(Lgota Górna) 20 zastępów strażaków walczyło z groźnym pożarem stolarni do jakiego doszło 4 listopada w Lgocie Górnej. Ogień pojawił się tam około godziny 4.00 rano, a przyczyną pożaru mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej. Dogaszanie pożaru i usuwanie jego skutków trwało do godziny 16.00.
Do pożaru doszło w jednym z zakładów stolarskich na ulicy Jurajskiej. - Do zakładu przylegał bezpośrednio budynek warsztatowy oraz biurowo-garażowy. Na szczęście brak było osób poszkodowanych w pożarze. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i podaniu prądów wody w natarciu na palący się zakład oraz w obronie na przylegające z dwóch stron budynki. W celu zapewnienia ciągłości podawania wody oraz z uwagi na małą wydajność hydrantów na miejscu pożaru, zadysponowano pluton gaśniczy – relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Myszkowie, kapitan Mariusz Szczepański. Z ogniem walczyło łącznie 20 zastępów. Zawodowców i ochotników z naszego powiatu wspierały zastępy z Częstochowy i Zawiercia. – Z Częstochowy przybyły na miejsce trzy tzw. wozy ciężkie, z Zawiercia jeden ciężki i jeden średni. Dzieli się je tak ze względu na zapas wody jaki mogą pomieścić. Te wozy to właśnie ten wspomniany pluton gaśniczy. Działania strażaków trwały w sumie 12 godzin, tyle trwało ugaszenie pożaru i usunięcie jego skutków. W połaci dachowej nad częścią warsztatu wycięte zostały otwory w celu zwiększenia skuteczności oddymiania pomieszczeń, a następnie rozpoczęto wynoszenie zgromadzonego wewnątrz materiału palnego, na który składały się sklejka drewniana, płyty wiórowe, bale drewniane, deski czy drewniane formy odlewnicze. Na miejscu pojawił się burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka, który zadbał o posiłek regeneracyjny i wodę dla strażaków – dodaje kapitan Mariusz Szczepański. Na razie trudno rozstrzygać co było przyczyną pożaru, nie można wykluczać, że było nią zwarcie w instalacji elektrycznej. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze