(Myszków) Z takiego założenia wyszli mieszkańcy ulicy Armii Krajowej w Myszkowie, którzy nie mogąc doczekać się od władz miasta poprawy stanu ulicy przy której mieszkają, sami kupili szlakę i sami, własnymi rękami rozsypali ją na drodze „łatając” największe dziury.
Kilka tygodni temu pisaliśmy o mieszkańcach ulicy Pawiej w Myszkowie – Nowej Wsi. Od wielu lat zabiegają w myszkowskim magistracie o poprawę stanu drogi, przy której mieszkają. Wobec braku satysfakcjonującej ich reakcji władz miasta, sami co pewien czas poprawiają jej stan zaimprowizowanym „urządzeniem”, którym równają dziury.
Kilka dni temu w ich ślady poszli kolejni mieszkańcy, tym razem ulicy Armii Krajowej.
W czwartek 24 listopada zakupili szlakę, którą łopatami rozsypywali na drodze, niwelując największe dziury. By ich praca była trwalsza, najgłębsze uzupełniali wcześniej drobnymi kamieniami, kawałkami cegieł itp. materiałem.
- Tak się mówi, że „jak umiesz liczyć to licz na siebie”. I na tej zasadzie sami naprawiamy sobie drogę. Złożyliśmy się po 100 złotych od domu. Na tym fragmencie co go poprawiamy to jest dziewięć domów. Kupiliśmy szlakę, za wywrotkę zapłaciliśmy 700 złotych, 200 zostało. Powiedział nam ten co przywiózł, że jak nam braknie to dowiezie. A już widzimy, że jednak trochę zabraknie. Sami rozgarniamy, sami łatamy. My na swoim odcinku, tu od krzyżówki z Jesionową pracujemy, a tam, z drugiej strony robili inni ludzie. Tak samo jak tu, tylko, że im ktoś inny materiał przywoził, inny rodzaj kamienia. My wolimy ten, bo nam się wydaje lepszy, może będzie trwalszy, może lepiej nam te dziury utwardzi. Na Urząd Miasta już nie liczymy. Kolega, który tu z nami dziury równa, ten najwyższy, był chyba z siedem razy i nie pomogło nic. Nawet obietnicy nie usłyszał żadnej. Tu przy naszej ulicy nic się nie dzieje, nie robi się przy niej nic. A chcę przypomnieć władzom miasta, że do końca grudnia miały tu być złożone lampy oświetleniowe. Taką mieliśmy obietnicę. Ale do tej pory nic się nie dzieje – mówią rozgoryczeni mieszkańcy. - Drogę jeszcze poprawimy, ale przecież światła sami sobie nie założymy – dodają.
Dla wyjaśnienia przypomnijmy tylko, że burmistrz Włodzimierz Żak już wiele razy wyjaśniał, jaka jest jego strategia na poprawę stanu miejskich dróg. Stara się ograniczać środki na tzw. remonty cząstkowe i doraźne łatanie dziur, a w to miejsce zwiększa środki na kompleksową poprawę stanu ulic, tak by mogły one zyskiwać zupełnie nowe nakładki i dłużej mogły cieszyć swą jakością. W pierwszej kolejności remontowane są drogi najbardziej zniszczone, ale o kolejności ich naprawy decydują także inne czynniki, np. uregulowany stan prawny, istniejąca w drodze infrastruktura, ilość osób mieszkających przy nich, intensywność ruchu jaki się po nich odbywa, czy kursuje nimi komunikacja publiczna itp. Biorąc to wszystko pod uwagę mieszkańcy ulicy Armii Krajowej nie mają co liczyć na asfalt jeszcze przez wiele, wiele lat. Czy to znaczy jednak, że o „swoją” drogę muszą dbać we własnym zakresie?
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze