(Niegowa) Przy 6 głosach „za” i tylu samych przeciwko radni z gminy Niegowa nie podjęli uchwały dotyczącej niewyrażenia zgody na zamianę działek w Bobolicach należących do gminy, na działki w Mirowie należące do rodziny Laseckich. Zatem w mocy pozostaje poprzednia uchwała, w której radni wyrazili zgodę na zamianę nieruchomości. Radni głosowali aż 4 razy próbując dobrze policzyć głosy.
Warto przypomnieć, że radni już wcześniej dwa razy pochylali się nad uchwałą dotyczącą zamiany działek należących do gminy Niegowa - położonych w Bobolicach, na działki należące do rodziny Laseckich, zlokalizowane przy parkingu w Mirowie. Pierwsza dyskusja na temat zamiany odbyła się na kwietniowej sesji. Wówczas najpierw radni sami zaproponowali wprowadzenie do porządku obrad uchwały o zamianie, a potem zaprzeczyli własnej propozycji, odrzucając projekt. Drugie podejście do tego tematu było w czerwcu. Wówczas po dość burzliwej dyskusji radni zgodzili się na zamianę nieruchomości, bo było to konieczne, aby przygotować wycenę nieruchomości. Niestety przygotowana przez gminę wycena tylko pogorszyła nastroje radnych i 29 września zwołali sesję nadzwyczajną.
Zwołanie obrad podyktowane było również nastrojami wśród mieszkańców, którzy oburzeni są pomysłem zamiany działek i wcześniejszym głosowaniem radnych, którzy wyrazili zgodę na taką transakcję. Radni w momencie, gdy otrzymali wycenę nieruchomości należących do gminy Niegowa oraz nieruchomości rodziny Laseckich podjęli decyzję, że konieczne jest kolejne głosowanie, bowiem ich zdaniem z wyceny wynika, że różni się ona rażąco od cen rynkowych i naraża budżet gminy na straty.
Radny Andrzej Pilis zwrócił również uwagę na inne straty, które gmina poniesie sprzedając działki. - Czy gmina będzie zobligowana do płacenia podatku, bo nie jest właścicielem działek poniżej 5 lat! – pytał radny.
Jednak jak mówią przepisy jednostki samorządu terytorialnego zwolnione są z podatku na podstawie art. 6 ust. 1 pkt. 6 Ustawy z dnia 15 lutego 1992 roku o podatku dochodowym od osób prawnych.
Działki należące do gminy, znajdujące się w Bobolicach (działka budowlana, leśna i rolna) wycenione zostały łącznie na 62,500 zł. Natomiast działki w Mirowie (przy parkingu) należące do rodziny Laseckich zdaniem rzeczoznawcy warte są 61.100 zł.
- Kto wyceniał te działki? Kto ponosi koszty wyceny? Niech pan Lasecki kupi te działki od Urzędu Gminy. Nam się ta zamiana nie opłaca. Wycena jest nie sprawiedliwa – denerwował się radny Ryszard Halabowski.
Radny Pilis jest przeciwny pozbywaniu się wszystkich zasobów należących do gminy. - Z taką wyceną się nie zgadzam – podkreślał radny.
Jak się okazuje gmina zapłaciła za wycenę działek 1 tys. złotych. Dodatkowo 100 zł Urząd Gminy zapłacił, aby otrzymać kopię wyceny działek należących do rodziny Laseckich. – Operat wykonał rzeczoznawca majątkowy, jest to porządna firma. To nie jest wzięte z głowy. Z inicjatywą zamiany wyszedł pan Lasecki. W takim razie, jakie radni mają plany wobec tych terenów, na działce rolnej, leśnej i budowlanej – pytała radnych wójt Dorota Hajto-Mazur.
Wójt chce, aby po zamianie działki w Mirowie wykorzystać np. do rozwoju architektury turystycznej. – Uważam, że zdecydowanie bardziej jesteśmy w stanie wykorzystać te tereny – argumentowała wójt.
Radny Halabowski, podobnie, jak jego koledzy nie dali się przekonać pomysłom wójt. – Po co nam te działki, tam nikt nie parkuje? Nie wiem co pani chce tam wybudować? Trzeba zrobić konkurs, aby wyceniła je osoba niezależna – mówił radny.
Radni uważają też, że zamiana jest zupełnie niesprawiedliwa patrząc nie tylko na wycenę, ale również na powierzchnię działek. – Nie wiem co to za sens 10 arów za 2 hektary naszej ziemi. Na 2 hektarach jest około 600 drzew, też mają swoją wartość. Urząd Gminy przecież parkingu nie zrobi, nie ma to celu i sensu, skoro nie ma parkingu w Niegowie. Władza wykonawcza nie chce słuchać o parkingu w Niegowie. Jak kupowałem las koło Pradeł, tam hektar lasu, co się sam posieje jest wart 80 tys. zł – tłumaczył radny Henryk Golik. Wójt próbowała bronić się tłumacząc, że metr pola czy użytków zielonych jest przecież zdecydowanie tańszy od 1 m2 ziemi o innym przeznaczeniu. – Złożyliśmy wniosek do studium o zmianę przeznaczenia działek w Mirowie, bo parkingi w Mirowie już są przy działalnościach agroturystycznych – mówiła wójt.
Radny Pilis dodał jeszcze, że działki w Mirowie dzielić będzie prywatna osoba. – Jeśli będzie budowlana co wtedy? – pytał radny. Wójt przekonywała, że jeśli działka będzie budowlana, to wtedy jest prawna możliwość zamiany gruntów. Ponadto cały czas próbowała wydobyć od radnych, jakie mają pomysły na zagospodarowanie działek w Bobolicach, skoro nie chcą się zgodzić na zamianę. Jedyne co usłyszała, to argumenty za tym, aby nie pozbywać się gminnych zasobów.
Dalsza dyskusja nie miała sensu, bo argumenty się wyczerpały, radni postanowili zagłosować nad uchwałą. Okazało się, że to nie było łatwe zadanie. Przy pierwszym liczeniu głosów 7 radnych głosowało „za”, licząc głos radnego Stanisława Mizgały, który niby to podpierał głowę ręką, niby to dźwigał przy okazji palec, tak naprawdę obserwując, jak koledzy podnoszą ręce. Radni postanowili zagłosować raz jeszcze, aby być pewnym liczby głosów. W kolejny głosowaniu 6 było „za”, więc zagłosowano jeszcze dwa razy, bo radni mieli nadal wątpliwości do postawy kolegi Mizgały, który swojego głosu nawet nie skomentował. Ostatecznie wynik wynosił 6 głosów „za”, 6 „przeciw”, a jeden radny wstrzymał się od głosu. Po zamknięciu obrad radni jeszcze długo dyskutowali nad tym, co zamierzał Mizgała i co miała znaczyć jego postawa podczas głosowania. Żadnych konkretnych wniosków nie udało się ustalić. Przy tak rozłożonych głosach w mocy pozostała uchwała z 20 czerwca br., nad którą głosując przy 8 głosach „za” radni wyrazili zgodę na zamianę działek w Bobolicach należących do gminy Niegowa, na działki w Mirowie należące do rodziny Laseckich. Czy zamiana kiedykolwiek dojedzie do skutku, wszystko nadal w rękach radnych.
Ewelina Kurzak
Napisz komentarz
Komentarze