(Myszków) Przysłowiowa „dziura w moście” zrobiła się na ulicy Szczyglej w Nowej Wsi. I podobnie jak w porzekadle: jest nie tylko niepotrzebna ale i niebezpieczna. Swoimi rozmiarami zajmuje niemal połowę ulicy. Próbując ją ominąć kierowcy mniejszych samochodów ryzykują, że wpadną do płynącej w gęstych trawach rzeczki, właściciele większych aut przejazdu duktem nie powinni nawet próbować. Kiedy droga zostanie naprawiona? Mieszkańcy martwią się, że nie prędko.
Nie wiadomo do końca w jaki sposób w ulicy Szczyglej w Nowej Wsi, akurat na mostku prowadzącym ponad rzeczką wijącą się wśród traw, zrobiła się dziura. Być może wpływ na to miały ostatnie ulewne deszcze. - Od razu jak się zrobiła, zawiadomiliśmy o niej Urząd Miasta. Był ktoś na oględzinach, jakiś pan, ale powiedział, że najpierw trzeba zorganizować przetarg by wyłonić wykonawcę prac naprawczych, i że to może potrwać. Tymczasem dziura się powiększa i stwarza niebezpieczeństwo – alarmowała nas w środę 3 września jedna z czytelniczek. Ulica Szczygla w Nowej Wsi nie jest może bardzo uczęszczaną ulicą, jest szutrową odnogą ulicy Gołębiej, prowadzącą jednak do kilku oddalonych budynków. Ktoś kto porusza się tędy samochodem, rowerem, czy motocyklem poważnie ryzykuje. Tym bardziej, że dziura jest naszym zdaniem bardzo słabo oznakowana. Wetknięta w dziurę gałąź obwiązana skrawkiem taśmy z napisem „Policja” (widocznie na miejscu byli także mundurowi) bardziej przypomina „majowy gaik” niż zabezpieczenie chroniące użytkowników drogi. Szczególnie, że nie ma tu oświetlenia. By doszło do nieszczęścia wystarczy naprawdę niewiele. O niebezpieczeństwie poinformowaliśmy rzecznika Urzędu Miasta w Myszkowie, Małgorzatę Kitalę – Miroszewską, do momentu zamknięcia tego wydania Gazety Myszkowskiej nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie: co i kiedy będzie w sprawie dziury w moście zrobione. Mamy nadzieję, że nasza publikacja zdopinguje jednak urzędników do lepszego i w pilnym trybie zabezpieczenia wyrwy i jej szybkiej naprawy. Przy okazji zwracamy także uwagę urzędników na położone po dwóch stronach drogi pokaźnych rozmiarów rury, które mają prawdopodobnie spełniać rolę odwodnienia terenu. Ich średnica znacznie zmniejszyła się przez zarastające je trawy. Może przy okazji dałby się je zatem wykosić i udrożnić? (rb)
Napisz komentarz
Komentarze