Jesteśmy już pewni, że Starostwo Powiatowe w Myszkowie gdzie rządzi PiS (starostą jest Piotr Kołodziejczyk) dostało coś w rodzaju polecenia politycznego straszenia mieszkańców powiatu myszkowskiego ryzykiem cywilizacyjnej i przyrodniczej katastrofy, gdyby powstała kopalnia. Urzędnicy starostwa próbują wykazać szkodliwość nawet odwiertów badawczych, z czym rozprawili się fachowcy już w Myszkowie, 14 X podczas komisji Rady Powiatu w Myszkowie. Ale tam próbowano nie dopuszczać ich do głosu. Prowadzący obrady radny z PiS chciał zakończyć obrany w momencie, gdy specjaliści z Permia 1 (geolog, hydrogeolog) mieli zacząć odpowiadać na pytania radnych.
Inaczej było w Poraju 27X. Urzędnicy Starostwa Powiatowego w Myszkowie, co zmusza do pytań o to co robią w pracy, wysłali do okolicznych gmin, w tym do Poraja, gotowy projekt uchwały sprzeciwiającej się budowie kopalni i eksploatacji złoża pod Myszkowem. Jak nam potwierdził jeden z urzędników, starostwo wysyła projekty uchwał już spersonalizowane, napisane w imieniu każdej gminy. Akcja PiS przeciwko badaniu złoża Myszków (do etapu budowy kopalni droga bardzo daleka i niepewna) staje się coraz bardziej kuriozalna. Inne zdanie wyrażają już niektórzy posłowie PiS, a ostro wali w PiS Konfederacja. Zwłaszcza politycy Konfederacji podkreślają dwulicowość PiSu: gdy rządził PiS zamknięto najwięcej kopalni węglowych, a teraz protestują przeciwko nowym, nowoczesnym kopalniom które mają szansę powstać.
W Poraju dyskusja rzeczowa, nie licząc wystąpień Sekretarz Powiatu…
W Poraju gościem był profesor Mariusz Czop, hydrogeolog, naukowiec z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, zaproszony przez inwestora, spółkę Permia 1, która wystąpiła do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o wydanie koncesji badawczej dla złoża Myszków. Od wypowiedzi profesora Czopa zaczęła się dyskusja z radnymi: -To złoże bardzo bogate w metale i surowce strategiczne. I mogę państwa radnych zapewnić, że jest to projekt bezpieczny dla środowiska.
Profesor Mariusz Czop odniósł się do materiałów rozprowadzanych po okolicznych gminach przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie, które sugerują, że eksploatacja złoża niesie zagrożenie dla rzeki Warty (zrzut wód kopalnianych), a ewentualna kopalnia wymagałaby około 80 hektarów terenu na tzw. „staw poflotacyjny” (miejsce gdzie składowany jest szlam z rozdrobnienia skały). Odpowiadał też na pytania o powody wykonania nowych odwiertów, skoro są stare badania:
-Chodzi o badania na tym terenie wykonane w latach ‘70 i ‘90 XX wieku i nieco nowsze wiercenia wykonane w roku 2007. Stare badania były wykonane zbyt płytko i wg starych metod wiertniczych. Złoże, które nas interesuje jest w utworach poniżej triasu, w utworach wulkanicznych. Już w 2007 roku, gdy mówiło się o opłacalności tego wydobycia, zrezygnowano z planów budowy kopalni odkrywkowej. Kopalnia odkrywkowa nie ma tu ekonomicznego uzasadnienia. Żeby dostać się do złoża, byłaby konieczność usunięcia 300m nadkładu w głąb, to zupełnie bez sensu. Wydobycie będzie się odbywało bez wpływu na otoczenie na powierzchni, a dostanie się do złoża będzie wymagało budowy szybu, lub upadu.
Profesor M. Czop porównał też złoże Myszków (wolfram-molibden) do złoża cynk-ołów w rejonie Łaz i Poręby: -W Zawierciu złoże jest częściowo w utworach zawodnionych, w Myszkowie poniżej utworów zawodnionych. Tu są dużo lepsze warunki do eksploatacji złoża, której jest w skałach bezwodnych.
O technice wykonywania odwiertów również o bezpieczeństwie czy zagrożeniach z tym związanych mówił głównie Piotr Krzemiński, geolog i wspólnik w firmie Keystone Partners która jest udziałowcem Permia 1: -Odwierty będą wykonywane bardzo wydajnymi głowicami diamentowymi, które pozwolą nam w 24 godziny przejść bezpiecznie przez pokłady wodonośne. Do odwiertów będzie wykorzystana płuczka wodna, z wody pobieranej z wodociągów miejskich. Nie będziemy więc używać solanki ani chemikaliów. Każdy odwiert będzie w szczelnej rurze. Już w 2007 roku firma z Australii która wykonała część wierceń, stosowała tą bezpieczną metodę. Podobnych odwiertów wykonuje się setki rocznie w Polsce. Od roku 1945 wykonano różnych odwiertów kilkadziesiąt tysięcy. Technika wiertnicza jaką zastosujemy, jest identyczna jak dla głębokich studni ujęciowych. W rejonie Myszkowa takich odwiertów już jest około 300. Z odwiertu wydobywamy rdzeń średnicy 6 cm, który jest przecinany na pół. Połowa to nasza własność, do badań, a połowę przekazujemy do Skarbu Państwa. Wiedza o złożu będzie służyła całemu społeczeństwu, a koszty wierceń i całe ryzyko ponosimy my.
Kto bada rdzeń?
Prof. Mariusz Czop: -Odpowiednie laboratoria do badania rdzenia mają uczelnie w tym moja AGH Kraków, oraz Państwowy Instytut Geologiczny. Były przypadki, że niektóre rdzenie do badań były wysyłane np. do Kanady, która ma duże doświadczenie w badaniu złóż ziem rzadkich.
Piotr Krzemiński, geolog dodał: -Laboratorium, które umożliwia takie badania ma też KGHM. Ja dodam, że pracowałem dla firmy LUMINA przy wierceniach udokumentowanego już złoża Nowa Sól.
-Gdyby powstała kopalnia, nie będzie tu żadnych zakładów przetwarzania, wzbogacania rudy na powierzchni. Podobna kopalnia też wolframu działa w Austrii, kopalnia Mittersull. To tylko 10 godzin jazdy stąd. Ruda jest przetwarzana na dole. Po jej oddzieleniu od skały zbędny urobek wraca na dół. Nie ma mowy o osiadaniu terenu, wstrząsach. Podobnie tu w Myszkowie górotwór nie będzie osiadał ani się trząsł.
Złoże w Myszkowie jest wg obecnego poziomu jego zbadania na dość małym obszarze poniżej 1 km2 a głębokie. Wykonując odwierty badawcze przez trias wodonośny przejdziemy jak najszybciej i najbezpieczniej. Sam projektowałem i wykonywałem kilkadziesiąt takich odwiertów dla KGHM, dla firmy LUMINA i innych spółek komercyjnych.
Była już godzina 14:00 i dyskusja toczyła się od 1,5 godziny, gdy na salę weszła Krystyna Jasińska Sekretarz Powiatu w Myszkowie. I powtórzyła pytania o bezpieczeństwo kopalni, podając przykład Polkowic, gdzie doszło do podtopienia kopalni KGHM.
Piotr Krzemiński: -W Polkowicach doszło do błędu, przebicia warstw wodonośnych. Tam złoże jest cienkie, to warstwa 2-3m a rozległe na 80 km2. W Myszkowie powstałaby kopalnia sucha, złoże jest lepiej izolowane.
Radny Robert Bączyński (w przeszłości był dziennikarzem naszej gazety, pisał nawet o odwiertach i planach budowy kopalni) spytał cel wykonywania kolejnych odwiertów.
Piotr Krzemiński: -Zagęszczamy sieć odwiertów, żeby złoże osiągnęło poziom udokumentowania C1, który umożliwia złożenie wniosku o koncesję wydobywczą. Wcześniej odwierty były zbyt płytkie, na głębokość 400- 800m, wykonano około 34 odwierty. Stare odwierty były wykonane zbyt chaotycznie. Myszków miał szczęście, że trafiono na złoże. Ponieważ złoże jest na obszarze poniżej 1 km2 potrzebna jest gęsta sieć odwiertów. Dla porównania złoże miedzi Nowa Sól przy którym pracowałem obejmuje 96 km2, ma udokumentowane zasoby 10 mln ton miedzi. W Myszkowie miedź też występuje w ilości 1 mln ton.
Czy przy wierceniach jest ryzyko awarii?
Piotr Krzemiński: -Ryzyko zawsze istnieje, ale są serwisy ratunkowe, robi to EXALO, renomowana firma Orlenu. Ale przez lata największy problem jaki nas spotkał przy odwiertach pod Zieloną Górą, że szukając miedzi znaleźliśmy złoże piasku. Na aparacie wiertniczym jest mnóstwo czujników, prowadzimy stały monitoring on-line.
Kasjan Wyligała prezes Permia 1 podkreślił: -Wiele pytań dotyczy tego, jak powstaje i działa kopalnia. A my obecnie szykujemy się jedynie do wierceń badawczych. Gdyby zapadła decyzja, że staramy się o koncesję wydobywczą, cały proces będzie nadzorował RDOŚ, który może wydać opinię negatywną, gdyby były zagrożenia, których nie da się zniwelować. Będą konsultacje społeczne, wypowiedzą się organizacje NGO. Teraz staramy się o koncesję na badania, którą dostaniemy, na co liczę do wiosny 2026.

Ale są głosy niechęci, dwie gminy podjęły uchwałę przeciwko kopalni. Co wy na to? -spytał ktoś z radnych
Odpowiedział Piotr Krzemiński, geolog z Keystone Partners. Ewidentnie mówił o Jadwidze Wiśniewskiej, choć nazwisko nie padło: -Jest jedna pani polityk z gminy Koziegłowy, która działa przeciwko jakimkolwiek projektom badawczym. To jest nasza reprezentantka w Parlamencie Europejskim. Może powinna więcej konsultacji zaciągnąć. Sądzę -mówił geolog- że to jej subiektywna niechęć. Może robi to z pobudek osobistych, interesów. Może chciała sama ten projekt rozwijać? Nie wiem.
Kasjan Wyligała: -Sprzeciwy to chyba kwestia braku wiedzy u części mieszkańców i w niektórych samorządach.
Profesor Mariusz Czop: -Górnictwo, głównie węglowe w czasach PRL było robione bez głowy, czyniło szkody. Jest więc opór wynikający z niewiedzy i złych doświadczeń górnictwa węglowego. Występuje też brak zaufania do nowoczesnych technologii. Zwrócę państwu uwagę, że górnictwo, to również wydobycie kruszywa drogowego (np. w kopalnie w Siewierzu- red), a nawet zakłady produkujące wodę butelkowaną są również zakładami górniczymi. Jak Kryniczanka czy Jurajska.
Radny Grzegorz Bojanek: -To nam otwiera oczy. Lepiej jak my zrobimy to z Amerykanami, którzy w razie kłopotów nas obronią, bo będą bronić również swoich inwestycji.
Kasjan Wyligała: -Wolfram jest bardzo ważny dla bezpieczeństwa Polski i UE. Padały pytania o nasz kapitał zakładowy (7 tys.), dlaczego tak niski. Środki na wykonanie badań musieliśmy wykazać do Ministerstwa i zapewniam państwa, że mamy kapitał na odwierty. Jeden dzień mojego zespołu który tu dzisiaj do Poraja przyjechał kosztuje więcej niż kapitał spółki. Środki zapewnia nasz główny udziałowiec Grupa Altum, do której należy np. Elektrociepłownia Będzin. Spółka celowa która wykonywała dokumentację złoża miedzi w Nowej Soli też miała kapitał zakładowy 5000 zł, a wydatki 500 mln zł.
Odezwała się Sekretarz Powiatu Krystyna Jasińska, która niestety nie słuchała 1,5 godzinnej dyskusji. Powtórzyła więc swoje obawy: -Nie ma szans, może dojść do naruszenia stosunków wodnych.
Bardziej rzeczowe pytanie zadał geolog powiatowy Roman Lech, pracownik Zwik Myszków: -Szyb lub upad. Jak będzie zabezpieczony przed przeciekaniem w takiej kopalni?
Prof. Mariusz Czop: -Gdy woda jest po bokach złoża, jak w Zawierciu, kopalnia musi być odwadniana. Czym wierci się przez warstwy wodonośne metodą mrożenia górotworu wokół odwiertu, a w środku okręgu wydobywa się skałę zawodnioną. To kosztowna metoda. Problemem jest rozmrażanie. Trzeba szyb uszczelniać cementem. Ale jest to technika przećwiczona.
Geolog Piotr Krzemiński: -Nowsze metody to wykorzystanie maszyny wiercącej DPM, popularnie zwanej kretem do wiercenia tuneli kopalni upadowej. Taką maszyną są wiercone tunele kolejowe w Łodzi, choć nie jest to najlepszy przykład, gdyż tam wiercenia były wykonywane płytko, stąd uszkodzenia budynków.
Mariusz Czop: -Podsumowując: przejście szybu lub upadu przez Główny Zbiornik Wód Podziemnych (GZWP) odbędzie się bez ingerencji w zasoby wody, bez odwadniania zbiornika. Bez zagrożeń. Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że wszystkie opracowania, wyniki badań, opisy GZWP 327 cytowane przez Starostwo, są bardzo przestarzałe, oparte na wynikach badań z głębokiego PRL, a o kopalni też projektowanej wg technologii przestarzałych, jeszcze z czasów radzieckich. Tu nie będzie żadnego pompowania wody, bo to kosztowałoby 100 mln zł rocznie To bez sensu, lepiej tę wodę zatrzymać.
Ponownie sekretarz powiatu Krystyna Jasińska: -Trzeba się zastanowić, czy przyszłość to czyste środowisko czy budowa kopalni? Badania to początek drogi, ale odwierty mają czemuś służyć. Wiadomo, że będzie budowana kopalnia. Możliwy jest zły wpływ na środowisko, może trzeba się będzie przenieść. Tak, dawne zakłady w Myszkowie upadły, ale ludzie jakoś się dostosowali. A kopalnia to będzie smog.

Przyznam, że wtedy już nie wytrzymałem i choć słuchałem dyskusji jako dziennikarz, to poprosiłem o głos jako mieszkaniec Żarek-Letnisko w gminie Poraj: -Pani sekretarz (do Jasińskiej), pani mieszka w Żarkach, i nie trzeba być motocyklistą, jak ja, żeby poczuć jak Żarki śmierdzą jesienią, gdy zaczyna się sezon grzewczy i wjeżdża się do Żarek. Ale u mnie w Żarkach-Letnisko nie jest wiele lepiej, też normy PM10, PM 2,5 bywają przekroczone o 1500%! W Koziegłowach, w gminie pana starosty, to jeszcze strach na spacer iść, bo grupa przestępcza Olgierda L. wylania na pola tyle chemikaliów. O smogu nie mówiąc. Sami się trujemy i umieramy tworząc smog, kopalnia nie tworzy smogu! Pani przedstawia sytuację, jakbyśmy mieszkali pośrodku parku narodowego, a tak nie jest. Żyjemy w przestrzeni bardzo zanieczyszczonej, bo ciągle zbyt wiele domów jest opalanych węglem, który będzie jeszcze długo wykorzystywany, ale w ciepłownictwie i energetyce. Z domów prywatnych węgiel powinien zniknąć jak najszybciej, bo nas truje, umieramy z powodu smogu. A jak będzie kopalnia, ludzie się wzbogacą zmodernizują domy.
Radny Grzegorz Bojanek: -Ludzie stąd wyjeżdżają, powiat się wyludnia. Kopalnia to ogromna szansa!

Tomasz Matyjas przedstawił się jako mieszkaniec Mijaczowa (w Myszkowie): -Mieszkańcy dzielnicy chcą współpracować z Permia 1. Wszyscy bardzo chętnie podpisują umowy dzierżawy tam gdzie mają być odwierty. Mimo tego, że pracownicy starostwa chodzą po domach w godzinach pracy i i straszą. Pani nie chce nic się dowiedzieć. Przyszła pani o 13:45, zajrzała do sali, gdzie my rozmawiamy od 1,5 godziny. Wyszedłem po panią nie chciała pani wejść!

Profesor Mariusz Czop: -Nikt nie neguje istnienia GZWP 327. który jest w nadkładzie nad złożem. Przykład Polkowic, dziś przytaczany, gdzie doszło do rozszczelnienia. Stało się to z powodów naturalnych. Wypływ wody został zatrzymany. My w naszych założeniach opieramy się na najnowszych ale sprawdzonych technologiach wiertniczych i górniczych, a najnowsze opracowania jakie pani cytuje, opierają się na opracowaniach z 1992 roku. Tamte założenia są kompletnie błędne, projekty, koncepcje ewentualnej kopalni wg metody radzieckiej, ruskie wojska jeszcze stały w Polsce. Nowsze materiały z 2007 roku są, ale główny opis możliwej kopalni jest na bazie opracowań z 1992 roku, a dane na podstawie których powstało to opracowanie są jeszcze starsze. Minęło ponad 30 lat, trzeba przestać cytować te stare opracowania! Rozwój to przemysł nowoczesny. Tak, dajemy gwarancję że tak będzie.
A zwracając się bezpośrednio do sekretarz powiatu K. Jasińskiej: -Pani myli złoże z budową kopalni. Zakład nie musi być przy rondzie (pola będuskie gdzie rozwija się park handlowy). Mówienie o tym, że będzie tu (80ha) staw poflotacyjny jest niedorzeczne i bez sensu. Nie będzie stawów poflotacyjnych.
PiS NIE MA W RADZIE POWIATU WIĘKSZOŚCI?
W czwartek 30 X Rada Powiatu w Myszkowie miała przyjąć uchwałę sprzeciwiającą się budowie kopalni rud wolframu w Myszkowie. Ale w środę na komisji 29.10 na której był też mieszkaniec Mijaczowa Tomasz Matyjas uznano nagle, że punkt o przyjęciu uchwały sprzeciwiającej się budowie kopalni i ekspoatacji złoża, wypadnie z programu sesji zaplanowanej na 30 X 2025. Nieoficjalnie mówi się, że Starosta Myszkowski Piotr Kołodziejczyk nie jest pewny większości w radzie za tą uchwałą. Niektórzy radni PiS mają się pukać w głowę, gdy każe im się być przeciwko badaniom złoża czy przeciwko kopalni, która mogłaby powstać.
                
                                                            
                
                


                
                
                







                





                


                


                





















Napisz komentarz
Komentarze