(Koziegłowy) 31-letni mężczyzna próbował zaatakować ekspedientkę jednego ze sklepów w Koziegłowach. Ta w porę zorientowała się w zamiarach napastnika i zamknęła przed nim drzwi lokalu. Mieszkaniec Krakowa powybijał szyby w sklepie, do środka nie zdążył się na szczęście dostać, jego atak przerwali policjanci z miejscowego komisariatu. Zatrzymany furiat był pijany.
Do tego mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w środę 4 listopada. Napastnik rozbijając sklepowe witryny groził kobiecie, że ją zabije. Na szczęście szybko został obezwładniony i zatrzymany. - Atak miał miejsce około godziny 13.40. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 31-latek z siekierą w ręku, próbował dostać się do jednego ze sklepów w Koziegłowach. Ekspedientka, która w porę zorientowała się, że agresor zmierza w jej kierunku, zamknęła sklep i przerażona wezwała pomoc. Furiat wybijając siekierą okna sklepu groził, że ją zabije. W samą porę na miejscu zjawił się patrol kryminalnych z koziegłowskiego komisariatu, który szybko obezwładnił i zatrzymał furiata. Okazało się, że napastnik był pijany. W swoim organizmie miał ponad dwa promile alkoholu. Po dokładnym sprawdzeniu danych mężczyzny wyszło na jaw, że od dwóch lat jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Krakowie do ustalenia miejsca pobytu, a dodatkowo na swoim koncie ma także zaległy wyrok do „odsiadki” – relacjonuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie, aspirant Barbara Poznańska. W czwartek 5 listopada krakowianin został przesłuchany i trafił do aresztu. Za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu nawet 5-letni pobyt w więzieniu. Według informacji do jakich udało nam się dotrzeć, mieszkaniec Krakowa odwiedził w Koziegłowach matkę, która wynajmuje tam dom. Nie jest wykluczone, że znał kobietę, którą zaatakował. Podczas rozmowy z policjantami nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swego zachowania. – Głupio zrobiłem – miał powiedzieć przesłuchującym go mundurowym. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze