(Myszków) Znane są już wyniki sekcji zwłok 45-letniej kobiety, której zwłoki pływające w stawie przy ulicy Granicznej w Myszkowie znalazła przypadkiem osoba spacerująca w tamtym rejonie rano z psem. – To było utonięcie – mówi szef Prokuratury Rejonowej w Myszkowie Zbigniew Wytrych.
Makabrycznego okrycia dokonała w piątek 25 kwietnia kobieta, która wyszła rankiem na spacer z psem. Ciało 45-latki unosiło się na powierzchni stawu około 3 metrów od brzegu. Wstępne oględziny wykluczały zabójstwo, na ciele denatki nie było oznak tzw. śmierci zadanej. Spekulacje mogły rodzić jednak inne okoliczności zdarzenia, wyłowiona ze stawu kobieta była bowiem częściowo roznegliżowana, od pasa w dół. – Potwierdzam te informacje. Sekcja zwłok jednak jednoznacznie wykazała, że przyczyną śmierci było utonięcie. Wykluczono jednocześnie motyw zbrodni. Nie dysponujemy jeszcze wynikami badania krwi denatki na zawartość alkoholu, nic zatem na ten temat nie możemy oficjalnie powiedzieć. Nad stawem kobieta przebywała z jeszcze jedną osobą. Obecnie prowadzone jest śledztwo w sprawie ewentualnego nie udzielenia pomocy, na razie nikomu jednak żadnych zarzutów nie postawiono - mówi prokurator Zbigniew Wytrych, szef Prokuratury Rejonowej w Myszkowie. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze