Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 sierpnia 2025 03:42
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

POTRĄCONA KOBIETA ZMARŁA

(Myszków) W środę 16 lipca około godziny 14.20 w przechodzące przez przejście dla pieszych nieopodal postoju taksówek dwie kobiety uderza nadjeżdżający od ulicy Słowackiego samochód dostawczy VW Transporter. Sprawca zatrzymuje się dopiero w okolicy kiosku i zbiega z miejsca zdarzenia. W tym czasie świadkowie pomagają poszkodowanym kobietom. Mało kto zwraca uwagę na kierowcę pojazdu. Starszą kobietę zabiera pogotowie, po kilku dniach umiera w szpitalu. Myszkowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Prokurator na tę chwilę nie potrafi wskazać sprawcy.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) W środę 16 lipca około godziny 14.20 w przechodzące przez przejście dla pieszych nieopodal postoju taksówek dwie kobiety uderza nadjeżdżający od ulicy Słowackiego samochód dostawczy VW Transporter. Sprawca zatrzymuje się dopiero w okolicy kiosku i zbiega z miejsca zdarzenia. W tym czasie świadkowie pomagają poszkodowanym kobietom. Mało kto zwraca uwagę na kierowcę pojazdu. Starszą kobietę zabiera pogotowie, po kilku dniach umiera w szpitalu. Myszkowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Prokurator na tę chwilę nie potrafi wskazać sprawcy.

 

- Siostra przeszła już niemal całe przejście. Został jej metr do chodnika. Wariat jechał od ulicy Słowackiego – z pracy prawdopodobnie wracał. I przywalił w moją siostrę Halinę L. i jej córkę Jadwigę L. To były spokojne kobiety – mówił łamiącym się głosem brat poszkodowanej. - Z wypadku przybiegła do mojego domu Jadzia – córka siostry. Ja akurat byłem w pracy. Powiedziała, że matka jest w ciężkim stanie i leży w szpitalu w Częstochowie. Pojechałem do szpitala i się przeraziłem. Miała opuchniętą głowę, oko zdeformowane – musiała uderzyć w atrapę samochodu. W poniedziałek zmarła. Chcieliśmy zabrać ciało, ale prokurator nie wyraził zgody, bo w środę ma być zrobiona sekcja zwłok – opisywał we wtorek 23 lipca mężczyzna, który ma dużo żalu do organów ścigania, że nie potrafią znaleźć sprawcy. Policja przesłuchała świadków, zabezpieczyła również pozostawiony przez sprawcę pojazd.

 

- Poszedłem do prokuratury, by zapytać jak toczy się postępowanie. Prokurator wyjaśnił mi, że nie ma sprawcy, nikt się nie przyznaje, nie ma żadnych świadków. Kilka osób widziało, że szyby były zaciemnione, sprawcy nie widzieli. Zapytałem czy umorzy sprawę? Odpowiedział mi, że toczy się śledztwo. Prokurator stwierdził, że musi mieć konkretnego sprawcę, inaczej nie postawi zarzutów. Ale jeśli zabezpieczony jest samochód, a skoro właściciel nie chce ujawnić kierującego, to niech weźmie winę na siebie albo wskaże sprawcę. Prokurator sugerował, że sprawa może być umorzona, bo nie ma sprawców. To chore prawo. Każdy, kto wsiądzie za kierownicę, uderzy w ludzi i ucieknie, to będzie bezkarny? To kpina. Jest właściciel samochodu, to skoro ukrywa sprawcę, to sam powinien odpowiadać. Nie może bronić nikogo, bez względu na to czy to syn, kolega, czy ojciec… Wszyscy zabijajmy bezkarnie – tak wynika z tych wszystkich działań. Ten pojazd należy do rodziny W. Jeździli nim naprzemiennie ojciec i syn. Wielokrotnie opowiadano mi, że jeden z nich jeździł po pijanemu autem. Nie wiem czy tego feralnego dnia jechał syn czy ojciec. Zabrano syna na pobranie krwi do szpitala, to miał powiedzieć policjantom, że wie doskonale kto to zrobił, ale oznajmił, że nie powie. Szukali go, a jak już znaleźli, to nie chciał się poddać badaniu alkomatem, badali mu krew. Był w spodenkach, jego żona powiedziała, że nie wychodził wcześniej z domu – opowiedział o wszystkich zebranych przez siebie informacjach brat Haliny L. Mężczyzna twierdzi, że policja zignorowała drugą poszkodowaną Jadwigę L. - Nie zajęto się nią, nie spisano danych, żadna notatka nie została zrobiona. Dopiero na drugi dzień zaczęli interweniować. Przywiozłem ją i wzięli ją na badania – dodał brat zmarłej.

 

Z jego słowami nie zgadza się zastępca Prokuratora Rejonowego w Myszkowie, Katarzyna Sacharczuk. - Wszczęto śledztwo z art. 177§2 Kodeksu Karnego w związku z art. 178 §1 KK (Za spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, którego następstwem jest śmierć innej osoby i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności – przyp. red.). Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, w związku z czym trwają czynności dowodowe zmierzające do ustalenia kierującego pojazdem w krytycznym momencie. Kobieta zmarła w poniedziałek 21 lipca. W środę ma być przeprowadzona sekcja zwłok. Pojazd został zabezpieczony. Świadkowie są, jednak nikt precyzyjnie nie jest w stanie opisać kierującego pojazdem. Taksówkarze siedzieli tyłem do kierunku jazdy, więc nie widzieli kierowcy. Większość świadków skupiła się na osobach pokrzywdzonych, a nie na kierującym. Był to samochód dostawczy. Co do drugiej pokrzywdzonej - ta pani nie życzyła sobie udzielenia pomocy, twierdziła, że nic jej się nie stało. Wręcz przeciwnie, to policja próbowała dotrzeć do tej pani. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja. Z protokołu przesłuchania wynika, że kobieta czuła się dobrze i nie życzyła sobie wręcz pomocy. Akta dowodzą bezwzględnego braku zaniedbań ze strony policji. Nie wiem czy Jadwiga L. oddaliła się z miejsca zdarzenia i dlaczego. Została przesłuchana, to policja sugerowała jej oględziny lekarskie – wyjaśniła prokurator Katarzyna Sacharczuk.

 

Rodzina zmarłej kobiety apeluje do osób, które mogły widzieć sprawcę, by zgłaszały się do Komendy Powiatowej Policji. – Nie możemy dopuścić do tego, by za spowodowanie śmierci nie było konsekwencji. A bez znalezienia sprawcy konsekwencją jego głupoty jest tylko śmierć niewinnego człowieka - mojej siostry – powiedział brat Haliny L. O kontakt świadków oraz osób posiadających jakiekolwiek informacje, mogące pomóc w ustaleniu dokładnych okoliczności tego zdarzenia proszą także śledczy z KPP Myszków. Wszelkie informacje prosimy kierować pod nr tel. 034/315 32 55; 034/315 32 38 lub 997.

 

Katarzyna Kieras

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Obiektywny obserwatorTreść komentarza: Ktoś musi to zgłosić do NIK, bo to jest defraudacja publicznych pieniędzy.Data dodania komentarza: 5.08.2025, 16:44Źródło komentarza: NIKT CI TYLE NIE DA, ILE PIS PRZED WYBORAMI OBIECA! PANIE STAROSTO, GDZIE JEST BASEN?Autor komentarza: Obiektywny obserwatorTreść komentarza: Jak ktoś tego nie zgłosi do NIK i ktoś za to nie pójdzie siedzieć, to taki proceder będzie trwał, a pieniądze będą defraudowane!!!! Złodziejeje !!!!!!Data dodania komentarza: 5.08.2025, 16:40Źródło komentarza: NIKT CI TYLE NIE DA, ILE PIS PRZED WYBORAMI OBIECA! PANIE STAROSTO, GDZIE JEST BASEN?Autor komentarza: DuszekTreść komentarza: Numer konta jest podany na facebooku na profilu klubu musashizarkiletniskoData dodania komentarza: 3.08.2025, 12:20Źródło komentarza: Jakub Kulak z Musashi Żarki-Letnisko z szansą na start w Grecji i Tajlandii. Ale to kosztujeAutor komentarza: EmerytTreść komentarza: Boże dałeś nam dzieciństwo, które zabrałeś. Boże dałeś nam młodość i również zabrałeś. Dałeś PiS tylko się przypominamy…Data dodania komentarza: 31.07.2025, 08:35Źródło komentarza: Jak Michał Woś szczuje i manipuluje. To były Wiceminister Sprawiedliwości u Ziobry B Autor komentarza: xppTreść komentarza: Pier...... złodzieje myszkowscy w tej policjiData dodania komentarza: 31.07.2025, 02:16Źródło komentarza: CO MA WSPÓLNEGO USIŁOWANIE ZABÓJSTWA NA SAMOS I „ARESZTOWANIE” ŁODZI W MYSZKOWIE?Autor komentarza: ZbyszekTreść komentarza: Dlaczego nie jestem zaskoczony ?!😂 Cały PiS !Data dodania komentarza: 30.07.2025, 12:19Źródło komentarza: Jak Michał Woś szczuje i manipuluje. To były Wiceminister Sprawiedliwości u Ziobry
Reklama
Reklama
Reklama