(Myszków) W taki sposób o zakupie nowego samochodu może dziś mówić mieszkanka Myszkowa, która w jednym z komisów nabyła Citroena Jumpera. Warte ponad 50 tysięcy złotych auto okazało się kradzione.
Kobieta nie miała pojęcia, że kupiony przez nią w jednym z komisów samochód ma właściciela, i to aż w Belgii. Dlatego wizyta policjantów, którym towarzyszyli funkcjonariusze Straży Granicznej wprawiła ją w prawdziwe osłupienie. Citroen został skradziony w marcu br. i figurował w systemie Schengen.
- 46-latka, która kupiła samochód w komisie za ponad 50 tysięcy złotych nie miała pojęcia, że jest posiadaczką „lewego” pojazdu. Stróże prawa zabezpieczyli auto. Faktyczne miejsce kradzieży pojazdu oraz informację o dokonaniu tego przestępstwa policjanci potwierdzili przy udziale Polsko - Niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku. Obecnie służby kryminalne myszkowskiej jednostki ustalają okoliczności tego zdarzenia – wyjaśnia rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie, aspirant sztabowy Magdalena Modrykamień. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze