisji Masztowej, która w latach 2007 – 2010 postulowała budowę nowej wieży, i likwidację szpecącego i postawionego niezgodnie z prawem masztu sprzed Urzędu Gminy. Nowa wieża powstawała w bólach (pogoda utrudniała jej postawienie za Cegielnią), zaś likwidacja starej, mimo że teoretycznie była formalnością – przeciągała się w nieskończoność. Ostatecznie, nieustępliwa postawa członków Komisji Masztowej, radnego Alojzego Zielińskiego i samego burmistrza Klemensa Podlejskiego, który osobiście jeździł do Warszawy, załatwiać kwestie formalne z Polkomtelem, administratorem obiektu spowodowała, że dziś Żarki mają wieżę telekomunikacyjną daleko, na polach za miastem, a mieszkańcy centrum, patrząc w górę na podwórkach, widzą już tylko niebo, a nie brzydki maszt. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze