(Myszków) Pijany kierowca uderzył w poniedziałek 7 marca w dwa samochody zaparkowane przy ulicy Kościuszki w Myszkowie. W sumie rozbił trzy auta, bo także swoje własne, które po kolizji nie nadawało się do dalszej jazdy. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, po pewnym czasie „sumienie go jednak ruszyło” i sam zgłosił się na policję. Szczęśliwie w całym zdarzeniu nikomu nic się nie stało.
Było kilka minut po godzinie 14.00, kiedy rozpędzony Opel uderzył w zaparkowanego na ulicy Kościuszki w Myszkowie Peugeota. Ten, pod wpływem silnego uderzenia, wpadł z kolei na stojącego przed nim Fiata Punto. Do kolizji doszło niemal przed samą Komendą Powiatową Policji. - Sprawca zdarzenia porzucił pojazd i oddalił się pieszo. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, niezwłocznie przystąpili do poszukiwań kierowcy. Po pewnym czasie do Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie sam zgłosił się 55-letni mieszkaniec gminy Niegowa, który był kompletnie pijany. Okazało się, że ma w organizmie 1.5 promila alkoholu i ma związek ze zdarzeniem. W dodatku został rozpoznany przez świadka. Szybko wyszło na jaw, że to on kierował Oplem, którym podróżowało jeszcze dwóch pasażerów. Na szczęście nikomu nic się nie stało – opowiada rzecznik prasowy myszkowskiej policji, aspirant Barbara Poznańska. O dalszym losie pirata drogowego zdecyduje prokurator i sąd. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze