Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 01:20
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

GDZIE JECHAŁA MASA KOKSOWNICZA?

(Myszków) W dzielnicy Podlas mieszkańcy martwią się, że ich okolica ponownie stała się dzikim składowiskiem odpadów. Po sprawie cmentarza, który powstał w dużej części na terenie dzikiego wysypiska śmieci, które w tym miejscu urządziła 15 lat temu gminna spółka Saniko ( w tym roku wykonano kosztowną rekultywację terenu, po aferze jaką wywołał nasz artykuł „Pogrzebany w śmieciach”) jak twierdzą mieszkańcy, wcale nie odetchnęli. Swoje obawy łączą z działalnością firmy Reko sąsiadującej z cmentarzem komunalnym. Firma, choć ma zgodę na „zbieranie i transport odpadów innych niż niebezpieczne”, wydaną przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie 18.12.2014 ich zdaniem zwozi na swój teren wszystkie odpady. I dokumentują, jak wprost z kontenerów odpady są wysypywane na miękki, nieutwardzony grunt. Wypadek z 11 grudnia, gdy przewożone bez dokumentacji odpady hutnicze rozlały się na ulicy Kościuszki jeszcze zwiększył obawy mieszkańców. Myszków jest tylko tranzytem, czy miejscem docelowym podejrzanych transportów?      
Podziel się
Oceń

(Myszków) W dzielnicy Podlas mieszkańcy martwią się, że ich okolica ponownie stała się dzikim składowiskiem odpadów. Po sprawie cmentarza, który powstał w dużej części na terenie dzikiego wysypiska śmieci, które w tym miejscu urządziła 15 lat temu gminna spółka Saniko ( w tym roku wykonano kosztowną rekultywację terenu, po aferze jaką wywołał nasz artykuł „Pogrzebany w śmieciach”) jak twierdzą mieszkańcy, wcale nie odetchnęli. Swoje obawy łączą z działalnością firmy Reko sąsiadującej z cmentarzem komunalnym. Firma, choć ma zgodę na „zbieranie i transport odpadów innych niż niebezpieczne”, wydaną przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie 18.12.2014 ich zdaniem zwozi na swój teren wszystkie odpady. I dokumentują, jak wprost z kontenerów odpady są wysypywane na miękki, nieutwardzony grunt. Wypadek z 11 grudnia, gdy przewożone bez dokumentacji odpady hutnicze rozlały się na ulicy Kościuszki jeszcze zwiększył obawy mieszkańców. Myszków jest tylko tranzytem, czy miejscem docelowym podejrzanych transportów?

 

11 grudnia: Myszków sparaliżowany. Gdzie jechały odpady?

 

11 grudnia na ulicy Kościuszki z naczepy samochodu ciężarowego lała się gorąca substancja, prawdopodobnie masa koksownicza, która powinna trafić do utylizacji. Ale w pobliżu Myszkowa nie ma zakładu przerabiającego lub przechowującego takie odpady. Gdzie jechał transport  z niebezpiecznym odpadem? Wyciekająca substancja zanieczyściła i zniszczyła nawierzchnię ulicy Kościuszki na kilkuset metrach. Jej usuwanie na 2 dni sparaliżowało komunikację przez Myszków. Konieczne było frezowanie ulicy.  Wydzielający się z szaro-fioletowej mazi siarkowodór powodował smród. Zebrana koparkami substancja została przewieziona na teren firmy Reko, gdzie miała być tymczasowo składowana. Kilka dni później, 21 XII  urzędnicy kontrolowali sposób składowania odpadów.

 

Jak informuje rzecznik Starostwa Powiatowego Marcin Pilis: „W dniu 21.12.2015 r. pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska, Straż Miejska i pracownik Urzędu Miasta przeprowadzili oględziny na terenie firmy Reko. Stwierdzono, że materiał, który został zebrany z drogi, jest zmagazynowany w specjalnych metalowych kontenerach, natomiast frez jest zebrany na utwardzonym terenie pod przykryciem.

 

Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy informacji dotyczącej próbek materiału pobranych do analizy przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach.”

 

Myszkowska policja prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Z ustaleń tuż po zdarzeniu wiadomo jedynie, że kierowca ciężarówki nie posiadał żadnych dokumentów stwierdzających co i gdzie wiezie. Na pewno naczepa, wykorzystana do transportu, była nieodpowiednia do przewozu takich odpadów. Rzecznik prasowa KPP w Myszkowie Barbara Poznańska wyjaśnia: -Czynności w tej sprawie prowadzimy w celu ustalenia jakie substancje i gdzie były przewożone. Na razie nie został jeszcze przesłuchany kierowca ciężarówki, mieszkaniec miejscowości Werzchlas powiat wieluński.

 

Gdyby nie wypadek z 11 grudnia, który na 2 dni sparaliżował Myszków komunikacyjnie, być może jeszcze długo mieszkańcy dzielnicy nie zwróciliby uwagi, co dzieje się na terenie firmy Reko. Pod asystą policji i strażaków trafiły na jej teren odpady zebrane  w dniach 11-12 grudnia. Nie ma dowodów, gdzie miały trafić. Miejmy nadzieję, że wyjaśnią to zeznania kierowcy.

 

Choć jak piszą do burmistrza Myszkowa i Gazety Myszkowskiej, uciążliwości związane z funkcjonowaniem firmy dotykają ich od dawna: -Od czasu, gdy firma Reko rozpoczęła działalność na terenie za cmentarzem komunalnym, mieszkańcy odczuli uciążliwość poprzez fetor. (…) W sezonie letnim dochodziło do takich absurdów, że gdy rankiem budziliśmy się, to najpierw patrzyliśmy, z której strony wieje wiatr, aby ocenić, czy można przewietrzyć mieszkanie, czy też szczelnie je pozamykać”-piszą mieszkańcy dzielnicy w petycji podpisanej przez 200 osób.

„Sytuacja zmusiła nas do rozpoczęcia obserwacji, co składowane jest na tym terenie i ku naszemu zdumieniu stwierdziliśmy, że mamy w naszej dzielnicy kolejne nielegalne składowisko wszelkich odpadów takich jak pojemniki z bliżej nieokreślonymi chemikaliami, beczki, sprasowane bele szmat i folii, odpady hutnicze, śmierdzące kiszonki, jak również nieposortowanie śmieci wysypywane bezpośrednio na nieutwardzony grunt”- piszą mieszkańcy.

 

Szmaty, folie, makulaturę firma Reko może zbierać i przewozić, jednak zaniepokojenie może budzić już widok opakowań z logo Kabe. To szwajcarska firma produkująca farby, lakiery. Na zdjęciach z 24 XII 2015 widać wiele palet z tymi opakowaniami. Na innych zdjęciach widać, jak z kontenenów  wprost na grunt wysypywane są odpady.

 

Jesienią 2015 roku myszkowska Straż Miejska ukarała firmę Reko za nielegalne spalanie odpadów na terenie bazy. Nałożono wtedy mandat 500 zł, maksymalny jaki mogli nałożyć strażnicy.

 

W petycji do burmistrza mieszkańcy dzielnicy piszą: „Wszystko to składowane jest pod gołym niebem i po deszczu częściowo wnika do gruntu i płynie w kierunku ul. Prusa niszcząc faunę i florę na pobliskich łąkach, gdzie już gołym okiem widać skażenie terenu (łąka wypalona na obszarze około 400 mkw, uschnięte drzewa)”. Czy można te zniszczenia łączyć z działalnością firmy Reko?

 

Właściciel firmy Reko Jakub Ciupiński,  z którym  rozmawiamy telefonicznie odmawia komentarza, czy odpady składowane na terenie firmy mogą być niebezpieczne, dlaczego odpady na terenie firmy są składowane wprost na gruncie? -Nie chcę tego komentować -mówi Ciupiński.

 

-Na zdjęciach widać, że na teren firmy Reko trafiają odpady wyglądające jak  kształtki formierskie, jakieś odpady hutnicze. Dlaczego do pana trafiają?

 

-To jest tajemnica firmy i nie mogę odpowiadać na takie pytania, dlaczego one do mnie trafiają -mówi Ciupiński.

 

-Nie ma pan pozwolenia na składowanie takich odpadów, a już na pewno nie na ich wysypywanie wprost do gruntu….

 

-Rozumiem, co pan mówi, ale nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia -rzuca właściciel na koniec.

 

Dochodzenie policji na razie nie wskazuje konkretnych winnych zanieczyszczenia ulicy  Kościuszki 11 grudnia, ale najważniejsze w tej sprawie jest ustalenie, gdzie miały trafić odpady. Składowanie ich już po wypadku było czynnością ratunkową. Ale obraz działalności tej firmy, przedstawiony na zdjęciach mieszkańców, daleki jest od ideału jaki prezentuje się na jej stronie internetowej. Mieszkańcy Myszkowa mają prawo być wyczuleni na zagrożenia ekologiczne, mając bogate negatywne doświadczenia: beczki z chemikaliami zakopane na działce vis-a-vis ciepłowni, cmentarz na dawnym wysypisku śmieci, którego utylizacja kosztował setki tysięcy. Sposób składowania odpadów i ich rodzaj na terenie firmy Reko, zniszczona roślinność tuż za płotem firmy budzą największe zaniepokojenie.

 

Jarosław Mazanek


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama