(Myszków) O sporym szczęściu może mówić 23-letni mieszkaniec gminy Przyrów, który w piątek 21 października jadąc Oplem Vectrą ulicą Kościuszki w Myszkowie wypadł z jezdni i uderzył w słup energetyczny. Samochód praktycznie owinął się wokół niego, ale młody kierujący wyszedł z wypadku bez szwanku. Aż strach pomyśleć do jakiej tragedii mogłoby dojść, gdyby ktoś siedział na siedzeniu dla pasażera.
Do zdarzenia doszło po godzinie 20.00 na odcinku pomiędzy Myszkowem a Żarkami, w rejonie skrętu na Helenówkę. O tym jak groźnie wyglądało niech świadczy fakt, że osoby widzące skutki kraksy opowiadały później, że kierowca auta zginął. Jemu tymczasem szczęśliwie nic się nie stało. - Jak ustalili policjanci, 23–letni kierowca Opla Vectry nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad samochodem, a następnie uderzył w słup energetyczny. Na szczęście kierowca wyszedł z tej niebezpiecznej sytuacji bez szwanku. Został ukarany mandatem karnym – opowiada o zdarzeniu starszy aspirant Barbara Poznańska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Droga na odcinku Myszków – Żarki była przez kilka godzin zablokowana. Policjanci wyznaczyli objazd ulicą Helenówka. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze