(Myszków) Mimo postanowienia sądowego o zabezpieczeniu zjazdu, pod koniec ubiegłego tygodnia PRDM Myszków sp. z o.o. odgrodziło całkowicie zjazd do Powiatowego Zarządu Dróg w Żarkach. PZD straciło dostęp do dwóch pierwszych działek, a do budynku można wejść tylko wąskim przejściem na końcu ogrodzenia. Mecenas Paweł Zachariasz reprezentujący PZD mówi, że PRDM nie chce współpracować, a postanowienie sądu interpretuje zupełnie inaczej.
Przypomnijmy, że kilkanaście tygodni temu Przedsiębiorstwo Robót Drogowo Mostowych, prywatna firma, której prezesem jest Stefan Cieślewicz (pierwszy dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg utworzonego tuż po utworzeniu powiatów w 1999 roku), zaczęła budowę płotu, który odcina powiatową instytucję od wjazdu na drogę publiczną.
W lipcu 2016 roku pełnomocnik Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie mecenas Paweł Zachariasz złożył w Sądzie Rejonowym w Myszkowie wniosek o ustanowienie służebności gruntowej wraz z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia. Pełnomocnik PZD wnioskował wtedy o ustanowienie służebności w taki sposób, jak to funkcjonowało przez dziesięciolecia. PZD wnioskowało też w pozwie o zakazanie PRDM Myszków sp. z o. o. utrudniania wjazdu w jakikolwiek sposób, na czas trwania postępowania. 29 sierpnia Sąd Rejonowy w Myszkowie wydał postanowienie korzystne dla PZD. PRDM nie może całkiem zagrodzić wjazdu do PZD do czasu rozstrzygnięcia sporu.
PRDM JEDNAK ZAGRODZIŁO ZJAZD PZD
Mimo postanowienia sądowego w ubiegłym tygodniu PRDM całkowicie odgrodziło PZD od zjazdu. Teraz ktokolwiek wjeżdżający na plac z zamiarem udania się do PZD nie ma nawet możliwości zaparkowania. Po obu stronach wjazdu są zakazy parkowania, a na wysokości ogrodzenia tabliczki, że jest to teren PRDM i można parkować tylko za zgodą właściciela. Ponadto za ogrodzeniem, po obu stronach drogi, na długości kilku metrów rozstawione są wysokie pachołki. Do budynku prowadzi tylko wąskie przejście na końcu ogrodzenia.
– W ubiegłym tygodniu zagrodzono zjazd do dwóch pierwszych działek, gdzie m.in. jest biurowiec PZD. 29 sierpnia sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu zjazdu, jednak nasz przeciwnik (PRDM – przyp. red.) interpretuje to postanowienie zupełnie inaczej. Skoro sąd nie wyłączył spod tego zabezpieczenia jakiejkolwiek działki, to powinniśmy mieć zabezpieczony dojazd do wszystkich działek. A na razie mamy tylko dojazd do działki, gdzie składowana jest sól, piasek oraz sprzęt. Wytworzył się spór. PRDM złożyło już wniosek o zmianę zabezpieczenia zjazdu. Nie chcą z nami współpracować. Podejmujemy już kroki w celu doprecyzowania tego postanowienia sądu. Nasi pracownicy jakoś sobie radzą z parkowaniem, ale przyjeżdżają do nas petenci, nawet nie mają gdzie zaparkować. Obecna sytuacja wpływa także na wykonywanie zadań, które PZD jest zobowiązany wykonywać – tłumaczy mecenas Paweł Zachariasz. (ek)
Napisz komentarz
Komentarze