(gm. Niegowa) W nietypowej lekcji biologii biorą udział dzieci odwiedzające plac zabaw w Gorzkowie Starym. Korzystając z huśtawek i innych przyrządów mogą obserwować ciekawe zjawiska zachodzące wiosną w przyrodzie. Numerem jeden niewątpliwie jest prokreacja żab. Jedne dzieci przyglądają się naturze z ciekawością, inne boją się płazów, których notabene jest tam więcej niż odwiedzających plac maluchów. Czy takiej rozrywce miał służyć teren wybudowany przez gminę? Wskaźnik edukacyjny obiektu, na który gmina pozyskała dofinansowanie na pewno został spełniony.
„Mamo, a czemu ta żabka wskoczyła na drugą? I co jej robi” – takich pytań spodziewać się mogą rodzice odwiedzający ze swoimi dziećmi plac zabaw w Gorzkowie Starym. Z racji tego, że obiekt położony jest w sąsiedztwie stawu, z placu zabaw korzysta duża ilość płazów. Z obserwacji mieszkańców i naszej wynika, że to właśnie żaby są głównymi użytkownikami terenu. Tak im się tam podoba i czują się na tyle bezpiecznie, że plac stał się idealnym miejscem do prokreacji. To nie żart, a nieświadomie zaserwowana małym mieszkańcom gminy darmowa lekcja biologii. Można było jej uniknąć, bo rodzice chcieli, by plac powstał w innym miejscu - na końcu wsi. Jednak poprzednie władze (wójtem był wtedy Krzysztof Motyl), bo obiekt wybudowano jeszcze w poprzedniej kadencji, nie były zainteresowane sugestiami rodziców i wybudowały obiekt na drodze dojazdowej do pól tuż obok stawu. Teren został ogrodzony z trzech stron, ale przęsła płotu od ziemi dzieli kilkunastocentymetrowa szczelina przez którą swobodnie przedostają się płazy. O tym nietypowym przeznaczeniu terenu poinformowała nas Czytelniczka.
- Plac zabaw połączony z siłownią miał być dla dzieci, a jest? Dla żab! Znajduje się blisko drogi oraz stawku, który „miał” być zabezpieczony od każdej strony. Gdzie się nie spojrzy, są żaby!!! Plac był robiony z myślą o płazach? Rodzice nie wysyłają tam swoich dzieci, bo po prostu boją się o ich bezpieczeństwo. Przecież dziecko, które ma 4-5 lat w jednej chwili wybiegnie na ulicę, poślizgnie się i...? Nieszczęście gotowe. Mieszkańcy Gorzkowa protestowali w sprawie tego placu, gdyż była tam droga na pole. Bali się także o swoje dzieci, wnuki. Chcieli, aby plac zabaw powstał na końcu Gorzkowa, gdzie odległość od drogi jest duża, nie ma stawku - jest o wiele bezpieczniej. Jednak „stare” władze nie wyraziły zgody na wybudowanie tam placu, bo niby jest to „teren zalewowy”. Lepiej teren zalewowy niż: żaby, staw i ruchliwa droga – pisze mieszkanka Gorzkowa.
Poinformowaliśmy o problemie niegowskich urzędników i poprosiliśmy ich o wyjaśnienia do zaistniałej sytuacji, jednak do czasu wysłania gazety do druku nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. (kk)
Napisz komentarz
Komentarze