(Myszków) Burza, jaka w sobotę 24 maja przeszła nad Myszkowem, choć nie trwała długo dała się we znaki mieszkańcom miasta. Spływająca deszczówka uszkodziła jezdnię vis a vis Lidla przy Placu Dworcowym, woda wdzierała się także do piwnic, tworzyła rozlewiska.
Burzowe chmury spowiły niebo nad Myszkowem przed 15.00. Po serii grzmotów i błyskawic lunęło z wielką siłą. Nurt spływającej ulicami deszczówki był tak silny, że wypłukiwał pobocza, a przy Placu Dworcowym zniszczył kilkumetrowy fragment ulicy. Asfalt popękał na wysokości sklepu należącego do sieci Lidl i obecnie na sporym fragmencie nadaje się już tylko do wymiany. Przez zniszczony i odgrodzony taśmami odcinek utrudniony jest wjazd na sklepowy parking, jak i wyjazd z niego. Komplikuje to przejazd także innym kierowcom, zmuszonym pokonywać odcinek od dworca do Ronda Flagi w sposób wahadłowy. - Mała przepustowość starego odcinka kanalizacyjnego, burza i ulewa z gradem były bezpośrednimi przyczynami podmycia asfaltu na wysokości Lidla. Po wstępnych oględzinach, poza asfaltem nie ma większych uszkodzeń, lecz na ostateczną ocenę szkód musimy poczekać do rozbiórki uszkodzonej nawierzchni. O ile warunki meteorologiczne pozwolą, roboty w ulicy rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu – zapewniała nas we wtorek 27 maja Małgorzata Kitala - Miroszewska, rzecznik Urzędu Miasta w Myszkowie.
Deszcz obnażył w dość widoczny sposób stan sieci zbierającej deszczówkę, jak i czystość ulic. Na ulicy Słowackiego niemal każda studzienka na odcinku od skrętu w ulicę Jana Pawła II do Spółdzielczej pokryta była patykami, trawą, śmieciami. Spływająca w dół woda zmyła do studzienek to, czego nie udało się wcześniej posprzątać. Na samym Placu Dworcowym dało się zauważyć studzienki, które nie spełniały swej roli, bo były zwyczajnie niedrożne.
Burza dała się we znaki mieszkańcom wielu domów. Strażacy pompowali deszczówkę z zalanych piwnic na ulicy Kościuszki, 1 Maja i 11 Listopada. Powstałe po burzy rozlewiska trzeba było likwidować w Żarkach i Trzebniowie. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze