(Myszków) Sceny jak z gangsterskiego filmu rozgrywały się w niedzielę 12 lutego na ulicach Myszkowa, Lgoty Górnej i Lgoty Nadwarcie. Policjanci ścigali dostawczego Iveco, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Jadący autem dwaj mężczyźni mieli powody, by uciekać przed mundurowymi. Samochód był kradziony, a kierujący nim 31-latek pijany. Uciekinierów udało się zatrzymać.
Do niebezpiecznych scen doszło po tym, jak ok. 7.30 policyjny patrol usiłował zatrzymać do kontroli dostawcze Iveco. - Na ulicy Koziegłowskiej w Myszkowie, jadący z nadmierną prędkością samochód nie zatrzymał się do kontroli drogowej i o centymetry ominął stojący na poboczu radiowóz. Kierowca zaczął uciekać ulicą Koziegłowską przez Lgotę Górną i Lgotę Nadwarcie. Stwarzał ogromne zagrożenie na drodze, bowiem na skrzyżowaniach nie stosował się nawet do znaków „Stop”. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Po kilkunastu kilometrach uciekające Iveco zatrzymało się na ulicy Nadrzecznej w Lgocie Nadwarcie. Z auta wyskoczyło dwóch mężczyzn, którzy w dalszą ucieczkę rzucili się pieszo. Po krótkim pościgu policjanci z ruchu drogowego zatrzymali kierowcę i pasażera auta. Wtedy też okazało się, że 31-letni kierujący - mieszkaniec województwa dolnośląskiego i jego 41-letni pasażer - mieszkaniec województwa wielkopolskiego, mieli wiele powodów, żeby uciekać przed policjantami – opowiada o zdarzeniu starszy aspirant Barbara Poznańska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Okazało się, że dostawcze auto, którym uciekali mężczyźni zostało przez nich skradzione w nocy z soboty na niedzielę w Łodzi. Dodatkowo 31-latek prowadził auto pod wpływem alkoholu. Badanie jego trzeźwości dało wynik prawie 2.5 promila alkoholu w organizmie. Jakby tego było mało, nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Za dokonanie kradzieży pojazdu i szeregu wykroczeń odpowiedzą wkrótce przed sądem. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze