(Myszków) Mieszkańcy Mijaczowa zaopatrywani w ciepło przez Fabrykę Papieru w Myszkowie we wtorek 1 lipca znów mogli korzystać jedynie z zimnej wody. Powodem takiej sytuacji było odcięcie Papierni prądu. „Tauron” nie chciał już dłużej czekać na spłatę ogromnego zadłużenia. „Przy okazji” ucierpiały sklepy w otwartej niedawno w sąsiedztwie fabryki galerii handlowej, które bez prądu nie mogły pracować.
To już trzecia w tym roku przerwa w dostawie ciepłej wody, w którą mieszkańców Mijaczowa zaopatruje Fabryka Papieru I. Pierwszy niepokojący sygnał mieszkańcy otrzymali przed długim weekendem majowym. Przerwę w dostawie, która miała trwać od 30 kwietnia do 6 maja tłumaczono „pracami remontowymi”. Problem powrócił w piątek 6 czerwca, kiedy lakonicznymi pismami rozsyłanymi faksem, fabryka poinformowała o przerwie w dostawie ciepła do obsługiwanych przez jej sieć mieszkańców miasta, która miała trwać do odwołania. Jako powód takiej sytuacji podano „problemy finansowe zakładu”. Były nimi zaległości wobec pracowników, którzy w końcu przestali obsługiwać kotłownię w Fabryce Papieru. Potwierdzał to naszej redakcji burmistrz Włodzimierz Żak. - To kolejna sytuacja, kiedy Fabryka Papieru (…) po raz kolejny zaskakuje mieszkańców, zaskakuje nas, i znienacka przerywa dostawy ciepła, w tym momencie ciepłej wody (…) Za każdym razem coś innego jest przedmiotem przerw w tej dostawie ciepła. W tej chwili jest to już kwestia pewnych antagonizmów na linii pracodawca – pracownicy, bowiem pracownicy, według wiedzy jaką uzyskałem na spotkaniu w poniedziałek 9 czerwca, oświadczyli, że od dłuższego czasu mają wypłacane wynagrodzenie w ratach. Zaległości wobec pracowników to w sumie pięć pensji. Ostatnia wypłata była na początku maja, pracownicy dostali po 500 złotych na rękę – mówił w wywiadzie, który opublikowaliśmy na naszych łamach. Sytuację udało się zażegnać, ciepła woda po tygodniu przerwy popłynęła na Mijaczowie w piątek 13 czerwca. - Problem rozwiązany jest tymczasowo, był związany z brakiem wypłat dla pracowników. Dostawy ciepłej wody zostały wznowione, ale są uzależnione od dalszych transz wypłaty wynagrodzeń – ostrzegał burmistrz Włodzimierz Żak podczas j ostatniej sesji Rady Miasta.
TAURON STRACIŁ CIERPLIWOŚĆ
Obecny brak ciepłej wody na Mijaczowie nie wynika z desperacji pracowników. Tym razem cierpliwość stracił „Tauron”,dostarczający do fabryki prąd. Firma nie mogła doczekać się uregulowania rachunków za dostarczaną energię elektryczną. Zanosiło się na to od dawna, na przeszkodzie stał chyba tylko fakt, że na przyłączu energetycznym fabryki funkcjonowało także Starostwo Powiatowe w Myszkowie. Zadania jakie spełnia to ostatnie m.in. w zakresie Obrony Cywilnej „wymogły” na Tauronie decyzję o nie wyłączaniu prądu, ale tylko do czasu. Starostwo oddzieliło się energetycznie od Papierni, a „Tauron” nie chciał już dłużej spełniać roli „dobrego wujka”. We wtorek 1 lipca prąd do Fabryki Papieru został odłączony.
- Wczoraj o godz. 12.00, bez wcześniejszego uprzedzenia, Papiernia przestała dostarczać ciepło do naszych zasobów. Przyczyną jest zadłużenie Papierni wobec firmy „Tauron”, która wstrzymała dostawę energii elektrycznej dla całej fabryki . Papiernia nie podaje terminu wznowienia dostawy ciepła – mówiła nam w środę (2 lipca) Małgorzata Kitala – Miroszewska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Myszkowie.
Na wspólnym przyłączu energetycznym funkcjonowały do tej pory sklepy Deichmann, Pepco, Kik i Avans, działające w niedawno otwartej galerii w sąsiedztwie fabryki. Brak prądu – choć w tej sytuacji zupełnie nie zawiniły - uderzył także w nie. Na sklepowych drzwiach zawisły we wtorek informacje o „awarii prądu”. – Prąd mamy od dziś, tj. od środy, od 12.30. Ale działamy tylko dzięki agregatowi prądotwórczemu. Menedżerowie sklepów chcą rozwiązać ten kłopot. Z tego co wiem mamy mieć własne przyłącze energetyczne – mówiła jedna z pracownic sklepu w galerii przy fabryce.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze