Dotarłem ostatnio do jednego ze starszych wydań „Gazety Myszkowskiej”, gdzie z zainteresowaniem przeczytałem artykuł redaktora Roberta Bączyńskiego dotyczący powstania kopalni Molibdenu i Wolframu na terenie Myszkowa. W odniesieniu do niego chciałbym podzielić się informacjami do jakich dotarłem ostatnio, bo jako student V roku Wydziału Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej jestem dosyć mocno zainteresowany dalszym losem projektu finansowanego przez Australijczyków, ponieważ widzę w tym spore szanse dla regionu i ludności Myszkowa. Udało mi się dowiedzieć, iż Strzelecki Metals Limited szuka kapitału za granicą na to przedsięwzięcie. Udało im się uzyskać poparcie amerykańskiej firmy UNITED MOLY Inc. Na stronie Strzelecki Metals Limited jest plik PDF, w którym zawarte są informacje dotyczące dalszych planów w kwestii myszkowskiego złoża. Napisali tam sporo o kwestii form finansowania tego przedsięwzięcia. Na pewno teraz spore pieniądze wyłoży UNITED MOLY Inc. W dalszą końcową eksplorację i dalsze wiążące decyzje w tej sprawie zostaną podjęte 20 stycznia 2011 r. na spotkaniu inwestorów.
Australijczycy podchodzą do takich spraw z należytą uwagą i nie wyłożą większych pieniędzy, jeżeli złoże nie zostanie oszacowane w stopniu dających im oczekiwany zwrot nakładów inwestycyjnych. Dlatego też należy się cieszyć, że traktują Polskę, a przede wszystkim Myszków poważnie. Należy wnioskować, że nie jest to często stosowany chwyt dużych spółek w celu podbicia sobie ceny akcji na giełdzie. A w branży górnictwa rud metali liczą się przede wszystkim baza zasobowa i zawartość metali w rudzie. Z czego pierwszy parametr i stosunkowo drugi jest w Myszkowie na bardzo wysokim poziomie. Co do ochrony środowiska moim zdaniem Prawo Górnicze i Geologiczne jest tak skonstruowane, że przedsiębiorca od każdej wydobytej tony musi odprowadzić pewną kwotę pieniędzy na rzecz rekultywacji terenów. Należy się cieszyć, że złoże myszkowskie jest złożem pionowym i nie jest rozprzestrzenionym na duży obszar terenu, co pozwoli na ułatwienie czynności związanych z rekultywacją terenów pogórniczych. Odpady poflotacyjne na pewno znajdą zastosowanie podczas likwidacji powstałych pustek poeksploatacyjnych co pozwoli na uniknięcie sytuacji lokalizowania w obrębie Myszkowa stawów osadowych. Moim zdaniem kopalnia dla Myszkowa to spora szansa na rozwój okolicznych terenów. Obawy o stan środowiska są jak najbardziej uzasadnione, jednakże technologie zarówno eksploatacji jak i procesów przeróbczych są tak dopracowane, żeby uzyskać jak najbardziej znikomy wpływ przemysłu na środowisko.
Pozdrawiam, Szczepan
(nazwisko do wiadomości redakcji)
OD REDAKCJI
Już podczas ubiegłorocznego, lipcowego spotkania w Starostwie Powiatowym koncern wydobywczy z Australii - Strzelecki Metals Limited, właściciel kilku kopalń cennych metali zapowiadał, że w 2012 roku chce wybudować w Myszkowie kopalnię. Na przedsięwzięcie planuje wydać ponad 300 milionów euro. Na razie na badanie złóż wydali blisko 15 mln zł Może to być jedna z największych zagranicznych inwestycji w Polsce. - Zaangażowaliśmy się w tym rejonie. Zainwestowaliśmy spore środki finansowe. Rezultaty prac są bardziej niż pozytywne. Jest możliwość zrobienia czegoś sensownego w rejonie Myszkowa, choćby zlikwidowania bezrobocia, bo w zakładzie mogłoby znaleźć zatrudnienie ponad 2,5 tys. osób. Miejsca pracy dałaby nie tylko sama kopalnia, ale i firmy, które powstałyby choćby dla jej obsługi. W momencie otworzenia kopalni całkowicie zniknie problem bezrobocia w Myszkowie. Korzyści z kopalni będzie znacznie więcej, np. finansowe, wynikające z opłat eksploatacyjnych. To są miliony złotych dla mieszkańców - zapowiadał podczas wspomnianego spotkania przedstawiciel koncernu, Wiesław Vic Bogacz - prezes Śląsko-Krakowskiej Kompanii Górnictwa Metali. Głównym obiektem zainteresowania szefów koncernu są bardzo cenne myszkowskie złoża rud wolframu i molibdenu, choć są tu także obecne złoża miedzi, indu i duże zasoby srebra. Wielkość całego złoża oceniana jest na 1,3 mld ton rudy. Zdaniem Wiesława Bogacza to siódme złoże na świecie pod względem zasobności, a prawdopodobnie jedyne takie w Europie. Jego wielkość oraz jakość przeszły oczekiwania badaczy, spodziewających się złóż i mniejszych, i gorszej jakości. - Złoże ma 1,3 mld ton. Nawet gdybyśmy zainteresowali się tylko pewną jego częścią – ok. 100 mln ton złoża o najlepszych parametrach, wyszło nam, że kopalnia może istnieć przez 30 lat tylko na bazie tych 100 milionów. Ekonomiczną część złoża stanowi jednak ok. 720 mln ton, a to gwarantuje istnienie kopalni przez sto lat albo i dłużej - uważa Bogacz.
Jego słowa przytaczamy w kontekście pojawiających ostatnio w Myszkowie plotek, że kopalnię zamierza wybudować firma TRIBAG. Plotkom zaprzecza stanowczo dyrektor handlowy firmy Wojciech Łubianka, a list naszego czytelnika tylko je potwierdza. (rb)
tytuł pochodzi od redakcji
Napisz komentarz
Komentarze