(Czatachowa) Rozbitą głową geodety zakończył się pomiar gruntów w Czatachowie. 58-letni mieszkaniec tej miejscowości, niezadowolony z pracy mierniczego, rzucił się na niego z łomem. W efekcie geodeta trafił do szpitala, a krewki mężczyzna do aresztu.
Do krwawo zakończonego pomiaru dwóch działek w Czatachowie doszło w czwartek 13 marca. - 58-letni mężczyzna zaatakował geodetę, gdy ten wykonywał swoją pracę. Policjanci ustalili, że podczas wytyczania granic między sąsiadującymi działkami, geodeta został zaatakowany metalowym prętem. 58- letni właściciel jednej z działek nie chciał dopuścić do wykonywania jakichkolwiek pomiarów i uderzył urzędnika w głowę, by ten odstąpił od dalszych czynności – relacjonuje aspirant sztabowy Magdalena Modrykamień, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Efekt nieudanego pomiaru był taki, że agresor został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Geodeta z raną głowy został przewieziony do szpitala. O dalszym losie 58-latka zdecyduje prokurator i sąd. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze